Krzysztof Brągiel
Biega od 1999 roku i nadal niczego nie wygrał. Absolwent II LO im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszka na Warmii. Najbardziej lubi startować na 800 metrów i leżeć na mecie.
Wygrała w 2020, wygrała w 2022. Justyna Święty-Ersetic ma patent na World Athletics Indoor Tour. Wczoraj (2.03) w Madrycie raciborzanka odniosła przekonujące zwycięstwo na koronne 400 m w ostatnich tegorocznych zawodach serii WAIT Gold. 51.21 to życiówka, rekord mitingu i 3 rezultat w polskich tabelach ALL-TIME. Zwycięstwo dało naszej sprinterce pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej touru. Pomimo porażki z Selemonem Baregą, triumfatorem cyklu WAIT na 3000 m został Lamecha Girma.
10 000 dolarów i dzika karta na Halowe Mistrzostwa Świata w Belgradzie – takie nagrody przewidziano dla zwycięzców klasyfikacji generalnej WAIT Gold 2022. Po pełną pulę wczoraj w Madrycie sięgnęło dwoje naszych reprezentantów: Justyna Święty-Ersetic i Konrad Bukowiecki.
Przed wieńczącymi cykl zawodami w Madrycie, Justyna Święty-Ersetic miała w dorobku 10 punktów (za trzecie miejsca: w Birmingham i Toruniu). Kluczowe było pokonanie Phil Healy, która do stolicy Hiszpanii dotarła z dorobkiem 7 pkt. Irlandka na pierwszym okrążeniu rządziła, otwierając 200 m w 23.9 s. Justyna rozpędzała się z wolna. Kiedy jednak osiągnęła pełną moc, z rywalek nie było czego zbierać.
Polka wpadła na ostatnią prostą z ogromną przewagą nad resztą stawki. Gdy na mecie pozowała do zdjęć, pozostałe sprinterki były jeszcze przed kratami. Zegar pokazał doskonałe 51.21 – rekord mitingu i trzeci wynik w polskiej historii. Szybciej biegały tylko: Anna Kiełbasińska (51.10) i Natalia Kaczmarek (51.15). Dodając do powyższych wyników tegoroczne 52.54 Igi Baumgart-Witan, trzeba powiedzieć, że nasza sztafeta prezentuje się potężnie jak nigdy.
Święty-Ersetic, choć tej zimy przez dłuższy czas nie mogła złamać 52 sekund, wraca do gry w doskonałym stylu. Polka powtórzyła sukces z 2020, kiedy również zwycięstwem w Madrycie zagwarantowała sobie triumf w całym złotym cyklu WAIT.
Mistrz olimpijski Selemon Barega nie miał łatwej zimy. W Lievin i Toruniu odbywał spotkania gołej dupy z batem, przyjmując na finiszach sprinterskie ciosy od Lamechy Girmy. Po dwóch porażkach, w Madrycie przyszedł jednak czas na słodką wendetę.
Po zejściu pacemakerów Barega wziął ciężar prowadzenia na swoje barki. Za plecami czaili się natomiast: Girma, oraz dwóch mocnych Hiszpanów: Mo Katir i tegoroczny rekordzista Europy na halową trójkę, Adel Mechaal. Zwłaszcza Katir miał wielką ochotę, żeby zdjąć Etiopczyka z prowadzenia.
Kolejne ataki Hiszpana były jednak odpierane przez lidera. Na ostatnim okrążeniu wymęczony licznymi zrywami Katir nie odegrał żadnej roli. Mocne ściganie rozkręcili natomiast Etiopczycy. Tym razem Girma nie znalazł patentu na Baregę, który przeciął metę 0.06 sekundy szybciej. Wynik 7:34.03 to nowy rekord mitingu. Poprzedni wynosił 7:39.96 i należał do Getneta Wale.
Porażka Girmy nie odebrała mu zwycięstwa w klasyfikacji generalnej WAIT. Z dorobkiem 27 pkt. wyprzedził Baregę (24 pkt.) i Mechaala (22 pkt.).
Lider tegorocznych tabel na 800 metrów dostał zadyszki. Mariano Garcia wygrywał w Nowym Jorku i Lievin, a jego 1:45.12 nadal otwiera światowe listy 2022. Wczoraj, przed swoją publicznością, musiał jednak uznać wyższość niezmordowanego Elliota Gilesa.
Garcia prowadził do ostatniej prostej. Na końcu wyłączyło mu jednak zasilanie, natomiast rekordzista Wielkiej Brytanii wyglądał jak na treningowej przebieżce. Zwycięzca zatrzymał zegar na 1:45.43. To już kolejny doskonały czas Gilesa w tym roku. W Birmingham miał 1:45.42, w Toruniu dokładnie tyle samo. Brytyjczyk jawi się jako jeden z głównych kandydatów do medalu w Belgradzie.
Hiszpańskie zwycięstwo przyniosło Gilesowi 30 punktów i wygraną w „generalce” WAIT. Na drugiej pozycji cykl zakończył Garcia (27 pkt.), na trzeciej Amerykanin Hoppel (17 pkt.).
W najbliższy weekend w Toruniu nasi lekkoatleci powalczą o medale krajowego czempionatu. Za dwa tygodnie puenta sezonu zimowego, czyli Halowe Mistrzostwa Świata w Belgradzie. Z rywalizacji w Serbii władze World Athletics wykluczyły Białoruś, oraz sportowców rosyjskich startujących pod szyldem ANA (Authorised Neutral Athlete).
Zdjęcie: Marta Gorczyńska