15 czerwca 2009 Redakcja Bieganie.pl Sprzęt

Test – Asics DS Trainer 13


Asics DS Trainer 13 – sposób na kryzys?


W ostatnim czasie w mediach numerem jeden jest fakt wielkiego kryzysu finansowego. Spektakularne upadki banków i przedsiębiorstw jak dotąd nie dotarły do branży biegowej. Ale może lepiej jest dmuchać na zimne i zacisnąć pasa kupując tzw. produkt 2 w 1?

Obuwie typu „startowo-treningowe” posiadają w swojej kolekcji już niemal wszystkie liczące się marki biegowe. Co więcej, to one w tej chwili przeżywają największe wzięcie. W tym przypadku rozumowanie klienta jest proste – kupując tego rodzaju obuwie zapewnia sobie but do codziennego treningu, jak i do startów w zawodach. Z drugiej strony przypomina się tu znany slogan, który mówi: „to, co jest do wszystkiego, jest do niczego”. Jak faktycznie jest z takim obuwiem uniwersalnym, spełniającym zadania 2 w 1? Tego dowiemy się na przykładzie modelu DS Gel Trainer 13 japońskiej marki Asics.

asics_ds_trainer1.jpg

Najpierw trzeba powiedzieć, że testowana przez nas wersja jest oznaczona numerem 13 a wchodzi już na runek numer 14 ale nadal w sklepach u nas dostępnych jest sporo „trzynastek”.
Model DS Trainer jest dla wielu modelem kultowym. W swoim czasie był to pierwszy w swojej klasie: szybki but treningowy ze stabilizacją. DS Trainer ma swoich wieloletnich wyznawców w wielu krajach. Każda firma ma tendencję do ulepszania czegoś co nie zawsze wg biegaczy wygląda na ulepszenie. Wielu miłośników DS Trainer uważa, że od modelu DS Trainer 7 Asicsowi udało się tylko popsuć to co było doskonałe. I wg nich 13 jest tego kontynuacją. To co wg nich zepsuto w tym modelu – to tym razem numeracja. Jeśli biegasz normalnie w rozmiarze 10 powinieneś wziąć 11. Co do tego jest właściwie pełna zgodność. Wyznawców i czcicieli „siódemki” możemy pocieszyć, że podobno „czternastka” jest zbudowana z powrotem na tym samym kopycie co „siódemka” i że generalnie jest super. Sprawdzimy. Ale jaka jest w końcu „Trzynastka”?

Trzynastka jako startówka.

Najważniejszymi parametrami każdego buta startowego są jego waga i dynamika. Z tym pierwszym jest mu trudno sobie poradzić. Przy 295 gramach (dla rozmiaru 43) nie ma się czym chwalić. Ale jest to efekt uzbrojenia buta w cały arsenał różnego rodzaju systemów. Niektóre z nich – Space Trusstic, DuoMax, Rearfoot GEL – zbytnio obciążają nasz testowany but i tym samym wykluczają go jako rasową startówkę. W Asicsowskiej rodzinie nasz Trainer posiada jednak starszych braci– Piranja czy Racer – ale te z kolei są zarezerwowane dla wyczynu lub tzw. zawodników zorientowanych na wynik. Jeśli chodzi o dynamizm to tu nie można mu nic zarzucić. Bardzo poprawnie oddaje energię skumulowana przy lądowaniu, elastycznie przenosząc ją do wybicia i nie chodzi tylko o zawody sportowe, ale i o szybkie, krótkie odcinki na treningach. Jednak najmocniejszą cechą DS Trainera jest komfort – mięciutko, cichutko, kulturalnie i pewnie. Chyba nie na darmo mówiło się niegdyś, że Asics do Mercedes wśród butów biegowych.

asics_ds_trainer2.jpg
asics_ds_trainer3.jpg

Trzynastka jako but treningowy.
Czego oczekujemy od butów używanych do codziennego „klepania” kilometrów? Wsparcia, bezpieczeństwa, komfortu i aby nam służył na wieki. No właśnie – wytrzymałość, tu nie lada zadanie postawiła sobie firma: stworzyć but z lekkiego materiału przy zachowaniu maksimum trwałości. I choć możemy być pewni co do podeszwy (specjalna mieszanka gum o podwyższonej ścieralności – Ahar) oraz wyściółki wewnętrznej buta, która kapitalnie znosi trudy tarć do jakich dochodzi w szczególności w okolicach pięty, to jednak obawy może budzić „siateczka” z przodu buta, zwłaszcza, że jest z jednej strony poprowadzona aż do podeszwy. Świetnym rozwiązaniem jest system „Biomorphic Fit”, który zapobiega „łamaniu” się wierzchniego materiału oraz dodatkowo uelastycznia buta. Okłonem w strone biegaczy pronujących jest elementem twardsza pianka w podeszwie od wewnętrznej strony buta (DuoMax) oraz jest mostek łączący strefę pięty ze strefą śródstopia, który odpowiednio „prowadzi” stopę przy jej przetaczaniu (Space Trusstic). Tak zbudowaną podeszwę ma Asics w standardzie w wielu swoich modelach. „Przesiadając się” do Asicsów z innych marek możemy odczuwać na początku dyskomfort, szczególnie osoby ze stopa neutralną mogą mieć wrażenie podsterowności, że to, jak przetaczają stopę zależy nie od anatomii naszej stopy, ale właśnie od buta. Jednak z punktu widzenia pronujących biegaczy może to okazać się dla nich zbawienne. Jeśli chodzi o amortyzację to mamy tu tradycyjnie piankę EVA oraz asicsowski Gel , który sprawdza się w 100%-ach. Śmiało więc możemy pokonywać długie kilometry nawet po twardych nawierzchniach – asfalcie i betonie.

asics_ds_trainer5.jpg

Design
Na pewno nie jest to obuwie dla pedantów, ale raczej dla tradycjonalistów. Asics tym modelem jakby wrócił do lat 90-tych, gdzie na sklepowych półkach królował kolor biały. I chociaż biegalibyśmy tylko po utwardzonych ścieżkach, to i tak długo nie zachowa swojego oryginalnego koloru. Ciekawą rzeczą jest wiązanie, które wydaje się być ciągnięte do przodu buta nieco niżej niż standardowo oraz jego lekkie przesunięciu ku wewnętrznej stronie podbicia. Inna niestandardowa cecha tego modelu to umieszczenie w przedniej części podeszwy, pomiędzy lamelami włochatego materiału (plusz?), który w pewnym stopniu zatrzymuje wodę na nim i zapobiega jej bryzganiu po łydkach, plecach i … oczach biegnącego za nami rywala. Ten materiał powie nam też, kiedy nadszedł kres naszego buta, gdyż po wytarciu się podeszwy do tego fragmentu poruszanie się w nim byłoby kłopotliwe.

Jak sama nazwa wskazuje DS Trainerowi bliżej jest do półki z butami treningowymi. I czy wydając na niego 399 zł możemy mówić o oszczędnościach, mając na rynku dużo tańsze marki tj. Kalenji, Woolf czy Joma? Wydaję się jednak, że tak, gdyż mamy tu do czynienia z najbardziej zaufaną marką biegową na rynku, która kolejny raz pokazała nam produkt trwały i bezpieczny. Mamy tu namiastkę buta startowego więc powinien znaleźć się on w kręgu zainteresowań ambitnych amatorów, skierowanych na wynik, jak i tych, którzy mają już spore doświadczenie i szukają buta treningowego, który nie będzie im ciążył na nogach. 13-stka Asicsa próbuje zjednać sobie biegaczy pronujących i neutralnych oraz ambitnie trenujących i startujących z tymi, którzy chcą być tak postrzegani. Cały sukces tego modelu tkwi właśnie w tym bardzo szerokim targecie.

Reasumując nasz test w ocenach w skali szkolnej:
Amortyzacja – 5+

Lekkość – 4
Dynamika – 5-
Trwałość – 4
Komfort – 5

Możliwość komentowania została wyłączona.