Kuba Pawlak
Naczelny szafiarz Bieganie.pl. Często ryzykuje karierę redaktora dla dodatkowych 15 minut drzemki. Mając na szali sportową formę i czipsy, zawsze wybiera paprykowe. Biega dla pięknych i wygodnych butów. Naczelny szafiarz na Instagramie
W czwartek (27.01) odbyło się spotkanie decydentów PZLA z koordynatorami Centralnego Wojskowego Zespołu Sportowego. Strony doszły do porozumienia odnośnie powołań maratończyków na najważniejsze imprezy sezonu. Na jego bazie na cywilnych zawodach prawdopodobnie zabraknie między innymi aktualnego mistrza Polski – Arkadiusza Gardzielewskiego.
Kalendarz imprez międzynarodowych w 2022 roku pęka w szwach. W lipcu kibiców lekkiej czekają emocje związane z mistrzostwami świata w amerykańskim Eugene, a już w sierpniu w Monachium ma się rozpocząć rywalizacja o czempionat Starego Kontynentu.
Napięty harmonogram zawodów może wymóc na uczestnikach poszczególnych konkurencji konieczność wyboru. Taka sytuacja dotyczy między innymi maratończyków, gdzie mocny start na jednej z imprez, praktycznie wyklucza rywalizacje o najwyższe cele w kolejnej. Priorytetową imprezą dla naszych kadrowiczów mają być więc mistrzostwa Europy, gdzie według przedstawicieli PZLA, pojadą najlepsi aktualnie długasi.
Dodatkowym utrudnieniem dla maratończyków jest fakt, że wcześniej na horyzoncie pojawiają się inne, kluczowe dla dużej części z nich mistrzostwa – wojskowe MŚ w maratonie w Peru. Jak istotna jest to impreza dla zawodników Centralnego Wojskowego Zespołu Sportowego, który zrzesza większość najlepszych polskich biegaczy długodystansowych, mówił w niedawnej rozmowie szef Zespołu płk Tomasz Bartkowiak. Należy jednak pamiętać, że zawodnik, który weźmie udział w wojskowych zawodach na dystansie maratonu, z dużym prawdopodobieństwem również nie będzie w stanie zbudować najwyższej możliwej formy na mistrzostwa cywilne.
Przedstawiciele PZLA i CWZS spotkali się w ostatni czwartek, aby wspólnie zadecydować o powołaniach maratończyków na poszczególne imprezy. „Wojskowi” w rozmowie z nami poinformowali o tym, którzy zawodnicy zgodnie z ustaleniami ze Związkiem jadą na majowe mistrzostwa.
Czyżby takie rozwiązanie nie było w smak aktualnemu mistrzowi Polski? A może to tylko ta pogoda i nieprzychylne wiatry na treningu…