Karolina Obstój
Z wykształcenia prawniczka, a z zamiłowania ambitna biegaczka amatorka, spełniająca się w biegach górskich, choć od asfaltu nie stroni. Trenerka biegania i organizatorka obozów biegowych. Więcej o mnie znajdziesz na Instagramie.
Kilian Jornet zagina czasoprzestrzeń. Po raz dziesiąty wygrywa Zegamę, ustanawiając rekord trasy! Nienke Brinkman wygrywa z fenomenalnym wynikiem, przerywając dominację Maude Mathys. Na znakomitym trzynastym miejscu rywalizację kończy Mirosława Witowska. Zegama is Zegama!
Kilian Jornet to niekwestionowany król Zegamy. W niedzielę 29 maja odniósł swoje dziesiąte zwycięstwo! Zdecydowana większość kibiców, biegaczy obstawiała, że to właśnie Kilian – legenda biegów górskich – pokona tę trasę najszybciej. Kilian nie dość, że wygrał to dodatkowo poprawił rekord trasy. Dotychczasowy należał do Stiana Angermunda (3:45:08), a od dziś wynosi on 3:36:40.
Do około 26 km Kilian biegł razem z Davide Magnini, który na metę dobiegł jako drugi. O ile na Kiliana wszyscy stawiali, to drugie miejsce Davide mogło być zaskoczeniem. Tym bardziej jego czas 3:39:31, który również jest lepszy od dotychczasowego rekordu Stiana. Włoch w zeszłorocznej klasyfikacji GTWS zajął 13 miejsce, tuż za Krzyśkiem Bodurką i miejsce przed Marcinem Rzeszótko. Świetne rozpoczęcie sezonu!
Wśród faworytów wymieniany był Manuel Merillas – obecny Mistrz Świata i Europy w skyrunningu. Hiszpan dobiegł do mety jako trzeci z czasem 3:45:43. Co ciekawe zaczął zawody bardzo spokojnie i zachowawczo, stopniowo przesuwając się do przodu. Na punkcie pomiarowym na 16 km biegł na piętnastej pozycji, na 26 km był już piąty.
Inną taktykę na ten bieg zastosował Elhousine Elazzaoui, który dużą część dystansu przebiegł na trzeciej pozycji, kończąc ostatecznie na czwartym miejscu. Na piątej pozycji zawody ukończył Kenijczyk Robert Pkemboi Matayango.
Pierwszą dziesiątkę uzupełnili:
6. Thibaut Baronian
7. Remi Bonnet
8. Nadir Maguet
9. Matthew Kiptanui Kibet
10. Frederic Tranchand
Zdecydowanie poniżej oczekiwań zawody ukończył Francesco Puppi. Włoch pokazał moc rok temu na GTWS, gdzie wygrał finałowy bieg na El Hierro i zakończył rywalizację w całym cyklu na drugim miejscu. Dziś coś wyraźnie nie zagrało, bo Zegamę ukończył dopiero na 59 miejscu z czasem 4:33:15.
Wszystko wskazuje na to, że teraz to Nienke Brinkman będzie rozdawać karty w biegach górskich. Piekielnie szybka na płaskim Holenderka nie dość, że zwyciężyła z czasem 4:16:43, to jeszcze rozniosła w pył dotychczasowy rekord trasy (4:34:27) i drugiej na mecie Maude Mathys dołożyła aż 9’20”!
Kobiece ściganie w tegorocznej serii GTWS zapowiada się imponująco. Poprzednie edycje biegów zdominowała Maude Mathys i praktycznie nie miała sobie równych. Obecnie nie dość, że Nienke fenomenalnie rozpoczęła sezon biegów górskich, to również Hiszpanka Sara Alonso deptała Maude po piętach, kończąc bieg na trzeciej pozycji 37 sekund po Maude. Praktycznie przez cały dystans Nienke, Maude i Sara biegły na pozycjach, które finalnie zajęły na mecie. Cała pierwsza trójka kobiet pobiegła zdecydowanie lepiej niż wcześniejszy rekord trasy.
Pozostałe miejsca w pierwszej dziesiątce kobiet wywalczyły:
4. Patricia Pineda Cornejo
5. Fabiola Conti
6. Nuria Gil Clapera
7. Theres Leboeuf
8. Oihana Kortazar Aranzeta
9. Marcela Vasinova
10. Courtney Dauwalter
Kibice biegów górskich byli bardzo ciekawi, jak z trasą maratonu poradzi sobie Courtney Dauwalter, która już 25 czerwca wystartuje w stumilowym Western States Endurance Run (WSER). Można było podejrzewać, że na pierwszą piątkę nie ma co liczyć, ale dziesiąte miejsce, to jak na ultraskę – przy tak mocnej obsadzie biegu – bardzo dobry wynik! Emilie Forsberg ukończyła bieg dopiero na 24 miejscu, prawie 50 minut za Nienke.
Pierwsza dziesiątka to zdecydowanie ścisła czołówka tego biegu. Tym bardziej, że w zapowiedziach przed biegiem wśród topowych zawodników biorących udział w Zegamie przedstawiano 40 mężczyzn i 40 kobiet! Pierwsza dziesiątka otrzymuje również nagrody finansowe: 3 tys EUR za pierwsze miejsce, 200 EUR za dziesiąte.
Znakomicie z trudną technicznie trasą Zegamy poradziła sobie Mirosława Witowska, która z czasem 4:52:03 ukończyła rywalizację na 13 miejscu wśród kobiet, wyprzedzając takie biegaczki jak: Johanna Astrom (14 miejsce), Teresiah Omosa (15 miejsce, Kenijka była piąta na Sierre-Zinal w 2021), Lucille Germain (16 miejsce).
Po międzyczasach widać, Miśka pobiegła rozważnie plasując się w trakcie biegu kolejno na 16, 15, 14 i ostatecznie 13 miejscu na mecie.
Paulina Tracz ukończyła bieg na 36 miejscu z czasem 5:46:09. Dominika Stelmach, niestety zawodów nie ukończyła. Ostatni punkt kontrolny, na którym się zameldowała zlokalizowany był na 19,6 km. Miejmy nadzieję, że powodem wycofania się nie był jakiś uraz, bowiem Dominika podkreślała, że startuje w Zegamie z ciężkiego treningu, nie zamierza się ścigać i traktuje ten bieg jako przygodę przed startem sezonu, jakim jest stumilowy WSER.
Marcin Kubica ukończył bieg na 30 pozycji z czasem 4:11:01, 34 minuty za Kilianem. W 2021 r. Marcin zajął 11 miejsce w La Skyrhune, jednym z biegów GTWS. Porównując 30 miejsce z 11, pozycja na Zegamie może wypadać blado, ale „Zegama is Zegama” i trudno porównywać ten bieg z jakimikolwiek innymi zawodami.
Z pewnością na dużo lepszy wynik liczył Marcin Rzeszótko, który rywalizację ukończył na 63 pozycji, za trzema pierwszymi kobietami. Marcin niewątpliwie jest w bardzo dobrej formie, a jego dzisiejszy wynik pokazuje, że w bieganiu „wypadki przy pracy” również się zdarzają. Znając zawziętość Marcina, za pewne w kolejnych startach weźmie odwet za Zegamę!
Zdjęcie tytułowe: Jordi Saragossa / GTSW