Trasa liczyła nieco ponad 50 kilometrów i miała około 800 metrów przewyższenia. W całości była biegowa, nie było w niej bardzo stromych podejść oraz mrożących krew w żyłach zbiegów. Była pomarszczona, ale głównie szutrowa z elementami asfaltu oraz górskiego szlaku. Znakowana co kilometr jak na biegach ulicznych oraz usiana punktami odżywczymi co 5-7 km – to oznaczało, że w "dość" przybliżony sposób imituje trasę w Grecji (choć tamta jest bardziej płaska i asfaltowa) i doskonale nadaje się do solidnego przetarcia.

Ola miała zacząć dość spokojnie, bo miał być to start treningowy, jednak początek trasy nie był wymagający i tempo oscylowało w granicach 4:20-4:40. Liderka światowych list w biegu 12-godzinnym systematycznie powiększała przewagę na kolejnych punktach pomiarowych, starając się nie przechodzić do marszu nawet na bardziej stromych fragmentach trasy, bowiem Spartathlon jest usiany "mini" podbiegami. Ostatecznie pochodząca z Chojnowa rekordzistka Polski zwyciężyła z czasem 4 godzin i 29 minut z przewagą niecałych 24 minut nad Ewą Hofman (trzecia w tegorocznym Rzeźniku) i 25 minut nad Marleną Nowacką.

– Organizatorzy spisali się na medal. Trasa była doskonale oznakowana, a wolontariusze stali na niej co kilometr! Punkty były dobrze zaopatrzone. Charakterystyka trasy bardzo mi odpowiadała, ponieważ była zróżnicowana pod kątem nawierzchni, trudniejsze fragmenty były oznakowane tabliczkami ( np. stromo w dół) a całość udało się przebiec, nie przechodząc do marszu. Ten start miał być też testem dla mojego nowego sprzętu firmy New Balance. Nic nie uwierało, nie przeszkadzało, zatem podobny osprzęt zamierzam, ze sobą zabrać do Grecji. Oczywiście buty trailowe założę tylko na odcinek z górą Sangas, a asfaltową część pokonam najprawdopodobniej w 1080. Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z tego startu – podsumowała Niwińska.

Emocji nie brakowało także w rywalizacji mężczyzn. Nikt nie przypuszczał, że o zwycięstwie w ultramaratonie zadecyduje finisz oglądany raczej na zawodach lekkoatletycznych na stadionie. Zwycięzca, Robert Faron był szybszy od Jacka Sobasa o zaledwie 7 sekund! Zwycięzca osiągnął czas 3 godziny 46 minut i 16 sekund. Podium uzupełnił Paweł Czerniak (4:02).

Ultramaraton ukończyło 158 osób, ale Letni Bieg Piastów ma w swojej ofercie także biegi na 10 oraz 21 km. Perfekcyjna organizacja znana z imprez narciarstwa biegowego zdecydowanie przełożyła się na wakacyjną odsłonę zawodów i zasługuje na uwagę przy planowaniu przyszłorocznego kalendarza startowego. 

Wyniki Letniego Biegu Piastów: http://kalendarzbiegowy.pl/letni-bieg-piastow-2/results