21 stycznia 2010 Redakcja Bieganie.pl Sport

Zwycięstwo polskiej sztafety w Brukseli.


Kilka dni temu, 16 stycznia w Brukseli odbyła się sztafeta na dystansie 44 km, w której wystartowali Anna Kordus, Marcin Chabowski, Damian Kabat, Kamil Sieracki i Jarosław Janicki odnosząc zwycięstwo. (Dopiero dzisiaj umieszczamy relację, gdyż czekaliśmy na szczegółowe informacje.)

Podobno kiedy Belgowie dowiedzieli się o tym, że Polacy mają mieć silną ekipę z Mistrzem Polski na 10000m na czele namówili do startu w swojej drużynie dwóch zawodników z Etiopii. Na pierwszej zmianie według regulaminu pierwsze ruszały panie, później kolejność była dowolna, w składzie musiał być jeden weteran. Po pierwszej zmianie Anna Kordus na co dzień reprezentująca Olimpię Poznań, przybiegła jako druga z 20 sekundową stratą. Drużyna, w której składzie było dwóch Etiopczyków, przybiegła jako trzecia, też z mniej więcej z 20 sekundowa stratą. Na drugiej zmianie pobiegł Marcin Chabowski, szybko odrobił stratę i już po następnych dwóch kilometrach Polacy wysunęli się na prowadzenie (pętla wynosiła 4 km, ok. 500 m asfaltu, a reszta – dukt leśny).

Za plecami Marcina biegł Etiopczyk, którego trzymał się mocno i na drugiej zmianie Polacy zyskali do nich tylko 5 sekund. Na trzeciej ruszył Damian Kabat, który już po 100m przewrócił się na zakręcie (było mokro i ślisko), zgubił rytm i nieco zwolnił, żeby nie przewrócić się po raz kolejny. U rywali biegł w tym momencie weteran, Polacy uzyskali sporo, w granicach dwóch minut. Na czwartej zmianie rewelacyjnie pobiegł Kamil Sieracki, który jako jedyny z Polaków, drugie kółko pobiegł szybciej i zyskaliśmy kolejną minutę, będąc już prawie pewnymi zwycięstwa.

kamil_5402.jpg

Zagrożenie przyszło niespodziewanie, kiedy na piątej, ostatniej zmianie ruszył u nas Jarosław Janicki a u rywali rewelacyjny Etiopczyk, który szybko zniwelował dużą stratę i Janicki przybiegł z przewagą tylko 50 sekund (Etiopczyk pobił indywidualny rekord trasy). Na ostatniej zmianie według regulaminu biegnie cała drużyna i czas jest liczony na podstawie ostatniego zawodnika, wiadomo, że kobiety w tym momencie odgrywają najważniejszą rolę Dozwolone jest nawet popychanie, holowanie co bardzo integruje ekipy i wzmaga ducha rywalizacji. Na 3km przed metą mieliśmy ok 150m przewagi nad drugą sztafetą (u nich kobiecie pomagało cały czas trzech mężczyzn), u nas dopiero w tym momencie zaczęto pomagać. Na górce, czyli na 1.5.km przed metą przewaga się utrzymała, w tym momencie Ania wydłużyła krok, a rywale widząc że chyba jednak już nie dadzą rady i odpuścili. Czas na mecie 2:29.41 i nowy rekord trasy (poprzedni rekord wynosił 2:30.36), druga drużyna na mecie miała czas 2:30.37.

Dziękujemy firmie New Balance za pomoc w dofinansowaniu wyjazdu naszej ekipy.

Możliwość komentowania została wyłączona.