Redakcja Bieganie.pl
Buty HOKA Clifton w swojej wieloletniej historii po raz kolejny ewoluowały i doczekały się już dziewiątej edycji. Tym razem amerykański koncern oprócz standardowej wersji buta biegowego Clifton 9, którego mieliśmy okazję już testować, wprowadził wersję Clifton 9 GTX. Model ten to idealna na jesień propozycja butów biegowych odpornych na wodę i wiatr.
Wodo- i wiatroodporne – membrana GORE-TEX® Invisible Fit
Materiał zewnętrzny – siatka/mesh
Przeznaczenie – but treningowy
Nawierzchnia – preferowany asfalt
Podeszwa środkowa – pianka CMEVA
Podeszwa zewnętrzna – guma Durabrasion™
System wsparcia płynnego przetaczania – Meta Rocker
Waga – 310 g (Rozmiar – 45 1/3)
Drop – 5 mm
HOKA Clifton 9 to model, który bardzo dobrze przyjął się w środowisku biegowym. Dodany element nazwy GTX, brzmiący jak dobrze podrasowany samochód, to symbol, który mówi użytkownikowi, że ma do czynienia z butami z membraną Gore-Tex. Pierwotnie dla uszczelniania butów stosowano dodatki teflonu, ale po zebraniu doświadczenia, konstruktorzy zaczęli używać dużo lepszego rozwiązania, jakim była właśnie membrana Gore-Tex. Do jej użycia skłoniły twórców odpowiednie właściwości tego materiału. Przy bardzo cienkiej i lekkiej warstwie specjalnego materiału, znakomicie radzącego sobie z bardzo wysokimi wymaganiami stawianymi butom biegowym, otrzymujemy buty z jednej strony z wysoką nieprzepuszczalnością wody, a z drugiej zapewniającą oddychanie stopy. Jest to bardzo ciekawy patent, który zastosowano w butach tym razem przeznaczonych do biegania ulicznego.
Wprowadzenie membrany Gore-Tex Invisible Fit w butach HOKA Clifton 9 GTX znacząco sprecyzowało ich zastosowanie. Dzięki swoim właściwościom idealnie nadają się do biegania w kiepskich warunkach atmosferycznych. Nawet bieganie w trakcie umiarkowanego deszczu zabezpiecza stopy biegacza przed nadmiernym przemoczeniem.
Moje pierwsze spostrzeżenia i wnioski dało się wyciągnąć już na pierwszym treningu, na którym w trakcie biegu złapał mnie deszcz, a na domiar złego opadom towarzyszyły spore podmuchy wiatru. W tych warunkach spędziłem około 40 minut, a jedyną częścią garderoby, która była w miarę sucha po zakończeniu treningu, były skarpetki, ale tylko wewnątrz buta.
To, czego obawiałem się ze strony GTX-ów, to przegrzewanie się stopy w cieplejsze dni. Konstrukcja buta wewnątrz jest wykonana w taki sposób, że membrana Gore-Tex stanowi szczelnie zamkniętą powierzchnię (taki kokon). Dla osób takich jak ja – lubiących duży przewiew stopy i jej dobrą wentylację – może w trakcie wyższych temperatur dochodzić do przegrzewania. Trzeba pamiętać, jak wspomniałem na wstępie, że są to buty przeznaczone na specjalne warunki atmosferyczne i raczej nikomu nie powinno przyjść na myśl bieganie w nich w upalne dni.
Już po pierwszych treningach sprawdziło się w praktyce przeznaczenie butów, na które postawił producent. Są to buty, które łączą w sobie wygodę, ochronę przed warunkami atmosferycznymi oraz świetną trakcję. Na pierwszym planie jednak postawiona jest funkcjonalność użytkowania butów w trudnych warunkach atmosferycznych. GTX-y dostarczają bardzo dużego wsparcia dla biegaczy chcących trenować w trakcie złej pogody. HOKA według mnie świetnie zareagowała na potrzeby rynku i stworzyła pierwszy model wodoodpornych butów szosowych. Ze względu na mnogość parametrów funkcjonalnych, buty HOKA Clifton 9 GTX charakteryzują się dużą wszechstronnością. Głównym miejscem ich pracy ma być ulica, jednak ze względu na bardzo dobre warunki trakcyjne oraz zwiększoną ilość pianki w podeszwie zewnętrznej, buty bez problemu da się użytkować na drogach gruntowych czy w szutrowym i błotnistym terenie.
HOKA Clifton 9 GTX to but w pełni treningowy, przeznaczony dla biegaczy ze stopą o profilu neutralnym. Jego duża „muskularność” nie nadaje mu cech „ścigacza”, ale za to idealnie sprawdza się na krótszych i średnich dystansach, zapewniając wysoki komfort i stabilność. Ze względu na właściwości mechaniczne pianki CM EVA użytej w konstrukcji podeszwy środkowej, buty GTX z pewnością zostaną docenione przez osoby z wyższą masą ciała.
Do produkcji zewnętrznej części cholewki użyto dzianinę znaną już z modelu MACH X: creelowy żakard. Jest to specjalnie tkany materiał podnoszący wytrzymałość cholewki. Wewnętrzną jej część wyścielono wspomnianym już materiałem GORE-TEX Invisible Fit. Membrana GORE-TEX ma strukturę mikroskopijnych porów, które są nieprzepuszczalne dla wody, ale jednocześnie przepuszczalne dla pary wodnej. Oznacza to, że jest wodoodporna, co chroni stopę przed deszczem, błotem i kałużami, ale jednocześnie pozwala na odprowadzanie wilgoci z wnętrza buta na zewnątrz.
Wartym podkreślenia jest trend, na który zwracam uwagę i od pewnego czasu podkreślam w swoich recenzjach. Mianowicie chodzi o coraz większą świadomość potrzeby angażowania się w ochronę środowiska i realne działania dążące do ochrony środowiska. Bardzo fajnie, że HOKA podąża tym kierunkiem. Świetnym przykładem nowoczesnego i zrównoważonego podejścia do ochrony środowiska jest używanie materiałów z recyclingu. W HOKA Clifton 9 GTX można zauważyć trend ekologiczności, między innymi w GORE-TEX Invisible Fit, membrany wykonanej z tkaniny poliestrowej pochodzącej w 70% z recyklingu, języka (zewnętrzna cześć – 100% jest to poliester pochodzenia recyclingowego), sznurowadeł (70% z nylonu pochodzącego z recyklingu i 30% poliestru pochodzącego także z recyklingu), czy konstrukcji strobelu – łącznika cholewki z podeszwą (wykonanego w 87% z poliestru pochodzącego z recyklingu). Co ważne, materiały do produkcji butów wykorzystują produkty pochodzące z recyklingu i nie ma to wpływu na ich wysoką jakość i wygląd butów.
Obie warstwy cholewki połączone są ze sobą w technologii bezszwowej, dodatkowo podnoszącej komfort użytkowania. Tylna część cholewki zakończona jest zapiętkiem. Konstrukcja zapiętka w HOKA jest już także bardzo rozpoznawalna. Jego wydłużony i wygięty kształt został tak zaprojektowany, aby nie ograniczać zakresu pracy ścięgien Achillesa, łatwiej nakładać i zdejmować buty. Z kolei duża warstwa wyściółki okalającej piętę w środku buta ma jeszcze pewniej utrzymywać stopę na swoim miejscu i znacząco podnosić jej komfort. Wyściółka zapiętka i rantu dookoła tylnej części stopy jest bardzo puszysta i miękka, co sprawia, że nawet nie zaciągając mocniej sznurówek, but pewnie trzyma się naszej stopy.
Całość cholewki kończy miękko wykończony język. Bardzo skutecznie zabezpiecza on przed ewentualnym uciskiem spowodowanym mocnym sznurowaniem butów. Sznurowadła są płaskie i ciasno osadzone w oczkach, przez co ich zaciąganie i sznurowanie nie jest bardzo łatwe. Jednak jeśli tylko uda się nam je odpowiednio mocno zasznurować, to praktycznie mamy pewność, że nie rozwiążą się i nie poluzują. Zastanawiałem się, dlaczego producent nie zastosował w GTX-ach patentu, znanego z HOKA Mach X – rozciągliwych sznurówek. W mojej opinii to bardzo ciekawe rozwiązanie, które: po pierwsze – ułatwiałoby sznurowanie, a po drugie – służyłyby jak regulatory napięcia sznurowadeł. Może nastąpi to w kolejnej edycji?
Niewątpliwie wartym podkreślenia i pochwały rozwiązaniem jest zastosowanie przez producenta bardzo wielu materiałów odblaskowych. Clifton 9 GTX wręcz naszpikowany jest elementami, które bez wątpienia wpływają na bezpieczeństwo użytkowników. Elementy odblaskowe w postaci dużego logotypu czy płaskich wstawek w subtelny sposób ozdabiają buty, a dodatkowo sprawiają, że po zmierzchu – wieczorem czy w nocy, gdzie widoczność bywa utrudniona, biegacz jest dużo bardziej zauważalny przez innych użytkowników dróg.
W większości butów marka HOKA używa patentu konstrukcyjnego META-ROCKER. Polega on na kołyskowej/resorowej konstrukcji podeszwy, wspierającej biegacza w płynnym przetaczaniu stopy w trakcie biegu. W GTX-ach chyba tylko w związku z bardzo puszystą budową butów ten patent nie jest aż tak bardzo odczuwalny. Uwzględniając DROP, czyli różnicę wysokości stopy od podłoża między piętą a palcami wynoszącą około 5 mm, META-ROCKER na pewno wspiera biegacza. Dzięki temu szczególnie w trakcie dłuższych treningów odczujemy mniejsze zmęczenie.
Sama podeszwa dzieli się na trzy elementy:
Ciekawostką było dla mnie, iż Hoka nie poszła w pełni za trendem rynkowym masowego wykorzystywania płytek karbonowych czy węglowych. Trend ten szczególnie zauważalny jest ostatnio w butach treningowych. Inżynierowie HOKA świetnie poradzili sobie z kwestią stabilizacji i wsparcia biegacza. Oprócz wymienionych elementów konstrukcyjnych i technologicznych w HOKA Clifton 9 GTX poza konstrukcyjnie bardzo szeroką podeszwą dołożono także specjalnie zaprojektowaną konstrukcję aktywnej ramy podeszwy buta. Wizualnie tego nie widać, ale odczuwa się to w taki sposób, że biegnący, niezależnie od profilu stopy, dostaje solidną porcję wsparcia i stabilizacji. Biegając, nie musimy skupiać się za bardzo na tym, jak stawiamy stopę. Jest to bardzo ciekawe odczucie, które z pewnością będzie docenione przez początkujących biegaczy.
Aby zachować maksymalną dawkę obiektywizmu, buty HOKA CLIFTON 9 GTX testowałem w różnych warunkach użytkowania i na różnych jednostkach treningowych. Pierwszy kontakt butów ze stopą i w zasadzie dopasowanie, dotarcie i nawiązanie bliższej relacji wykonałem w trakcie 8 godzin pracy w biurze. Składało się na to trochę marszu, trochę siedzenia; udało mi się też wejść i zejść kilka pięter po schodach.
Kolejny dzień testów to bieg ciągły w pierwszym zakresie tętna na dystansie niespełna 16 kilometrów. Tu także początek był trochę „sztuczny”. Miałem uczucie, jakby buty próbowały przejąć całą kontrolę nad moim biegiem. To odczucie także bardzo szybko minęło. Może się przyzwyczaiłem, a może po prostu GTX-y zrozumiały, że ze mną nie będzie tak łatwo.
Tę jednostkę treningową zrealizowałem w pełni na ulicach lub chodnikach z kostki brukowej lub asfaltowych. Tak jak wspomniałem, był to także dzień załamania pogody i znacznego ochłodzenia, przez większość czasu padał przelotny deszcz i mocno wiało. Tak jak wspomniałem powyżej, trening skończyłem w bardzo dobrym samopoczuciu. Zrealizowałem go na dużej rezerwie i – co warte podkreślenia – w bardzo dobrym średnim tempie (4:19 min/km), jak na założenia tej jednostki treningowej. Czy to kwestia butów? Na pewno za wcześnie, aby to potwierdzić lub też zaprzeczyć.
Na kolejną jednostkę testową przypadł bardzo ciekawy trening: bieg steady na dystansie 12 kilometrów, a następnie rytmy 10×300 metrów. Rezultatów testów tego dnia byłem ciekaw podwójnie. Moja ciekawość skupiała się na tym, jak GTX-y poradzą sobie w szybszym tempie biegu ciągłego, ale jeszcze bardziej jak poradzą sobie na dynamicznych i szybkich rytmach. Po rozgrzewce szybszy bieg rozpocząłem od pierwszego spokojniejszego kilometra. Wtedy zazwyczaj nie sprawdzam wskazań zegarka, tylko próbuję wyczuć swój organizm. Na zegarku pojawił się pierwszy kilometr w tempie 4:12 min/km. Wyczucie butów i samopoczucie były w tym momencie bardzo dobre. Kolejne kilometry mijały całkiem przyjemnie, nawet kilka udało mi się pobiec poniżej 4 min/km. Całość przebiegłem w tempie średnim na poziomie 4:06 min/km i nie to, że nic nie czułem, bo zarówno zmęczenie, jak i wysiłek były odczuwalne, ale na takim poziomie, że bez większej przerwy mogłem przystąpić do dalszej części treningu, jakim były rytmy. Przed rytmami wykonałem jeszcze kilka skłonów czy dynamicznych wymachów i przy tej okazji, robiąc różne ćwiczenia, zauważyłem bardzo dobrą stabilizację butów wspierającą mnie w utrzymaniu równowagi. Rytmy biegałem na odcinkach 300-metrowych i przerwie 200 metrów w truchcie. Mocny wiatr powodował brak idealnej powtarzalności tempa, a poza tym odczuwałem masywność tych butów. Może nie do końca to problem samej wagi (but dla rozmiaru 45 1/3 waży 310 g), ale bardziej ich wielkości. To, co z jednej strony pomaga nam, biegaczom w wolniejszych treningach – wsparcie stabilności, miękkość i komfort, z drugiej zabiera dynamikę. Tu także potwierdza się zastosowanie dla buta zakładane przez producenta. Jest to but treningowy, niekoniecznie do bardzo dynamicznych jednostek treningowych.
Nie mogłem jednak narzekać na totalny brak dynamiki. Poszczególne odcinki 300-metrowe biegałem średnio po 3:05–3:10 min/km, a trafiły się także dwa poniżej 3 min/km. Jednakże po powrocie do tak zwanej bazy i zakończeniu treningu czułem już dosyć mocne zmęczenie. Może przyczyniła się do tego całkowita liczba kilometrów na tym treningu. Zrobiłem wtedy prawie 20 kilometrów, więc jak na trening, uważam, że całkiem zacnie.
Dla odpoczynku stopy od buta i buta od biegania kolejne 4 dni biegałem w innych butach. Na następny dzień testowy zaplanowałem dla GTX-ów siłę biegową w postaci podbiegów. Nie kombinując za dużo, w planach miałem około 7 kilometrów rozbiegania, a następnie 10 podbiegów na odcinku 150 metrów i nachyleniu około 5–6 stopni.
Rozbieganie wykonałem bez żadnych fajerwerków, podobne wrażenia jak opisywałem powyżej. Co do samych podbiegów to – ku mojemu zdziwieniu – realizowałem je w pełni według założeń. Zarówno ułożenie stopy, jak i osiągane prędkości były na oczekiwanych poziomach (3:30–3:40 min/km). Przy ostatnich dwóch powtórzeniach czułem lekko zwiększone zmęczenie. W trakcie podbiegów potwierdziły się także moje wcześniejsze spostrzeżenia związane z fenomenalną trakcją. Biegając pod górę po mokrej ścieżce asfaltowej, nie doznałem najmniejszego poślizgu lub niepewności stawiania kroku. Noga pewnie czuła wsparcie i stabilny kontakt buta z podłożem. Przy zbiegach, które wykonywałem w truchcie, GTX-y bardzo stabilnie i płynnie przetaczały się od pięty do palców.
Kolejnym testem dla HOKA Clifton 9 GTX był long run. Tym razem trening w mieszanym terenie na dystansie około 22 kilometrów. Pierwsze 2 kilometry tzw. dogrzania wykonałem po asfalcie, ale kolejne 3 kilometry odbiłem do parku, w którym biegłem wzdłuż skarpy. To był doskonały moment, aby sprawdzić już wcześniej zachwalaną przeze mnie trakcję w trudniejszych warunkach. Na leśnej ścieżce nierówności były bardzo duże, a oprócz nich występowała stała zmiana wysokości. HOKI bardzo dobrze utrzymywały się w torze biegu, dodatkowo bardzo dobrze stabilizując stopy. Bardzo dobrze także wyłapywały nierówności, znakomicie amortyzując każdy krok. HOKA Clifton 9 GTX nie posiadają przecież specjalnie wzmocnionej wiberowej podeszwy, a w zasadzie nadepnięcie na kamień czy szyszkę pozostawały bez echa dla stóp. Kolejne około 12 kilometrów biegłem już po swojej standardowej asfaltowej pętli i powiem szczerze, że na liczniku było dopiero 17 kilometrów, a pierwsze oznaki zmęczenia nóg się pojawiły. Tydzień treningowy nie był najłatwiejszy, więc może i to miało wpływ na moje samopoczucie. Nie bacząc na to, kolejne 4 kilometry odbiłem na w pełni crossową pętlę wokół jeziorka. Znajdują się tam ścieżki szutrowe, przeplatane od czasu do czasu kałużami i błotem. Buty świetnie radziły sobie z tym terenem. Tu buty także świetnie stabilizowały, wyłapywały nierówności i dawały poczucie dużej miękkości i komfortu. Ostatnie kilometry biegłem już po asfaltowych chodnikach. Ten odcinek także przebiegł bez niespodzianek. Całość treningu zakończyłem na lekko ponad 24 kilometrach i nie czułem świeżości, a nogi były trochę „ciężkie”.
Następnie zrobiłem dzień przerwy, troszkę odpoczęliśmy od siebie, ale tak jak obiecywałem, tak też uczyniłem. Powtórzyłem testy w trakcie podbiegów. Minęło już trochę wspólnie przebytych kilometrów (ponad 115 km), więc powinniśmy się już dotrzeć. Rzeczywiście, pierwsze kroki po nałożeniu butów są po tym czasie całkowicie inne w odbiorze. Oczywiście, nadal buty zadziwiają wręcz gąbczastym opatuleniem stopy, która czuje się w tym otoczeniu bardzo komfortowo i czuć bardzo dużą amortyzację i absorbcję energii w trakcie biegu. Szczególnie gdy nałożymy GTX-y zaraz po innych butach, w których np.: na co dzień chodzimy. Wracając do testu, drugie podejście było już trochę inne. W zasadzie nie podejście było inne, tylko odczucia były inne. Ewidentnie noga dużo lepiej współpracowała z butami i nawet wcześniejsze rozbieganie czułem, że jakoś dużo luźniej mi się biegnie. Podbiegi tym razem były poprzedzone dodatkowym odcinkiem skipu A (50 m). Przy tak masywnych butach robienie bardzo dynamicznych ćwiczeń nie było łatwe, ale za to stabilność stawiania stopy i odbijania się od podłoża była na bardzo wysokim poziomie. Osobiście bardzo mi to zaimponowało. Jednakże znowu – przy 9. i 10. powtórzeniu nogi odczuły całą tę zabawę.
Zastanawiałem się nad wykonaniem testów na stadionie lekkoatletycznym (na bieżni tartanowej). Jednakże wyszedłem z założenia, że nie są to buty przeznaczone na to podłoże, więc nawet nie próbowałem. Aczkolwiek jestem przekonany, że dla tych, którzy lubią sobie spokojnie „poszurać” kilka kółek na stadionie, GTX-y w pełni się spiszą.
Pierwsze moje odczucie po nałożeniu butów na nogi to tak, jakbym biegał w butach na koturnie, obudowanych, zabezpieczonych z każdej ze stron. Na szczęście szybko się do tego przyzwyczaiłem i to uczucie po pewnym czasie minęło. Bez wątpienia buty Hoka Clifton 9 GTX zapewniają bardzo dużą wygodę, amortyzację, komfort i miękkość przy bardzo dobrych parametrach tłumienia nierówności. Bardzo dobrze stabilizuje supinację i pronację, jednocześnie zachowując indywidualny charakter techniki biegu.
Ewidentnie wnioski po wykonaniu testów w różnych jednostkach treningowych nasuwają się same. Buty są bardzo wszechstronne. Dostarczają ponadprzeciętną dawkę komfortu i – co bardzo ważne – możemy używać ich zasadzie w każdych warunkach. Zła pogoda nie będzie już wymówką dla biegacza. Natomiast buty nie należą do najlżejszych i do najsmuklejszych. To wymaga od biegacza trochę czasu na oswojenie lub przyzwyczajenie się to takiej konstrukcji. Szczególnie jeśli wcześniej biegaliśmy w butach o innym profilu i lżejszej konstrukcji.
HOKA Clifton 9 GTX to doskonały wybór dla tych, którzy szukają wygodnych, wodoodpornych butów do biegania lub aktywności outdoorowych. Ich komfort, trwałość i przyczepność czynią je godnymi uwagi. Jednak przed zakupem zawsze warto przymierzyć je i sprawdzić, czy odpowiednio dopasowują się do stopy. Buty HOKA GTX wyposażone są w technologię GORE-TEX, co stanowi kluczową ich cechę użytkową, którą warto wykorzystywać po zakupie w trakcie gorszych warunków klimatycznych.
Niesamowitą frajdę miałem, jak po jednym z treningów postanowiłem dokonać testu „absolutnego”. Test polegał na wskoczeniu w kałużę wody i skakanie w niej niczym dziecko, które dostanie gumowce, a rodzice pozwalają wtedy na dużo więcej. U mnie było podobnie. Ubawiłem się wtedy bardzo mocno, a jak zsumować endorfinki po treningu i zadowolenie po zabawie w „powrót do przeszłości”, to dobry humor i pozytywne nastawienie do życia na kolejny cały tydzień było murowane!! Warto tu podkreślić, że buty dały radę. Oczywiście, gdy woda wlewa się przez skarpetkę do środka, to nie da się uniknąć zamoczenia, ale poza tym rewelacyjnie radziły sobie z wodą od zewnętrznej strony cholewki.
Uwzględniając całość testów, w trakcie których jak na razie przebiegłem w HOKA Clifton 9 GTX około 190 km, uważam, że jest to bardzo dobra propozycja butów treningowych, szczególnie do treningów w trakcie gorszych warunków pogodowych.
Recenzja zlecona przez markę HOKA, jednak jest w pełni rzetelną oceną testera.
Buty do kupienia na www.sklepbiegacza.pl.
Ten „ciekawy patent” to od dawna jest w butach szosowych, np od Brooksa (GTX) czy Saucony (Runshield).
Dzięki z recenzję bo myślałam o ich zakupie od jakiegoś już czasu. Teraz mam bardziej świeży umysł i jednak chyba zdecyduję się na inne.