Redakcja Bieganie.pl
Brooks Cascadia 5, to but przeznaczony do terenowego biegania i na taki właśnie wygląda kiedy wyciągniemy go z pudełka. Na pierwszy rzut oka but wydaje się toporny i masywny, ale to tylko złudzenie. Wg danych producenta but waży około 340g i w rzeczywistości nie jest ciężki. Testowane przeze mnie buty były w kolorze ciemno zielonym z czarnymi elementami, co potwierdzało tezę o ekstremalnym przeznaczeniu tego buta oraz o braku zahamowań przed wbieganiem w błoto, kałuże czy niesprzyjające biegaczowi leśne trasy. Zdziwiła mnie podeszwa, płaska z niewielkim bieżnikiem, jak na mój gust nawet – delikatnym. Może, dlatego taka sugestia nasunęła mi się na początku, gdyż przyzwyczajony byłem do butów trialowych o drapieżnych i agresywnych podeszwach, skonstruowanych z kilku elementów, a nie jak w przypadku Brooks Cascadia z jednego. Tu na myśl mi przyszła… startówka 😉
Brooks Cascadia 5 charakteryzuje się doskonałą siateczką pokrywającą but z zewnątrz. Jest to mocna konstrukcja, solidnie zabezpieczona a jednocześnie doskonale wentylująca i przepuszczająca powietrze. Czubek buta, czyli miejsce, które często lubi się odklejać i tym samym denerwować biegacza w Cascadii został przyszyty i doskonale umocowany, tak że nie musimy się obawiać, czy podczas biegu na przełaj, nie zahaczymy o coś i nie uszkodzimy struktury buta. Brooks Cascadia 5 został dodatkowo wzmocniony po bokach elementami skóro podobnymi, dając biegaczowi do zrozumienia, że wystarczy tylko włożyć but na nogę i ruszyć prosto przed siebie w las, nie martwiąc się o nic. Wracając do podeszwy buta, wg danych producenta zastosowany został tu system PIVOT, czyli niezależny klin umieszczony w poprzek środkowej części podeszwy, który jest zaprojektowany tak, aby zminimalizować powierzchnię kontaktu z nieregularnym podłożem i zredukować destabilizujący efekt skalistego terenu. W środkowej części buta, producent zamieścił kolejny element MOGO, czyli składnik środkowej części podeszwy zapewniający poczucie miękkości, z jednoczesnym poczuciem stabilności. Powołując się na dane Brooks’a w porównaniu do Substance 257, MoGo oferuje do 40% więcej amortyzacji, 22% więcej zwrotu energii i do 33% mniej zużycia. Jest przyjazny dla środowiska, bo jest to zmniejszenie odpadów o 50%. Jest bardziej odporny na wahania temperatur – zachowuje swoje właściwości w każdej temperaturze. W podeszwie mamy jeszcze dwa dodatkowe systemy. Są to BRS – (BALLISTIC ROCK SHIELD) oraz HPR GREEN. Pierwszy odpowiada za rozprowadzanie punktowych ucisków spowodowanych przez ostre kamienie, skały i inne elementy podłoża oraz za stabilizacje przedniej części stopy zapewniając jej ciągłą przyczepność do podłoża. Drugi z systemów, wykonany z silikonu dba o optymalna przyczepność na suchym jak i mokrym terenie. To tyle w teorii, a jak Brooks Cascadia 5 sprawuje się w praktyce? Przejdźmy do działania.
Po raz pierwszy testowałem Brooks Cascadia 5 na treningu crossowym w lesie. Pętla 14km prowadzi w bardzo urozmaiconym terenie i biegałem po niej w 4 różnych parach butów trialowych, więc miałem doskonałe porównanie. Od początku byłem zdziwiony dynamiką i lekkością buta. Solidne sznurowanie, doskonale dopasowana cholewka były dobrym prognostykiem przed nadchodzącymi treningami. Pierwsze podbiegi po trawie i Brooks radził sobie doskonale wgryzając się w podłoże, pomimo niewielkiego i delikatnego, jak na pierwszy rzut oka bieżnika. Tak samo na zbiegu na nierównej pokrytej korzeniami i wyrwami po ulewie leśnej drodze. But doskonale stabilizował stopę, dopasowując się do podłoża, chociaż na początku właśnie tego się obawiałem, patrząc na jego prostą i „płaską” podeszwę. Po kilku kilometrach biegu oddałem w „ręce” Brooks’a pełne zaufanie i pozwoliłem by to on prowadził.
Szutrowe ścieżki, leśne dróżki „wydeptane przez zająca” okazały się tym, do czego ten but został stworzony. Kolejnym sprawdzianem dla tego Cascadii 5 były odcinki biegane po mokrej trawie i tu o dziwo stopa pozostawała sucha i można było bieg kontynuować w komfortowych warunkach. W Brooksach wykonałem całą serię letnich crossów i ani razu nie odparzyłem stóp, co świadczy o dobrej wentylacji i odpowiednio dobranych materiałów w tym modelu.
Kolejnym testem, a raczej próba generalną był obóz w Szklarskiej Porębie, gdzie nie zamierzałem ani przez chwilę zlitować się nad Brooksami. Pierwszy chrzest bojowy buty przeszły na 22km wycieczce biegowej, na trasie Szklarska Poręba – Wysoki Kamień – Jakuszyce – Szklarska. Miło się zdziwiłem, gdy na podbiegu na Wysoki Kamień przez cały czas mogłem kontrolować trakcję biegu a korzenie, czy kamieniste podłoże nie sprawiało mi większych kłopotów. But idealnie dopasowywał się do warunków i mogłem biec spokojnie, nie martwiąc się o swoje stawy skokowe. Brooks Cascadia 5 doskonale poradził sobie z ostatnim odcinkiem, czyli kilkoma kilometrami asfaltu. W innych trialówkach w takim przypadku zmuszony byłbym szukać trawiastego czy żwirowego pobocza, a tu mogłem spokojnie biec środkiem asfaltowej drogi, nie tracąc na komforcie biegu.
Kolejnym sprawdzianem był bieg w skrajnych warunkach pogodowych, na „czerwonym szlaku”. W górach było mokro, zimno, wiało, padał deszcz, co sprawiało, że co kilka metrów pojawiały się kałuże. Byłem mile zaskoczony, że Brooksy nie chłoną wody jak gąbka i stopa mimo niesprzyjających warunków pozostawała sucha. Cascadia 5 również dobrze spisała się na zbiegach po mokrych i śliskich skałkach i kamieniach. But dopasowywał się do podłoża i eliminował wszelkie niezapowiedziane poślizgi. Pomimo 30 i 40km treningów, w różnych warunkach, w deszczu i w upalnym słońcu nie nabawiłem się ani jednego pęcherza, czy obtarcia, nie zaznałem również uczucia dyskomfortu czy bólu w stopach. Bieżnik i siateczka doskonale wytrzymały ponad 400km biegania naprawdę w zróżnicowanym terenie, pogodzie i warunkach.
Podsumowując test Brooks Cascadia 5, but ten przeznaczony jest do biegania w ciężkim i wymagającym terenie. Doskonale znosi leśne bezdroża, szutrowe ścieżki, czy kamieniste szlaki. Sprawdza się zarówno na podbiegach, jak i na niebezpiecznych zbiegach. Można biegać w nich szybkie trialowe treningi, jak i długie spokojne wycieczki biegowe. Buty te doskonale sprawdzają się w deszczu, oraz w upałach. Polecam je każdemu, chcącemu poczuć jak smakuje prawdziwe terenowe bieganie szczególnie poza wyznaczonymi szlakami, wprost na przełaj, tam gdzie oczy poniosą.
Adam Klein, ciekawostka: Cascadia to but, który jest u niektórych producentów dawany jako tak
zwany: benchmark – czyli wzór, do którego inni producenci się odnoszą.
FORUM DYSKUSYJNE
Filmik:
Tu biegałem w Brooks Cascadia 5
Piotr "Suchy" Suchenia – orienteering; wielofunkcyjny
jak szwajcarski scyzoryk – organizator, trener, masażysta, sędzia i
biegacz. Dobrze "zorientowany" w temacie. Zorientowany również na wynik,
który osiągnie przy użyciu azymutu.