Mikołaj Raczyński
Trener biegania. Zwolennik upraszczania treningu i sprowadzania biegania do maksymalnej dawki radości. W wolnych chwilach podbija scenę amatorskiego kolarstwa szosowego. Znany także jako Biegający Filozof.
Szybkość, a raczej jej brak jest bolączką zdecydowanej większości biegaczek i biegaczy amatorów. Jednak są sposoby, żeby to poprawić. Przygotowaliśmy 5 treningów, dzięki którym możecie popracować nad Waszą szybkością.
Nie będziemy tutaj wchodzić w rozważania teoretyczne i przytaczać definicji. Zainteresowanych odsyłamy do tekstów, które pojawiły się już na naszym portalu – Szybkość w treningu biegowym.
Na wstępie musimy zaznaczyć, że szybkość dla sprintera będzie czymś zupełnie innym niż szybkość dla biegacza specjalizującego się w długich biegach ulicznych. Jednak nie oznacza to, że dla przeciętnych biegaczy amatorów szybkość nie jest potrzebna. Tak – można się zgodzić z często słyszanym twierdzeniem „przecież ja nie jestem i nie będę sprinterem”, ale z drugiej strony nie ma żadnych wątpliwości, że im większy ma się zapas prędkości, tym łatwiej będzie uzyskiwać dobre wyniki w biegach na dłuższych dystansach.
Tak jaz niewolnika nie ma pracownika, tak z biegacza, który nie wierzy w plan treningowy nie ma dobrego biegacza. Dlatego wyjaśnijmy po co nam ta mityczna szybkość.
Skuteczny biegacz to uniwersalny biegacz, czyli taki który jest równie dobry na 5km i w maratonie, a przynajmniej wyniki te nie są od siebie bardzo odstające. Im lepszy ma się wynik na 5km, tym dużo łatwiej szybko biegać 10km, a żeby dobrze pobiec półmaraton, warto mieć dobrą „dyszkę” itd. W ten sposób zamyka się pewne koło i najczęściej koniec końców wracamy do tego, że brakuje nam zapasu prędkości i żeby uzyskać dobry wyniki w maratonie musimy poprawić rezultaty na krótszych dystansach. Natomiast żeby poprawić się na krótkich dystansach najlepiej popracować nad „prawdziwą” szybkością, czyli mówiąc wprost – nauczyć nasze ciało bardzo szybkiego biegu na krótkim dystansie.
Dlatego przygotowaliśmy 5 treningów, które pozwolą Wam „złapać” trochę szybkości, co później ułatwi walkę o życiówki na biegach ulicznych. Treningu ułożone są od tych najłatwiejszych do najtrudniejszych.
Przebieżki (czy też rytmy – na tym etapie nie będziemy tego rozróżniać) to krótkie „zrywy” o wysokiej intensywności, które bodźcują organizm i mózg do pracy na wyższych prędkościach. Wykonuje się je pod koniec spokojnych treningów.
Najczęściej przebieżki w ramach pracy nad szybkością robi się na odcinkach 100 metrowych, gdzie 100m biegnie się na wysokiej intensywności, a później przez 100m truchta (albo przechodzi do marszu). Taki cykl można powtórzyć 6-10 razy.
Przykładowe zastosowanie przebieżek: 6 km spokojnego biegu + 8x100m/100m (szybko/wolno) + 1km spokojnego biegu
Zobacz również: Krótko i efektywnie! Dlaczego warto robić przebieżki?
Podobnym treningiem będzie „mała zabawa biegowa”, główną różnicą jest to, że tutaj bazuje się na czasie trwania zrywu, a nie na jego długości. Zabawę można wykonywać na różnych odcinkach i przerwach. W taki sposób bardzo łatwo urozmaica się ten trening, sprawia się, że nie jest nudno, a jednocześnie pracujemy nad szybkością biegu.
Przykłady zastosowania małej zabawy biegowej:
Tempo szybkich odcinków zależeć będzie on terenu, w którym się biega, jednak na tak krótkiej zabawie jak 20-30” warto biegać na wysokiej intensywności (przynajmniej do 3000m).
Sprinty idealnie wpisują się w pracę nad szybkością. Sprintypod górę zwiększają siłę kroku, angażują więcej włókien mięśniowych, poprawiają ekonomię biegu oraz wzmacniają tkanki łączne i mięśnie (pomagają w zapobieganiu kontuzji). Takie powtórzenia najlepiej wykonywać na stromym wzniesieniu (nawet 10%). Ważne jest to, żeby przerwa między odcinkami była długa i bardzo spokojna. Celem nie jest tutaj startowanie kolejnego odcinka na wysokim tętnie, a uzyskanie jak najwyższej intensywności podczas sprintów.
Przykładowy trening sprintów na podbiegu: 6 x 10 sekund sprintu pod górę, przerwa w marszu (45-60 sekund).
Przy wykonywaniu sprintów w terenie płaskim należy stosować się do takich samych zasad jak przy sprintach pod górę.
Przy tego typu treningach budowania szybkości nie powinno się zwiększać liczby powtórzeń, nie o tego typu progresję tu chodzi. W treningu sprinterskim lepiej zrobić 6 czy 8 powtórzeń na bardzo wysokiej intensywności niż 12 na średniej.
Przykładowy trening z zastosowaniem sprintu na płaskim: 6×10 sekund sprintu po płaskim, przerwa w marszu (45-60 sekund)
Biegaczki i biegacze najbardziej zaawansowani mogą spróbować swoich sił w treningu szybkości wykonywanym na bieżni lekkoatletycznej. Zasady są podobne do sprintów na podbiegu czy płaskim – bardzo krótki czas trwania odcinki i długa, spokojna przerwa.
Przykłady treningów:
Na stadionie dodatkowym elementem, z którego można korzystać są kolce lekkoatletyczne. Jednak to już jest sprzęt dla naprawdę przygotowanych biegaczy, którzy szukają możliwości rozwoju w detalach.
Bardzo ważnym elementem pracy nad szybkością jest rozgrzewka, czyli odpowiednie przygotowanie do treningu. Krótkie odcinki wykonywane na maksymalnej intensywności powodują rozwój mechaniczny (uczą szybko biegać), ale zarazem wiążą się z ryzykiem kontuzji.
Dlatego przed każdym wyżej wymienionym treningiem (poza przebieżkami, które można wpleść w rozbieganie) należy zrobić dobrą rozgrzewkę, na którą powinno składać się kilkanaście minut truchtu, rozgrzewka dynamiczna i swobodne przebieżki.
Przez wiele osób szybkość jest błędnie rozumiana, często uważa się, że trening typu 15-20 razy 400m to już praca nad szybkością. Niestety nie! Tego typu treningi pomogą „oswoić się” z lekko wyższymi prędkościami, ale pełnią zupełnie inną rolę niż trening szybkościowe. Czterysteki w tempie startowym na „piątkę” nie nauczą szybkiego biegania, a co się z tym wiąże – nie sprawią, że przesunie się blokady mechaniczne.
Oczywiście można stosować takie bodźce, są one bardzo przydatne w treningu długodystansowym, tylko nie jest to trening szybkości.
Przeczytaj również: