nie zaczynaj
6 stycznia 2022 Krzysztof Brągiel Lifestyle

Nie zaczynaj biegać w 2022


Reklama

Początek roku kojarzy się z gorliwymi obietnicami poprawy. Zmienię pracę, zacznę podróżować, nauczę się chińskiego i piec biszkopt, żeby nie opadał. Mniej więcej w okolicach 6 stycznia wszystkie zacne plany biorą w łeb i nastaje ten smutny moment, kiedy trzeba przyznać przed sobą, że nowy rok, to nadal stary ja. Jeśli jednak jakimś cudem nadal nie doznałeś tej oczyszczającej myśli, pomożemy. Dlaczego w nowym roku nie warto zaczynać przygody z bieganiem? Włala.

Ono czuje we mnie piniondz

Bieganie szybko wyczuje w tobie każdy grosz i zacznie drenować. Nie daj zrobić się w balona bieda-zachętami, że bieganie to tani sport. Bujać to my, ale nie nas. Jeśli już miałeś tę niewątpliwą przyjemność i odwiedziłeś salony marek na „A”, „N” i te drugie „N” co ma koleżkę „B” – wiesz o co biega. Jeśli nie, wstrzymaj konie i lepiej zainwestuj półtora koła w ekogroszek, bo zima jeszcze długa.

Pod chmurką tylko piwo

siąpi ziąb i chu**wa pogoda

to bieganie wcale mi się już nie podoba

leje, wieje, tracę nadzieję w sukces

lecę tu już tylko marnym truchtem

Tymi słowami Mezo dobitnie opisał, co to znaczy, że bieganie jest sportem uprawianym pod chmurką. Decydując się na niewinne hobby w rajtuzach, będziesz tańczył na lodzie, gubił buty w błocie, oraz regularnie zbierał brudny prysznic od przejeżdżających tuż obok twojej łopatki samochodów. Zastanów się. Na spokojnie. Chcesz tego?

bieganie jak zacząć
fot. Dudarev Mikhail / shutterstock

Chory jesteś synku?

Schudniesz. To ci mogę obiecać. Choćbyś nie wiem jak źle trenował, bilans kaloryczny zacznie się zgadzać. Twarz zrobi się pociągła. Na wierzch wyjdą kości policzkowe i żebra. Spodnie będą wisieć na chudym tyłku, jakbyś podprowadził je starszemu bratu. I jeśli myślisz, że zmiany nie zostaną zauważone i opatrzone niewybrednym komentarzem rodziny i znajomych, błądzisz.

– Bożesz ty mój synku, co ci jest? – zmartwisz matkę. – Zbadaj krew, bo wygląda mi to anemię – zestresujesz żonę. – Ziomek, odstaw ten mefedron – rozśmieszysz niebiegającego kolegę.

Serio, chcesz być obiektem podobnych przytyków? Nie zaczynaj biegać i problem z głowy.

nie zaczynaj1
fot. ViDI Studio / shutterstock

Szarik, bierz go!

Do tej pory psy miały cię w nosie. Chodziarza czworonogi nie biorą. Ale jeśli zaczniesz biegać możesz być pewny, że odbędziesz bliskie spotkanie trzeciego stopnia z najwierniejszym przyjacielem człowieka. Niejeden doberman i owczarek niemiecki ostrzy właśnie zęby na myśl o tym, że w ramach noworocznego postanowienia planujesz zostać biegaczem.

Co? Nikt cię nie ostrzegał, że bieganie to codzienna korrida z bezpańskimi psami? Zatem, jak to mówią za oceanem, You Wellcome.

nie zaczynaj2
fot. Halfpoint / shutterstock

Narzekałeś na toi-toie?

Bieganie przyśpiesza metabolizm. Przez pewien czas, będziesz się cieszył z tej informacji. Aż pewnego lipcowego popołudnia wyjdziesz na spokojną przebieżkę i znienacka dostaniesz rozwolnienia. A dobrze wiemy, jak w miejskiej dżungli ciężko jest znaleźć ustronny zakątek, w którym można byłoby się oddać zwolnieniu blokady. Nagle te wszystkie, obrzydliwe toi-toie, które omijałeś szerokim łukiem, staną się marzeniem, za które dałbyś się pokroić.

Gdybyś nie biegał, siedziałbyś sobie wtedy w swojej pachnącej Cillitem, wykafelkowanej łazience na podgrzewanej desce, ale niestety w styczniu zapragnąłeś zmienić swoje życie i zostać biegaczem… Więc teraz płacz ukryty w ciasnym lufciku między kioskiem Ruchu, a wiatą przystankową.

nie zaczynaj4
fot. MyImages – Micha / shutterstock

Emocje jak na grzybobraniu

Będą ci nawijać makaron na uszy, że bieganie to endorfiny. Że szczęście bardzo i brawo ja. Nie daj się omamić. Bieganie jest nudne jak szydełkowanie i ekscytujące jak układanie pasjansa. Nawet stawianie babek z piasku ma w sobie więcej ładunku emocjonalnego, niż to nowe hobby, którego chcesz się podjąć w 2022. Pomyśl tylko – 60 minut, lewa, prawa, lewa, prawa, zadyszka, smarkanie i te pełne politowania spojrzenia kierowców na wariata, który wybrał się pobiegać w ulewę. Na co ci to?

Jeśli przeczytałeś ze zrozumieniem i nadal obstajesz przy tym, żeby wraz z nowym rokiem zacząć biegać, nie ma dla ciebie ratunku. Robiłem, co w mojej mocy, żeby cię odwieść, ale jeśli nie, to pozostaje mi już tylko podrzucić złotą radę na twoją nową drogę życia:

Nie kombinuj. Zdaj się na instynkt i serce, nic więcej. Wyjdź na powietrze i biegnij, przed siebie, hej!”

Możliwość komentowania została wyłączona.

Krzysztof Brągiel
Krzysztof Brągiel

Biega od 1999 roku i nadal niczego nie wygrał. Absolwent II LO im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszka na Warmii. Najbardziej lubi startować na 800 metrów i leżeć na mecie.