Michael Somers
11 stycznia 2022 Mikołaj Raczyński Sport

Fizjoterapeuta biegający z gwiazdami – rozmowa z Michaelem Somersem


Bez wątpienia to Jakob Ingebrigsten był największą gwiazdą rozegranych miesiąc temu Mistrzostw Europy w biegach przełajowych. Jednak ciekawostką jest to, że na 5 miejscu ten bieg ukończył Michael Somers, który bieganie łączy z regularną pracą fizjoterapeuty. W rozmowie z nami belgijski biegacz opowiedział o tym jak wyglądały przygotowania do tego startu.

Michael Somers od kilku lat zaliczany jest do szerokiego grona dobrych belgijskich biegaczy średniodystansowych. Poprzedni rok był dla niego bardzo udany, bo poprawił swoje rekordy życiowe na dystansie 1500m (3:39.36), 5000m (13:37. 67) i 3000m w hali (7:52.67). Bez wątpienia są to wyniki dobre, jednak w dalszym ciągu dalekie od czołówki europejskiej.

Dodatkowo Somersa nie można nazwać biegaczem w pełni zawodowym, gdyż trening łączy z regularną pracą fizjoterapeuty. Dlatego już sam awans do reprezentacji Belgii na Mistrzostwa Europy w biegach przełajowych był dla niego sukcesem. Jak nam powiedział w rozmowie – po kwalifikacji jego marzeniem było miejsce w czołowej dziesiątce, co byłoby dla niego największym sportowym sukcesem w życiu (w poprzednich Mistrzostwach Europy w biegach przełajowych zajął 23 miejsce).

Jednak bieg w Dublinie pokazał, że przed startem nie można nikogo przekreślać. Somers od początku bieg mądrze taktycznie, zaczął w okolicach 20 miejsca i stopniowo przesuwał się do przodu. Ostatecznie zajął 5 miejsce, do medalu tracąc tylko 4 sekundy, a przypomnijmy, że tegoroczne Mistrzostwa Europy przez wielu uznawane były za najsilniej obsadzone od wielu lat.

W rozmowie z nami Somers opowiedział o tym jak wyglądał jego trening przed Mistrzostwami Europy oraz jakie ma plany na zbliżające się miesiące.


Twój występ w Mistrzostwach Europy w biegach przełajowych zaskoczył wielu obserwatorów. Zająłeś 5. miejsce, przegrywając jedynie z gwiazdami światowej lekkoatletyki. Do medalu zabrakło ci zaledwie 4 sekund. Jak oceniasz ten bieg?

Nie spodziewałem się, że w tak silnej stawce zajmę piąte miejsce. Miałem nadzieję, że będę blisko pierwszej dziesiątki, ale patrząc na listę startową wiedziałem, że będę musiał pobiec lepiej niż kiedykolwiek wcześniej. Pierwsza piątka przerosła moje oczekiwania. Wyścig ułożył się jednak idealnie. Pobiegłem bardzo dobrze taktycznie. Przez pierwsze kilka okrążeń byłem z tyłu pierwszej grupy, starając się oszczędzać energię. Pomogło mi to w późniejszych etapach wyścigu przesunąć się w górę stawki. Wielu zawodników wpada w panikę, jeśli nie są w czołówce przez cały czas, ale 10 kilometrów to długi wyścig i trzeba o ty pamiętać.

Czy można cię uznać za specjalistę od biegów przełajowych?

Myślę, że tak. Spoglądając tylko na moje rekordy życiowe to nie powinienem być w pierwszej piątce. Większość moich konkurentów z pierwszej dziesiątki to olimpijczycy, którzy znacznie szybciej niż ja biegają na dystansach stadionowych. Wierzę jednak, że mogę przenieść tę pewność siebie na bieżnię i dążyć do naprawdę szybkich czasów w biegach na 5000m i 10 000m.

Jak wyglądały twoje przygotowania do Mistrzostw Europy w biegach przełajowych? Do tej pory byłeś specjalistą biegów do 5000m, a wyścig w Dublinie trwał ponad 30 minut – czy w związku z tym zwiększyłeś objętość? Możesz przytoczyć przykładowy tydzień przygotowań?

Mój trening w zimie składa się głównie z treningów do 10 kilometrów i stałej, wysokiej objętości. Podczas sezonu biegowego, zazwyczaj biegam 130km tygodniowo i mam jedną sesję progową, jeden długi bieg i jedną sesję interwałową. Reszta tygodnia to głównie łatwe biegi, umiarkowane biegi i praca siłowa.

Tak wglądał mój tydzień treningowy na 2 tygodnie przed ME:

  • Poniedziałek: 22km łatwego biegu w lesie (tempo 4’06 na km): dzień po naszych kwalifikacjach do ME, które wygrałem.
  • Wtorek: 20km łatwego biegu w lesie (tempo 4’17 na km)
  • Środa: sesja tempowa: 12km bieg progresywny z tempa 3’20 do 3’12.
  • Czwartek: 17.6km łatwego biegu (tempo 4’13 na km)
  • Piątek: trening tempowy: 1500m-2000m-2000m-1500m-2000m-1500m (4’37, 6’03, 6’03, 4’22, 5’58, 4’09) – wszystko na przerwie 1:30, biegane na miękkiej nawierzchni w butach treningowych (Nike Pegasus)
  • Sobota: rano: 12km łatwego biegu (tempo 4’11 na km) + trening siłowy + sprinty
    po południu: 30′ łatwego biegu w tempie 4’41 na km
  • Niedziela: 22.6km łatwego biegu (tempo 3’59 na km)

Czy trening do startów w przełajach mocno różnił się od tego, co robisz w przygotowaniach do startów stadionowych?

Mój trener stara się, abym nie stracił kondycji aerobowej, więc sesje tempowe trwają przez cały rok. Jestem sportowcem, który nie radzi sobie dobrze z wieloma ciężkimi interwałami na wysokim laktacie. Bardziej specyficzne interwały różnią się w zależności od tego, co dzieje się zimą i latem. Zimą tempo odcinków jest mniejsze, ale objętość wyższa niż latem. W zimie staramy się też włączać do treningu więcej podbiegów i treningów na urozmaicony podłożu, ponieważ to buduje wytrzymałość, która pozwala radzić sobie z różnymi trasami biegowymi. Dodatkowo – zimą prawie nigdy nie biegam interwałów na bieżni.

Należysz do grupy Leuven Track Club, czy to oznacza, że dużo treningów wykonujesz w grupie? Kto jest obecnie twoim trenerem?

Tak, mamy świetną grupę treningową, należy do niej między innymi 7 chłopaków, którzy biegają poniżej 3:40 na 1500m. W naszym zespole są również świetne dziewczyny biegające 800m. Przeważnie trenujemy w grupach po 3 lub 4 osoby, w zależności od zalecanego treningu. Moim trenerem jest Rik Didden, bardzo doświadczony trener, który odnosił sukcesy na średnich dystansach i ściśle współpracuje ze mną, abym stał się odnoszącym sukcesy biegaczem długodystansowym. Naszym celem długofalowym jest start w maratonie.

Wyjeżdżasz na obozy wysokogórskie?

Jako fizjoterapeucie trudno jest mi wyjeżdżać na długie obozy treningowe na wysokościach. Dlatego korzystam ze sztucznej hipoksji, aby symulować trening wysokościowy. Robię to już od kilku lat i uważam, że może to być cenny atut dla mojego treningu. Nie chcę jednak przeceniać jego wartości. Najważniejsze, jest to żeby trzymać się podstawowych zasad: pić wodę, dobrze spać i słuchać swojego ciała.

Czy dobrze rozumiem – pracujesz jako fizjoterapeuta?

Tak, pracuję 15-20 godzin tygodniowo w prywatnym gabinecie. To doskonały sposób, by czasem oderwać się od treningu i nadal być wartościowym dla społeczeństwa. Dzięki pracy w niepełnym wymiarze godzin znalazłem równowagę w moim życiu i naprawdę nie widzę żadnych minusów w porównaniu z profesjonalnym biegaczem. Moje wyniki są lepsze niż kiedykolwiek.

Jakie są twoje aktualne cele? Wystartujesz w sezonie halowym?

Przygotowuję się do zawodów halowych, ponieważ chcę się zakwalifikować do Halowych Mistrzostw Świata na 3000m. Mam nadzieję, że uda mi się pobiec około 7:45 (moje PB wynosi obecnie 7:52). Teraz dopiero przygotowuje się do szybkiego biegania, nie tracąc przy tym sprawności aerobowej, więc nie wykonuję jeszcze zbyt wielu treningów na wysokim laktacie. Jednak czekają mnie treningi typu 6x600m lub 8x500m w tempie 2’40 do 2’35/km z krótkimi odpoczynkami.
Po sezonie halowym skoncentrujemy się na przygotowań do Mistrzostw Europy, gdzie chciałbym wystartować na 10 000m.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Mikołaj Raczyński
Mikołaj Raczyński

Trener biegania. Zwolennik upraszczania treningu i sprowadzania biegania do maksymalnej dawki radości. W wolnych chwilach podbija scenę amatorskiego kolarstwa szosowego. Znany także jako Biegający Filozof.