4 marca 2014 Redakcja Bieganie.pl Sport

Dlaczego warto przemyśleć zostanie wege-biegaczem?


Dlaczego warto przemyśleć dietę wegańską? Jaki może mieć wpływ na nasze bieganie? Jakie ma zalety i wady? Odpowiedzi poniżej!

3.jpg

Adam Klein, Bieganie.pl: Rozpoczynamy nowy dział, związany z dietą i bieganiem. Momentami dla niektórych pewnie będzie kontrowersyjnie, choćby dlatego, że będzie WEGE. Ja sam mięso jadam. Ale nie dlatego, że muszę czy ze szczególnego zamiłowania do mięsa, tylko dlatego, że czasami akurat mi takie podadzą, a nie chce mi się samemu nic przygotowywać. Są oczywiście momenty, że po prostu mam ochotę na mięso. Przyznam jednak, że nic tak do mnie nie przemawia jak właśnie zastosowanie pokarmów opartych na roślinach w sporcie, szczególnie w sportach wytrzymałościowych. Oddaję głos Michałowi. Swoją drogą nie mogliśmy znaleźć do tego projektu nikogo lepszego, nie tylko ze względu na doświadczenia własne, ale i nazwisko. W końcu Jarosz to inaczej wegetarianin.

***

Za sobą mam już kilka lat intensywnego testowania na własnym organizmie wszelkiego rodzaju sposobów odżywiania, począwszy od dwudziestukilku letniego stażu na diecie tradycyjnej, a skończywszy na typowo warzywno-owocowym stylu żywienia czasem naprawdę drakońskim. Jedząc w ten sposób trenowałem na dużych wysokościach, nawet tych przekraczających 4000 m.n.p.m.. Testowałem różnego rodzaju sposoby leczenia organizmu w naturalny sposób, próbowałem dużą liczbę odżywek, suplementów i co się tylko da. Póki co żyję i cały czas czuję się bardzo dobrze, moja rodzina również. Od wielu lat poza sporadycznymi przypadkami kataru nie chorujemy. Stwierdziłem, że to już czas, aby podzielić się ze wszystkimi, którzy są lub być może chcieliby być WEGE biegaczami tymi odkryciami, a także przedstawiać spojrzenie na tą kwestię innych ciekawych trenujących amatorów i zawodowców. 

Po wielu latach odkrywania naturalnego stylu życia ciągle wszystko się zmienia. Osobiście nie mam wybranego sposobu żywienia. To wszystko się zmienia w zależności od pory roku, miejsca w którym mieszkam czy mojej motywacji w tej kwestii, aczkolwiek najbardziej skłaniam się do surowizny z dużą ilością owoców. Na takim paliwie czuję się najlepiej. Oczywiście nie mogę powiedzieć, że jestem doskonały w tej kwestii. Zdarza mi się czasem zgrzeszyć i zjeść kawałek dobrego sera czy jajko, ale jest to kwestia kilku przypadków w ciągu w roku.
Dlaczego zatem warto zostać WEGE-biegaczem?
Powodów jest wiele. Pewnie nikt nie doczytałby do końca tego tekstu gdyby wymieniać wszystkie po kolei. Postaram się skupić na tych ważniejszych. Zanim jednak opowiem o plusach muszę powiedzieć o jednej sprawie. WEGE jako styl życia jest przeznaczony tylko dla ludzi cierpliwych ponieważ kilkudziesięcioletni staż zapychania swojego organizmu śmieciami ma swoje konsekwencje, które trzeba odpokutować. 

Jest dla ludzi mądrych, którzy rozumieją co czytają i wprowadzają to w życie, a nie idą z prądem, dziwiąc się potem dlaczego nie jest tak jak to było mówione w reklamie. Jest też dla ludzi ciekawych, którzy za wszelką cenę szukają prawdy. Zatem jeżeli pasujesz do tego opisu to zapewne możesz przejść dalej i czytać. 
Co zatem, możesz osiągnąć będąc WEGE? Wróć i przeczytaj to pytanie jeszcze raz. Tak, tak osiągnąć, a nie otrzymać natychmiast po zjedzeniu kawałka pomidora i liścia sałaty popijając to sokiem z marchewki.
Zdrowie i siły witalne
Będziesz cieszyć się nienagannym zdrowiem, a nawet jeżeli będzie dopadać cię jakaś choroba rozprawisz się z nią w kilka godzin lub maksymalnie 2-3 dni. W każdym razie możesz zapomnieć o 2-tygodniowych mękach, w łóżku z termometrem pod pachą i arsenałem antybiotyków, które umówmy się – nie są najlepszym wyjściem dla naszego zdrowia, sui genereis.

Oczywiście taki stan zdrowia nie przychodzi ot tak, ale na pewno będzie dużo lepiej niż jest teraz.
Na początku trzeba się liczyć z wycieczkami do miejsca gdzie człowiek ma więcej czasu na czytanie gazet. Związane jest to nie z chorobą jak często ludzie uważają, ale po prostu z tym, że organizm się oczyszcza i musi wywalić z siebie małe co nieco. Czasami to nawet kilka kilogramów zalegających złogów jelitowych.

1.jpg
Warzywa m.in. poprawiają przemianę materii

Potrawy roślinne dostarczają do organizmu znacznie więcej energii, bo są żywe w przeciwieństwie do mięsa, które do żywych nie należy. W dodatku nie zalegają w jelitach tylko dzięki błonnikowi idą do przodu jak burza. Niemiecki uczony Virchow jeszcze w XIX wieku odkrył, że po zjedzeniu mięsa natychmiast wzrasta ilość białych ciałek krwi i bynajmniej nie jest to efekt świadczący o tym, że nasze ciało dzięki zjedzeniu schabowego zwiększa swoją odporność i nagle stajemy się nieśmiertelni. Taka reakcja świadczy o tym, że organizm zaczyna się bronić przed infekcją.

Lubię przyznawać się do wiary w Boga i do tego, że wierzę, iż to on stworzył świat i że podał na początku ludziom przepis na zdrowe życie w księdze Rodzaju 1,29 czytamy:
I rzekł Bóg: «Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem. 
(cytat z Biblii Tysiąclecia) 
Wytrzymałość
Z obserwacji chociażby Scotta Jurka i moich skromnych wynika, że znacznie wzrastają możliwości wytrzymałościowe. Możemy również wziąć przykład ze świata zwierząt. Jednym z najbardziej wytrzymałych i przy tym bardzo szybkim zwierzęciem jest antylopa widłoroga. Zapewne nie trzeba nikomu mówić, że antylopa je pokarm roślinny. No chyba, że o tym nie wiemy i podjada czasem na boku małe lwiątka lub potrącone w biegu hieny.  
Dzięki swojej doskonałej przyswajalności potrawy roślinne nie będą zużywały tak dużych nakładów energii na trawienie jak mięso czy nabiał w związku z czym będziesz mieć więcej energii na bieganie. 
Sylwetka godna biegacza i możność obżerania się słodyczami
Zachowasz sylwetkę i będziesz mieć możliwość zjadania dużych ilości słodyczy bez obawy o to, że za chwilę będziesz nosić koło ratunkowe wokół pasa. Oczywiście mowa tu o zdrowych słodyczach, które oczywiście są smaczniejsze niż ciastko z Biedronki i które bez problemu przygotujesz samemu wiedząc co do niego dajesz.
Jedząc w głównej mierze świeże warzywa i owoce nigdy nie przytyjesz, a jeżeli masz nadwagę schudniesz odpowiednio. Będziesz po prostu wyglądać tak jak trzeba! Dlaczego? A no dlatego, że twoje ciało w końcu dostanie odpowiednie ilości tego, co potrzebne do prawidłowego funkcjonowania. Tak naprawdę najbardziej niedożywione społeczeństwa to USA i Europa. Nasza kultura opiera się na zapychaniu, a nie odżywianiu naszego ciała.
Będziesz wolnym człowiekiem
Jedno jest pewne, w przeciwieństwie do mięsa, serów i innych rzeczy naszpikowanych glutaminianem sodu i innymi ciekawymi związkami, od warzyw i owoców uzależnić się nie da! Są to jedyne na świecie potrawy, które spożywamy będąc w pełni wolnymi ludźmi. Kiedy jemy warzywa i owoce w każdej chwili, możemy przestać je jeść i wrócić bez problemu do chipsów, hamburgerów, mięska i dużych ilości wyrobów seropodobnych, jogurtów owocowych bez owoców, których głównym składnikiem jest żelatyna,cukier i mleko w proszku. Czyż nie? Niestety w drugą stronę nie jest już tak łatwo. 
W naszej kulturze nie da się być WEGE tak, jak Pan Bóg przykazał, gdyż nie żyjemy z własnych płodów rolnych, czy z tego co rośnie na drzewach w sadzie. Nakarmieni od dziecka „zdrowymi” rzeczami nie zostajemy nauczeni jeść tak jak dyktuje organizm, wręcz przeciwnie nadmiar soli, cukru i glutaminianu sprawia, że już nie mamy już ochoty na nic więcej, a tak na prawdę składniki te niszczą prawdziwy smak w związku z czym jesteśmy uzależnieni od powyższych używek. Już dawno udowodniono, że te substancje uzależniają nas podobnie jak narkotyki. 
Lekkość
Czy znacie to uczucie, kiedy po powrocie z pracy zjadacie mielone z buraczkami lub schabowszczaka, a potem wieczorkiem chcecie iść pobiegać i wszystko przelewa się w brzuchu. Przy jedzeniu warzyw czy owoców takiego problemu nie ma. Po pierwsze po dobrym wegańskim obiadku nie będzie wam się chciało spać, a po godzince będziecie już gotowi do tego, aby biegać z pełną mocą. Potrawy pochodzenia roślinnego nie zalegają w żołądku.

2.jpg
Legendarny ultramaratończyk – Scott Jurek słynie z tego, że nie jada mięsa

Szybsza regeneracja
Organizm nie obciążony toksynami, nie muszący walczyć z przesuwającym się po jelitach otoczonym bakteriami gnilnymi mięskiem, ma czas na to, aby skupić się na regeneracji po męczącym treningu i długim dniu. W związku z czym ryzyko kontuzji spowodowanej przewlekłym zmęczeniem spada praktycznie do zera. Jestem tego przykładem. Odkąd jem jak trzeba nie borykam się z żadną kontuzją.  Jedząc mięso, nabiał itp. nie było w moim życiu roku w którym coś by mnie nie bolało. Nawet kiedy skończyłem trenować jako zawodowiec zawsze musiało się coś przyplątać. Wszystko skończyło się, kiedy zmieniłem sposób żywienia. Oczywiście taki styl życia nie chroni nas przed urazami mechanicznymi jak np. skręcenie kostki kiedy wpadniemy w dużą dziurę czy złamanie nogi. Chociaż jestem przekonany, że na pewno ścięgna, kości i mięśnie są w dużo lepszej kondycji niż na diecie tradycyjnej.
Oszczędność
Powszechnie panuje przekonanie, że zdrowe życie kosztuje bardzo dużo i rzeczywiście tak jest, kiedy patrzymy przez pryzmat produktów, które kupujemy na co dzień. Kiedy jednak człowiek zaczynamy się odżywiać a nie zapychać, co od razu mówię nie jest łatwe do nauki po latach podjadania po kątach, wtedy widzi, że tak naprawdę to jedzenie jest tańsze. Bo np. jedna kromka chleba pełnoziarnistego na zakwasie odżywi nas lepiej niż nawet 1000 kromek napompowanego białego chlebusia czy bułeczki, która pachnie ładnie i jest miękka przez 2 godziny, a potem można przybijać nią gwoździe. A wierzcie mi, że 1 lub 2 kromki dobrego chleba ze świeżym pomidorkiem i cebulką polane oliwą z oliwek sprawi, że poczujecie się najedzeni. Policz ile w ciągu roku tracisz pieniędzy chorując. To również odpada. Przykładów mógłbym mnożyć. Ale powtórzę jeszcze raz człowiek ma się odżywiać, a nie zapychać. Masz zjeść tyle, żeby nie być głodnym i kropka.
Inne myślenie
Będziesz zastanawiać się jak przez tyle lat mogłeś słuchać dietetyków i specjalistów od żywienia twierdzących, że diety roślinne są nie do końca dobre bo tak ich nauczono, ale nigdy nie próbowali. Pewnie za te ostatnie zdania dostanie mi się po głowie, ale to prawda więc dlaczego o tym nie mówić. Dlaczego tak myślisz zapytacie. Ja przez wiele lat żyłem na diecie tradycyjnej i na słowo wegetarianin reagowałem zdziwieniem. Kiedy słyszałem o zdrowiu i jak to dobrze się człowiek czuje nie wierzyłem. W pewnym momencie postanowiłem zbadać sprawę i teraz już wiem. Ty też możesz się dowiedzieć, ale najpierw musisz spróbować. Do czego mocno cię zachęcam. 
I już ubiegam wasze pytanie, a co z białkiem? O tym będzie następny artykuł oraz o tym jak zacząć.

***

Autorem tekstu jest Michał Jarosz. Michała możecie poznać czytając tekst Jarosze, biegowi misjonarze w Peru. Przy okazji polecamy także artykuł Rok na wysokości 3500 m.n.p.m. Wpływ na bieganie, w którym Michał opisuje własne odczucia związane z rocznym pobytem i treningiem biegowym o różnym natężeniu w peruwiańskich wysokich Andach.

Możliwość komentowania została wyłączona.