Matthias Kyburz
22 maja 2024 Aleksandra Bazułka Wyczyn

Z biegów na orientację do olimpijskiego minimum w maratonie. Treningowy sekret Matthiasa Kyburza


Podczas kwietniowego maratonu w Paryżu Matthias Kyburz zadebiutował, osiągając rezultat dający mu przepustkę na igrzyska olimpijskie. Nazwisko Szwajcara do tej pory znane było zwłaszcza w środowisku biegów na orientację. Chociaż mowa o ośmiokrotnym mistrzu globu w tej dyscyplinie i niewątpliwie zawodniku klasy światowej, maratoński debiut Kyburza został okrzyknięty jako rewelacja. Kim jest Matthias Kyburz i jak wyglądał jego trening w ostatnich miesiącach?

Wyścig o olimpijskie minimum w maratonie w kwietniu dotarł również do samego Paryża. Na ulicach stolicy Francji najlepszy okazał się wówczas Etiopczyk – Mulugeta Uma, który przeciął linię mety z wynikiem 02:05:33. Sporą uwagę przykuł natomiast Matthias Kyburz, który Paryż wybrał na swój maratoński debiut. Szwajcar osiągnął rezultat 2:07:44 i tym samym wypełnił olimpijskie minimum.

„Poszło bardzo dobrze. Po 30. kilometrze zacząłem mieć lekkie problemy z lewą łydką i oczywiście ciężko było mi utrzymać tempo do mety. Mimo wszystko nie przeżyłem prawdziwego kryzysu, a kiedy skręciłem na prostą i zdałem sobie sprawę, że to wystarczy, był to niesamowity moment” – powiedział tuż po starcie, cytowany przez Szwajcarską Federację Lekkoatletyczną.

4
Fot. Matthias Kyburz Facebook

Biegacz na orientację z olimpijskim minimum w maratonie

Do tej pory Kyburz znany był przede wszystkim z sukcesów w biegach na orientację. Na swoim koncie ma aż osiem tytułów mistrza świata. Ostatni z nich zdobył w ubiegłym roku w szwajcarskim Flims. W tym roku sportowiec postawił wszystko na bieganie, chcąc osiągnąć minimum na igrzyska w Paryżu. Niecały miesiąc przed debiutem w maratonie uzyskał wynik 1:02:25 na dwa razy krótszym dystansie, zostając tym samym mistrzem kraju.

Starty w biegach na orientację zdarzało mu się w przeszłości przeplatać biegami ulicznymi, startami na bieżni, ale także rywalizacją w biegach górskich. W 2012 roku ustanowił swoją obecną życiówkę na dystansie 5000 m – 14:45,65. Trzy lata później wyśrubował z kolei swój najlepszy wynik na dyszkę – 29:55. Jesienią ubiegłego roku Kyburz stanął z kolei na starcie finałowego biegu Golden Trail World Series we Włoszech, zajmując ostatecznie szóstą pozycję. Kilka razy meldował się również w czołówce biegu trailowego Sierre-Zinal.

Po występie w Paryżu 34-latek jest na trzecim miejscu w tabeli najszybszych szwajcarskich maratończyków. Wyprzedzają go tylko były mistrz Europy Viktor Roethlin (2:07:23) oraz rekordzista kraju – Tadesse Abraham (2:05:01).

Trening maratoński Matthiasa Kyburza

Szwajcar już w 2016 roku w rozmowie z portalem Datasport.com przyznał, że jest bardzo wszechstronnym sportowcem. Wówczas jego trening opierał się głównie na bieganiu w terenie górzystym, włączając w to sesje treningowe z mapą oraz biegi przełajowe. Zimą sporo jeździł na nartach biegowych, zaś latem na rowerze.

Jego tygodniowy kilometraż oscylował w granicach od 100 do 150 kilometrów. W spełnieniu olimpijskiego marzenia Kyburzowi pomagał Viktor Roethlin. To pod jego okiem przygotowywał się do debiutu w maratonie. Aby osiągnąć cel, w treningu 34-latka sporo musiało ulec zmianie. Specyfika biegania maratonu jest bowiem inna od wysiłku, któremu poddawany jest organizm w czasie rywalizacji w biegach na orientację.

Przede wszystkim Kyburz musiał przenieść się ze ścieżek trailowych na asfalt, a do tego zredukować masę mięśniową. Biegacz musiał przyzwyczaić się do jednostajnego mocnego wysiłku bez zmiany tempa. Trening Szwajcara opiera się na pięciu strefach. Jak podał blog Running Coach, w lutym Kyburz pokonał 725 km, spędzając na treningach łącznie ponad 47 godzin.

W tym miesiącu jego trener postawił głównie na pracę w trzeciej i czwartej strefie, czyli treningi okołoprogowe oraz tempo. W plan treningowy wplecione zostały długie biegi, w tym 35 km w tempie od 3:35 min/km do 2:53 min/km, a także spokojne biegi regeneracyjne.

Trener biegacza podkreślił również olbrzymią rolę treningu siłowego. Przed startem w Paryżu Kyburz realizował dwie jednostki na siłowni w tygodniu. Roethlin przyznał, że w tym konkretnym przypadku trening siłowy jest szczególnie ważny, aby przyzwyczaić układ szkieletowo-mięśniowy do biegu stałym, wysokim tempem.

Matthias Kyburz chętnie dzieli się swoim treningiem w aplikacji Strava

Zapewne będzie tam można śledzić jego przygotowania do sierpniowego maratonu olimpijskiego, ale również do startu na mistrzostwach Europy w Rzymie na dystansie półmaratonu.

Bądź na bieżąco
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
NoWay
NoWay
23 dni temu

To dowiedzieliśmy się z artykułu żeby śledzić jego Stravę jeśli chcemy czegoś się dowiedzieć 😂

...
...
23 dni temu
Reply to  NoWay

no właśnie, też zwróciło to moją uwagę – zawsze były wstawki z ostatnich paru tygodni przed zawodami, a tutaj zupełnie nic, by sobie samemu sprawdzić na Strava?!

Plus (+) dla zawodnika, ze się nie wstydzi udostępniać treningów w przeciwieństwie do naszych zawodowców* <ok>

Guest
Guest
23 dni temu
Reply to  ...

Zawodowców? Że stypendium dostają albo pensję, bo chyba nie masz na myśli wyników naszych orłów?

Kornel
Kornel
20 dni temu
Reply to  Guest

No ale na tym polega kwestia zawodu – to aktywnosc za ktora dostajesz pieniadze.
Ot zawodem panny Swiatkowny czy H. Hurkacza, jest odbijanie paletka, robia to sprawnie, wiec sporo im placa za taka aktywnosc, nie potrzebuja niczego udawac.

A ze polscy biegacze sa zbyt slabi, aby utrzymac sie z biegania na wolnym rynku, to szukaja mozliwosci przyssania sie do publicznej forsy, aby podatnicy ich utrzymywali (a to fikcyjne etaty w wojsku, a to stypendia z MinSportu. Sam resort jest kabartowy, ale kasa juz niestety prawdziwa).

Avatar photo
Aleksandra Bazułka

Biegaczka górska HOKA Garmin Team, romansująca z biegami asfaltowymi. Z zawodu dziennikarka i specjalistka od komunikacji. Przed biegiem progowym zwykle pozwala sobie na czipsy.