W sobotę, 25 kwietnia podczas konferencji rządowej Premier Mateusz Morawiecki oraz Minister Sportu Danuta Dmowska–Andrzejuk przedstawili plan „odmrażania” polskiego sportu. Zakłada on między innymi otwarcie stadionów lekkoatletycznych od 4 maja. Pokrótce piszemy o etapach planowanego powrotu do sportowej stabilizacji oraz pytamy Justynę Święty–Ersetic o zdanie na temat pomysłu przygotowań sportowców w izolowanych Centralnych Ośrodkach Sportu.
Na stadiony
Kilka tygodni pandemii wywróciło wiele sfer gospodarki i życia do góry nogami. Sport (amatorski oraz kwalifikowany) nie był tu wyjątkiem. Nie chodziło tylko o odwołane i przekładane zawody, w tym igrzyska olimpijskie, ale również o cały sektor usług oraz szeroko rozumianą aktywność fizyczną na świeżym powietrzu. O rozmaitych konsekwencjach pandemii pisaliśmy na naszej stronie wielokrotnie, np. TUTAJ,TUTAJ, TUTAJ.
Pierwszy etap przywrócenia w pewnym sensie – sportowej normalności wszedł już w życie. W poniedziałek, 20 kwietnia został zniesiony zakaz wstępu do lasów, co jednocześnie dało przyzwolenie biegaczom na trening na naturalnym podłożu bez konieczności nakładania maseczek.
Drugi etap, o którym mówił 25 kwietnia w południe Premier oraz Minister Sportu Danuta Dmowska–Andrzejuk (na zdjęciu z konferencji powyżej) ma umożliwić trening przede wszystkim zawodowym sportowcom. Nie jest jednak jeszcze ratunkiem dla całej branży, w tym przedstawicieli zawodów związanych ze sportem – trenerów personalnych, ekip zaplecza, organizatorów i wykonawców imprez.
Wraz z 4 maja planowane jest otwarcie stadionów i boisk, a także innych obiektów o charakterze otwartym. W przypadku stadionów lekkoatletycznych, w jednym czasie będzie mogło przebywać na nich maksymalnie 6 osób. W regulacjach resortu sportu mowa jest o weryfikacji uczestników korzystających z obiektów sportowych oraz o braku możliwości korzystania z szatni. Premier zaznaczał, iż „ten proces będzie wymagał podwójnej dyscypliny – sportowej i sanitarnej”, przez co możemy rozumieć obowiązki dezynfekcji rąk i sprzętu oraz jak mówiła Minister Sportu – stosowanie maseczek do samego dojścia na obiekt.
Otwarcie siłowni (a także m.in. basenów, klubów fitness) planowane jest dopiero wraz z czwartym etapem, co stanowi daleką perspektywę. Wraz z jej przybliżeniem pojawi się możliwość organizowania imprez sportowych na otwartej przestrzeni do 50 osób i bez udziału publiczności. Nieco wcześniej, w trzecim etapie, zostaną otwarte, dla sześcioosobowych grup, sale oraz hale szkolne. Po odmrożeniu sport może jednak nie być już taki sam…
Spała i Wałcz w izolacji
Podczas konferencji padła również informacja o łagodzeniu obostrzeń wobec zawodowych sportowców. Jak mówił Premier Morawiecki: „Otwieramy Centralne Ośrodki Sportowe w Spale i Wałczu w ścisłym reżimie sanitarnym, żeby naszych 250 sportowców mogło tam zacząć przygotowania do olimpiady”.
Nie do końca jasne jest na razie, kto i na jakiej zasadzie dokonał wyboru zawodników, którzy otrzymali możliwość trenowania w COS-ach. Nie wiadomo również, czy liczba 250 osób na jeden ośrodek była tą odgórnie planowaną, czy też wynikającą z niechęci do wzięcia udziału w takim rodzaju przygotowania. Przypomnijmy, że na igrzyska w 2016 roku pojechało finalnie 240 reprezentantów, ale wcześniejszym szkoleniem centralnym we wszystkich dyscyplinach olimpijskich było objętych kilka razy więcej sportowców.
Na razie pewne jest jednak, iż od czwartku (23 kwietnia) „wybrani” sportowcy poddawani są dwutygodniowej domowej kwarantannie. Dopiero po jej przejściu będą mogli wejść do obiektów Ośrodków Przygotowań Olimpijskich COS. Na 8 maja zaplanowano przyjazd zawodników i sztabu szkoleniowego do Spały i Wałcza. W obydwu miejscach jest rozbudowana infrastruktura lekkoatletyczna (obiekt w Wałczu od 2015 roku ma 6-torową bieżnię tartanową).
Justyna na razie w domu
O perspektywę zawodnika wobec takiego rozwiązania, pytamy Justynę Święty-Ersetic (na zdjęciu powyżej czwarta z lewej). Indywidualna mistrzyni Europy na 400 m i wicemistrzyni świata w sztafecie 4×400 m ma już wypełnione minimum na, przełożone na 2021 rok, IO w Tokio.
– Na tę chwilę nie wybieram się na żadne zgrupowanie, postanowiłam jeszcze pozostać w domu. Mam stworzone dobre warunki do wykonywania treningów. Oczywiście pomysł „odmrażania” sportu jest jak najbardziej ok, ale tak naprawdę do samego końca nikt nie wiedział, jak to wszystko będzie wyglądało, dlatego zdecydowałam się jeszcze pozostać w domu – powiedziała nam najlepsza polska czterystumetrówka.
Spytaliśmy olimpijkę o to, co sądzi o formie przygotowania przygotowaną w Centralnych Ośrodkach Sportu. Nie tylko igrzyska w Tokio zostały odroczone, odwołano też właśnie sierpniowe mistrzostwa Europy w Paryżu. Czy trenowanie w izolacji może być według sprinterki na dłuższą metę skuteczne?
– Myślę że jest to kwestia indywidualna.. Jeśli chodzi o mnie, wolę w tej sytuacji dla zdrowia psychicznego pozostać w dalszym ciągu w domu z najbliższą rodzina. Imprezy docelowej w tym sezonie nie ma. Oczywiście pozostanę w treningu, mając w perspektywie przede wszystkim przyszłoroczne Igrzyska Olimpijskie i… być może mityngi w tym roku – zakończyła rekordzistka kraju w hali.
Biega szybko, biega długo, biega wszędzie, z tym, że głównie z aparatem. Porywa się z nim na słońce i próbuje robić wszystko naraz. Dla rozwijania pasji zbankrutuje, poleci na koniec świata, a i tak wróci z uśmiechem na twarzy, bo jak twierdzi - z pasją albo wcale.