Krzysztof Brągiel
Biega od 1999 roku i nadal niczego nie wygrał. Absolwent II LO im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszka na Warmii. Najbardziej lubi startować na 800 metrów i leżeć na mecie.
Tommy Hughes nie odpuszcza. 62-latek w niedzielę w Manchesterze otarł się o własny rekord świata M60, finiszując w 2:30:05. To kolejny mocny występ weterana, który jest również właścicielem najlepszego wyniku w historii w kategorii M50 (2:27:52).
Niedzielny Therme Manchester Marathon był dla Anglików testem przed Igrzyskami Wspólnoty Narodów i Mistrzostwami Europy w Monachium. Zawody stały na wysokim poziomie. 20 Brytyjczyków rozprawiło się z barierą 2:20. Wygrał Jonny Mellor (2:10:46) przed Rossem Millingtonem (2:11:38 w debiucie) i Kevinem Seawardem (2:11:54).
Duże wrażenie zrobił też występ Becky Briggs, która zdominowała rywalizację kobiet. Zaledwie 22-letnia Brytyjka o ponad 5 minut poprawiła życiówkę, wygrywając w 2:29:04. Druga przybiegła Naomi Mitchell (z życiowym 2:30:54), a trzecia Georgina Schwiening (2:31:37).
Blisko najlepszych kobiet finiszował weteran, Tommy Hughes, który przyszedł na świat 8 stycznia 1960 roku. Irlandczyk uzyskał 2:30:05, podczas, gdy jego rekord świata w kategorii 60+ wynosi 2:30:02 i pochodzi z sezonu 2020. Pomimo upływu czasu senior utrzymuje formę ponad normę.
Doskonałe wyniki mastersa nie wzięły się z przypadku. Hughes to olimpijczyk z Barcelony (1992) z życiówką 2:13:59. Rekord uzyskał w styczniu 1992 roku, ale już podczas sierpniowych igrzysk zajął odległe 72 miejsce z czasem 2:32:55. W Hiszpanii triumfował wówczas Koreańczyk Young-Cho Hwang (2:13:23), przed Japończykiem Koichim Morishitą (2:13:45) i Niemcem Stephanem Freigangiem (2:14:00). Siódme miejsce zajął Jan Huruk (2:14:32). Biegacze zmagali się z wysoką temperaturą (ponad 30 stopni) i dużą wilgotnością powietrza.
Hughes na sportowej emeryturze może pochwalić się nie tylko świetnymi wynikami solo. Wraz z synem Enoiem jest właścicielem rekordu Guinnessa w maratonie: ojciec i syn. Duet w roku 2019 podczas maratonu we Frankfurcie wspólnymi siłami uzyskał 4:59:22. Lepszą dyspozycję pokazał ojciec, meldując się na mecie w efektowne 2:27:52, syn (wtedy 34-letni) finiszował w 2:31:30 (historię biegowej rodziny przedstawiał Jakub Jelonek).
Zdjęcie: Dave Smith 1965 / shutterstock