Krzysztof Brągiel
Biega od 1999 roku i nadal niczego nie wygrał. Absolwent II LO im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszka na Warmii. Najbardziej lubi startować na 800 metrów i leżeć na mecie.
Lekkoatletyka próbuje nadążyć za zmieniającym się światem. Co jakiś czas organizatorzy zawodów zaskakują kibiców nowymi rozwiązaniami. Niektóre, tak jak widowiskowe iluminacje podczas MŚ w Dosze (2019), zyskują powszechne uznanie. Inne, jak wyrzucanie konkurencji z programu Diamentowej Ligi, są krytykowane. Dzisiaj (5.02) w Glasgow rozegrano miting w formacie DNA (Dynamic New Athletics). Imprezę zakończyły sztafety o nazwie „Hunt” („Polowanie”). Czy tak będzie wyglądać „lekka” przyszłości?
Pod koniec 2019 światowe władze lekkiej atletyki zapowiedziały, że „Diamentowa Liga” zostanie pomniejszona o: rzut dyskiem, trójskok, 3000 m z przeszkodami i bieg na 200 metrów. Zawody miały być krótsze, bardziej dynamiczne i w związku z tym ciekawsze dla masowego widza. Pomysł najpierw storpedowała spora część lekkoatletycznego środowiska, a w drugiej kolejności pandemia. W sezonie 2021 obserwowaliśmy już DL w klasycznym wymiarze 32 konkurencji. Tak samo ma być w tym roku.
Pomysły, żeby podrasować mitingi wracają jednak cyklicznie. W sezonie 2019 pierwszy raz w historii skorzystano z pojedynku drużyn w systemie DNA (Dynamic New Athletics). Podczas Igrzysk Europejskich w Mińsku 24 reprezentacje rywalizowały w 5 konkurencjach biegowych i 3 technicznych. O końcowym sukcesie decydowała jednak 9 konkurencja, czyli sztafeta mieszana: 800 m, 600 m, 400 m, 200 m. Zawodnicy startowali w odstępach czasowych obliczonych na podstawie uzbieranych punktów we wcześniejszym etapie zawodów (każdy punkt więcej nad rywalem przeliczany był na 0.3 sekundy przewagi). Otwierający wyścig mężczyźni wystartowali z bramek, które znamy z biegów narciarskich.
Dynamic New Athletics postanowiono rozegrać też dziś w Glasgow. 6 zespołów (Anglia, Szkocja, Walia, Hiszpania, Portugalia, Irlandia) zmierzyło się w 7 konkurencjach biegowych i 3 technicznych. Ostatnim, jedenastym, aktem było sztafetowe „Polowanie”.
Miting rozpoczął się od mocnego uderzenia, bo od 4×400 m mix. Pewnie wygrała Hiszpania z efektownym rekordem kraju (3:18.90). W biegu na 800 m pań miała pojawić się Laura Muir. Wicemistrzyni olimpijska, w związku z kontuzją, w ostatniej chwili wycofała się jednak z zawodów. Nie przeszkodziło to Szkocji w zainkasowaniu maksymalnych 12 punktów. Wszystko dzięki doskonałej postawie zmienniczki, Jenny Selman (2:04.73).
Wyjątkową organizację miały konkurencje techniczne. Zastosowane nowinki pokażemy na przykładzie skoku wzwyż mężczyzn. Panowie zostali podzieleni na dwie trzyosobowe grupy, w których toczyli pojedynki – każdy z każdym. Zawodnicy zapisywali na tajnych kartkach, jaką wysokość zamierzają uzyskać. Do dyspozycji otrzymywali tylko jedną próbę. Konkurs miał więc w sobie coś z lekkoatletycznego pokera. Wygrał Irlandczyk Ciaran Connoly. W I rundzie postawił w ciemno, że zdoła skoczyć 2.05 m, podczas gdy jego rywal Divine Duruaku wycenił się na 2.00 m. Obaj wypełnili założenia, ale 3 pkt przypadły Irlandczykowi, który położył na tacy lepszą wysokość. W finale zmierzył się Hiszpanem Tresensem. Obaj nie zaliczyli zadeklarowanych przez siebie wysokości (2.06 m Connoly, 2.10 m Tresens). Ustrzelone w I rundzie 2.05 m, dało jednak ostateczne zwycięstwo i 12 pkt dla zespołu, reprezentantowi Irlandii.
Po 10 konkurencjach, czyli swoistej rundzie zasadniczej, przyszedł czas na wielki finał. Najwięcej punktów zgromadziła reprezentacja Hiszpani (97 pkt.) i to ona przystąpiła do „Polowania” z pozycji lidera. Strata goniących: Irlandii i Anglii wynosiła 20 punktów, co po przeliczeniu na czas oznaczało 6.7 sekundy. Na dalszych pozycjach wystartowali: Portugalia (10.7 s straty), oraz Walia i Szkocja (po 15.35 s opóźnienia względem Hiszpanii).
Sztafetę rozegrano w kompozycji: 800 m (kobiety) + 600 m (mężczyźni) + 400 m (kobiety) + 200 m (mężczyźni). Hiszpania nie pozwoliła odebrać sobie zwycięstwa, wspólnymi siłami pokonując 2000 m w 4:38.46. W pojedynku o drugi plac wygrała Anglia (4:47.58) przed Irlandią (4:50.62). Finałowy „Hunt”, który – w teorii – mógł wywrócić tabelę do góry nogami, niewiele zmienił. Jedynie Walia dzięki innowacyjnej sztafecie zdołała przesunąć się z 5 miejsca na 4, kosztem Portugali. Ostatnim teamem zawodów okazali się gościnni gospodarze.
Trzeba przyznać, że trybuny Emirates Arena w Glasgow okryły się dzisiaj pokaźną liczbą kibiców. Były prezydent European Athletics, Svein Arne Hansen, po Mińsku był bardzo zadowolony z formatu DNA, nazywając go „hip-hopową wersją lekkiej atletyki”. Inauguracyjne zawody w roku 2019 były testem nowych koncepcji. Dziś mieliśmy okazję skonfrontować się z produktem dużo bardziej dopracowanym.
Obejrzeliśmy zmagania drużyn, wzbogacone o bezpośrednie pojedynki (jak we wspomnianym skoku wzwyż). Organizatorzy kierują się w swoich poszukiwaniach nawiązaniami do sportów zespołowych, które z reguły budzą dużo większe emocje. Widzimy po imprezach mistrzowskich, że robienie z „lekkiej” pojedynku teamów nabiera na znaczeniu. W Tokio obejrzeliśmy chociażby olimpijski debiut sztafet mieszanych. Od Jokohamy (2019) podczas World Relays rozgrywa się natomiast sztafetę 2x2x400 m, która również ma charakter mikstowy. Ciekawi jesteśmy na jakie jeszcze pomysły wpadną lekkoatletyczni decydenci. Jak przy każdych zmianach, tak i tutaj na pewno nie zabraknie dyskusji, czy obrano właściwy kierunek na promowanie „lekkiej”.
Dynamic New Athletics a new athletics for a digital world – DNA – pełne wyniki DNA Glasgow 2022