Krzysztof Brągiel
Biega od 1999 roku i nadal niczego nie wygrał. Absolwent II LO im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszka na Warmii. Najbardziej lubi startować na 800 metrów i leżeć na mecie.
Wczoraj (12 stycznia), chemiczny potentat, firma INEOS ogłosiła realizację kolejnego, wielkiego projektu z Eliudem Kipchogem. Po zakończonej sukcesem próbie złamania 2 godzin w maratonie, zespół skupiony wokół rekordzisty świata, staje przed nowym, epokowym celem. INEOS będzie wspierał Kenijczyka w walce o trzecie złoto olimpijskie z rzędu.
Zespół odpowiedzialny za INEOS 1:59 wraca do gry. Sir Dave Brailsford, Valentijn Trouw i Patrick Sang mają poprowadzić Eliuda Kipchogego do maratońskiego sukcesu podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu (2024). Legendarny biegacz będzie miał wtedy niespełna 40 lat (przyszedł na świat 5 listopada 1984 roku). Czy weteran, pomimo upływu czasu, ponownie okaże się najlepszym maratończykiem globu?
Kipchoge w znakomitym stylu zwyciężył kilka miesięcy temu w Sapporo. Obronił tym samym tytuł zdobyty w Rio de Janeiro (2016). Tylko trzem zawodnikom w historii olimpijskiego maratonu udało się triumfować dwa razy z rzędu. Poza Kenijczykiem dokonali tej sztuki: Abebe Bikila (1960, 1964), oraz Waldermar Cierpinski (1976, 1980). Kipchoge zwyciężając w Paryżu (2024) ustanowiłby swoisty rekord, kompletując olimpijski hat trick.
W INEOS bardzo wierzą w powodzenie projektu.
– Eliud Kipchoge jest sportowcem raz na pokolenie – twierdzi sir Dave Brailsford, dyrektor ds. Sportu w INEOS. – Przełamuje granice sportowe, które wielu uważało za niemożliwe. Współpraca z Eliudem i jego zespołem przy INEOS 1:59 była naprawdę inspirującym doświadczeniem. Eliud uosabia sportowca INEOS. Możliwość ponownego spotkania się z Eliudem, aby stawić czoła nowym, ambitnym wyzwaniom, jest dla mnie niezwykle ekscytująca – powiedział.
Sam zainteresowany również nie ukrywa entuzjazmu w związku z nowym celem.
– Już raz zmieniliśmy świat. Jestem bardzo podekscytowany na myśl o przyszłości – powiedział rekordzista świata.
Kipchoge to biegacz z innej planety. Potrafił zdobywać olimpijskie medale w maratonie, ale też na 5000 metrów (Pekin, Ateny). Na piątkę, w roku 2003, zostawał mistrzem świata, odprawiając z kwitkiem Bekelego i El Guerrouja. Co ciekawe, Kipchoge był wówczas juniorem (miał zaledwie 19 lat).
W roku 2019 został pierwszym człowiekiem w historii, który rozmienił 2:00 w maratonie. Z uwagi na laboratoryjne warunki, które stworzono w Wiedniu, wynik 1:59:40 nie widnieje jednak w oficjalnych tabelach lekkoatletycznych. Pełnoprawna życiówka Kenijczyka to 2:01:39 (od 2018 roku rekord świata).
Kuba Wiśniewski miał okazję trenować z mistrzem. W artykułach z wyjazdu do Kenii, wielokrotnie zaznaczał, że Kipchoge odbierany jest przez kolegów z drużyny, jako skromny i posiadający poczucie humoru człowiek. Chętnie dzieli się też swoim życiowym doświadczeniem z adeptami biegania, choć jak zaznaczył Kuba, złote myśli Kenijczyka brzmią momentami, jak wyjęte z ust Mistrza Yody.
– Nie trenujemy ludzi, żeby szybciej biegali. Trenujemy ludzi przede wszystkim po to, żeby odkrywali swoje człowieczeństwo – to skrawek z bogatej książki aforyzmów, jaką publikuje Kipchoge w swoich mediach społecznościowych.
Czy 40 letni maratończyk sięgnie w Paryżu po trzecie olimpijskie złoto do kolekcji? Kto może zagrozić Kenijczykowi w realizacji celu? Zapraszamy do wzięcia udziału w ankiecie. Jesteśmy ciekawi, jak dużo wiary w Kipchogego, mają polscy kibice.
Źródło: ineos.com