1 lipca 2012 Redakcja Bieganie.pl Sport

Udane zakończenie ME – trzy medale Polaków


W finałowym dniu Mistrzostw Europy Polakom wreszcie dopisało szczęście. Złoty medal w rzucie młotem zdobyła Anita Włodarczyk, a brązowe krążki w pięknym stylu wywalczyli Artur Noga na 110 m ppł (wyrównany rekord Polski) i sztafeta pań 4×100 m (Popowicz, Korczyńska, Jeschke, Ptak).

Artur Noga od samego początku doskonale spisywał się w Helsinkach, wygrywając oba biegi eliminacyje. Nic dziwnego, że Mistrz Polski wymieniany był w gronie faworytów do podium. Najgroźniejszymi rywalami Polaka byli: lider tabel europejskich Rosjanin Sergey Shubenkov oraz wicemistrz Europy Francuz Garfield Darien. W finale oko kamery skupiało się właśnie na tych trzech zawodnikach. Nasz reprezentant nieźle wyszedł z bloków i w świetnym rytmie, bez momentu zawahania pokonywał płotki. Na prowadzeniu ramię w ramię biegli Rosjanin z Francuzem, Polak niemal nie ustępował im kroku. Ambitna walka podczas wyścigu, na mecie zaowocowała wyrównaniem rekordu Polski z 1997 r Artura Kohutka – 13.27 (nawiasem mówiąc Kohutek też zdobywał brąz ME w swojej karierze). Wynik ten, to poprawiony o dwie setne rekord życiowy Nogi. Występ Polaka jest wspaniałym prognostykiem przed Igrzyskami Olimpijskimi w Londynie.

– Jestem zadowolony z tych mistrzostw, mam za sobą trzy dobre biegi. Byłem przygotowany na rekord Polski. Dziś jeszcze nie udało się go pobić, ale jestem bardzo blisko. Mój start nie wygląda już tak katastrofalnie jak 2-3 lata temu. Staramy się to poprawić z trenerem. W półfinale wystartowałem ładnie, w finale gorzej. Ale całe szczęście, że jestem szybszy na drugiej części dystansu. Muszę znów wziąć się za trening i przygotować się do igrzysk. Mamy jeszcze miesiąc, moja forma powinna zwyżkować. Jeśli będzie zdrowie, wszystko pójdzie do przodu. Ten medal to pieczątka pod moją ciężką, dotychczasową pracą –
mówił po biegu Polak (źródło: PZLA)

1           SHUBENKOV, Sergey      RUS         13.16        
2           DARIEN, Garfield      FRA         13.20        
3           NOGA, Artur      POL         13.27         =NR
4           JOHN, Alexander      GER         13.38         SB
5           ABATE, Emanuele      ITA       13.43        
6           SEDOC, Gregory      NED          13.45        
7           NOSSMY, Philip      SWE         13.59        
8           DOUVALÍDIS, Konstadínos      GRE          13.59    

Wspaniale zaprezentowały się także panie w sztafecie 4×100 m, które niczym w transie, świetnie podawały pałeczkę. Na pierwszej zmianie kibice oglądali niezwykle skupioną i zmotywowaną Marikę Popowicz. Widać było, że mistrzyni Polski bardzo przeżywa bieg i zależy jej na obronieniu brązowego medalu z Barcelony. Po strzale startera rozstawiona na ósmym torze Popowicz, wystrzeliła niczym z procy. W mgnieniu oka przekazała pałeczkę złotej medalistce MP na 100 m – Darii Korczyńskiej, ta utrzymywała wywalczoną przez Popowicz pozycję i doskonale podała pałeczkę Marcie Jeschke. Polka przy wyjściu z wirażu znajdowała sie w czołowej trójce i nie tracąc prędkości dokonała wyśmienitej zmiany z Eweliną Ptak. Nie pozostało nic innego, jak biec do utraty tchu po medal, tak też się stało. Nasz Ptak doleciał na trzecim miejscu z świetnym czasem – 43.06 i po chwili na helsińskim stadionie słychać było radosne piski Polek. Gdyby organizowano konkurencję w jak najlepszym radowaniu się, Polki z pewnością zdobyłyby złoty medal. Nasza sztafeta, która dzięki świetnemu wynikowi plasuje się obecnie na szóstej pozycji w rankingu światowym, może teraz w komforcie przygotowywać się do startu w Igrzyskach Olimpijskich.

1           GERMANY      GER         42.51         EL
2           NETHERLANDS      NED         42.80         NR        
3           POLAND      POL         43.06        
4           RUSSIA      RUS         43.37        
5           FRANCE      FRA         43.44        
6           SWITZERLAND      SUI         43.61        
7           BELARUS      BLR         44.06        
             UKRAINE      UKR         DNF        
                
Złoto dla Niemek, które z wynikiem 42.51 awansowały na pierwsze miejsce europejskich tabel, a srebro dla Holenderek, które w pogoni po medal ustanowiły rekord kraju – 42.80. Bite faworytki, reprezentki Ukrainy, na pierwszej zmianie pechowo zgubiły pałeczkę. Warto dodać, że wszystkie medalowe ekipy startowały na zewnętrznych torach, co ponownie otwiera dyskusję nad zbyt ostro wyprofilowanymi łukami na helsińskiej bieżni.

Wśród meżczyzn triumfował nadspodziewanie pewnie zespół Holandii (biegnący na ósmym torze), który podobnie jak panie, pobił rekord kraju – 38.34. W składzie Holendrów biegł między innymi świeżo upieczony mistrz na 200 m Churandy Martina. Drugie miejsce o włos (a dokładnie dwie setne sekundy) przed reprezentantami Francji wygrali Niemcy.

W biegu na 1500 m ostrzyliśmy sobie zęby na dobry, może nawet medalowy występ Bartosza Nowickiego. Mistrzowi Polski do zdobycia "blachy" zabrakło bardzo niewiele, bo 24 setne sekundy. Polak po pięknej walce zajął piąte miejsce. Zwyciężył niespodziewanie Norweg Henrik Ingebrigtsen, który finiszował lepiej od faworyzowanego Francuza Carvalho i Hiszpana Bustosa.

1500m_Men_Winner_NOR_3594.jpg
Finał 1500 m (źródło:http://www.european-athletics.org/)

Nowicki – brązowy medalista HME od startu odważnie i pewnie utrzymywał się w czołówce, chwilami nawet prowadził. Wyglądał na dystansie bardzo swobodnie i mocno, tym bardziej niepokoiły polskich kibiców liczne przepychanki i kolizje w trakcie finałowego biegu. Na około 450 metrów do mety reprezentant Turcji, posiadający afrykańskie korzenie İlham Tanui Özbilen, potrącił Fina Niclas Sandellsa, który runął na tartan. Kolizji uniknął cudem Austriak Andreas Vojta… który 300 metrów później podzielił jednak los Fina i wspólnie z Niemcem Orthem przez bolesny kontakt z tartanem zaprzepaścili swoje szanse medalowe. Na szczęście Polak znajdował się w obydwu momentach bliżej wewnętrznej strony bieżni. Na około 200 m do mety do finiszu dobrze ustawili się Norweg Ingebrigtsen, Francuz Carvalho, Hiszpan Bustos i właśnie Nowicki. Polak przez chwilę był na trzecim miejscu, ale rywale nacierali bardzo mocno. Na ostatniej setce wydawało się, że Bartosz zdoła wskoczyć na podium, ale dogodną pozycję do finiszu po wewnętrznej skutecznie zablokował mu Francuz. Po zewnętrznej zaatakował Portugalczyk Gomes, który jednak nie zdołał wyprzedzić pierwszego Norwega, drugiego Francuza i trzeciego Hiszpana. Aż sześciu biegaczy wpadło na metę z wynikiem 3:46, w tym szósty Turek, na krótko zdyskwalifikowany za potrącenie rywali po kilometrze biegu.

1           INGEBRIGTSEN, Henrik      NOR         3:46.20        
2           CARVALHO, Florian      FRA         3:46.33        
3           BUSTOS, David      ESP         3:46.45        
4           GOMES, Hélio      POR         3:46.50        
5           NOWICKI, Bartosz      POL         3:46.69        
6           ÖZBILEN, Ilham Tanui      TUR         3:46.85          
7           JURKEVICS, Dmitrijs      LAT         3:47.36        
8           NAVA, Goran      SRB         3:47.74        
9           HAIDANE, Abdellah      ITA         3:47.79        
10           VOJTA, Andreas      AUT         3:53.23        
11           ORTH, Florian      GER         3:58.54        
12           SANDELLS, Niclas      FIN         4:03.34    

– Coraz bardziej się przekonuję, że biegi na 1500 m to są biegi dla szaleńców. Zaczęliśmy dość spokojnie, ale później była niesamowita walka i duże przepychanki. Niektórzy się poprzewracali. Na nogach mam pełno ran, „pamiątek” z Finlandii. Dałem z siebie wszystko, jestem piąty w Europie i jestem zadowolony. Brakuje mi trzeciego biegu w Finlandii. Wczoraj byłem 7., dziś 5., może jutro byłbym na podium. Wierzę jeszcze w olimpijską kwalifikację, będę startował za tydzień i zobaczymy – mówił po biegu Bartosz (źródło: PZLA).

Piąte miejsce Bartosza Nowickiego, podopiecznego Marka Adamka (a dawniej Roberta Leszczyńskiego) to imponujący wynik, ale można zaryzykować stwierdzenie, że Polak był dziś przygotowany na zdobycie medalu. Zabrakło trochę szczęścia.

Podobnie jak sztafecie panów 4×400 m (Piotr Wiaderek, Jan Ciepiela, Marcin Marciniszyn, Kacper Kozłowski), ktora przybiegła w finale tuż za podium, na czwartym miejscu. Polacy uzyskali jednak wartościowy wynik – 3:02.37, który plasuje ich w dziesiątce najlepszych wyników na świecie. Wypełnili także wskaźnik PZLA na IO, więc zobaczymy ich w walce o, co najmniej, finał w Londynie.

Nasi reprezentanci biegli bardzo dobrze, zaskoczyli swoją postawą rywale, w szczególnośći reprezentacja Niemiec, która zafiniszowała na trzecim miejscu. Pierwsza zmiana Wiaderek-Ciepiela wyszła pomyślnie. Mistrz Polski oddawał pałeczkę jako jeden z pierwszych. Ciepiela jednak jakby dopiero się rozpędzał i przy wyjściu z toru był dopiero na piątej-szóstej pozycji. Rozpędu nabrał w drugiej części dystansu i pałeczkę Marciniszynowi podawał na czwartej-piątej pozycji.  Siódmy zawodnik ME na 400 m – Marciniszyn, miał już w nogach trzy starty w Helsinkach, mimo to pobiegł na dobrym poziomie i przekazał pałeczkę na granicy czwartego-piatego miejsca. Kacprowi Kozłowskiemu pozostała jego specjalność, czyli pogoń za rywalami. Mieliśmy nadzieję na podobny finał jak na MŚ w Oscace, gdzie Kozłowski po fenomenalnym biegu na ostatniej zmianie, zapewnił Polakom brąz. Tym razem strata była znaczna, udało mu się przegonić tylko reprezentanta Czech (nominalnego 800-metrowca Holousę). Polacy musieli uznać wyższość Belgów, Brytyjczyków i wspomnianych Niemców.

– Wyprułem z siebie ile mogłem. Trudno było zacząć, bo odebrałem pałeczkę na piątej pozycji. Ciężko się biegało, bo wiraże tu wyrzucają. Trzeba włożyć tu w każdy bieg więcej sił niż na innych stadionach. Chcieliśmy bardzo wywalczyć tu medal, jednak tym razem nie wyszło – podsumowywał start Kacper Kozłowski (źródło: PZLA).

Czwarte miejsce naszej reprezentacji, pozostawia lekki niedosyt, ale występ Polaków można uznać za pozytywny, gdyż panowie zapewnili sobie praktycznie kwalifikację na IO.

4x100m_Men_Winner_3599.jpg
Finisz 4×400 m (http://www.european-athletics.org/)

Tylu dobrych słów nie można powiedzieć na temat Polek, które w finale 4×400 m zajęły ostatnie, ósme miejsce. Przypomnijmy, że nasze reprezentantki łamały już w tym sezonie granicę 53 sekund w biegach indywidualnych. Drużyna w składzie Agata Bednarek, Justyna Święty, Magdalena Gorzkowska i Anna Jesień nie była jednak w stanie nawiązać walki z czołówką – panie od początku zmieniały na końcowych pozycjach.  Nie pomógł ambitny bieg Anny Jesień, która nie zdołała zminimalizować straty do uciekających rywalek. Polki jako jedyne nie złamały bariery 3:30, uzyskując 3:30.17. Dużym pocieszeniem dla pań jest fakt, że zapewniły sobie udział w IO w Londynie – (minimum PZLA 3:31.00). W rywalizacji zwyciężyły Ukrainki z najlepszym wynikiem w Europie – 3:25.07.

Ostatni dzień ME obfitował w finały. W konkurencjach technicznych na uwagę polskich kibiców zasłużyła oczywiście Anita Włodarczyk, która w pięknym stylu zdobyła złoto w rzucie młotem.

W indywidualnych konkurencjach biegowych faworyci na papierze nieco zawodzili. Wśród finalistek biegu na 1500 stawiano na Rosjankę Gorbunową. Jednak świetnie zaprezentowały się Turczynki, zdobywając medale z najcenniejszych kruszców: złota i srebra. Walka o podium rozstrzygnęła się praktycznie na 300 metrów do mety, kiedy rywalki nie zdołały zlikwidować zespołowej ucieczki Cakir-Alptekin i Bulut. Brąz dla doświadczonej reprezentantki Ukrainy, Anny Mishchenko.

1           ÇAKIR – ALPTEKIN, Asli      TUR         4:05.31        
2           BULUT, Gamze      TUR         4:06.04        
3           MISHCHENKO, Anna      UKR         4:07.74
       
4           GORBUNOVA, Yekaterina      RUS         4:08.63        
5           FERNÁNDEZ, Nuria      ESP         4:08.80         SB
6           SUJEW, Diana      GER         4:09.28        
7           CAPKOVÁ, Tereza      CZE         4:10.17        
8           KHALEYEVA, Kristina      RUS         4:10.26        
9           HARRER, Corinna      GER         4:10.38        
10           MACÍAS, Isabel      ESP         4:11.12        
11           MÅKESTAD BOVIM, Ingvill      NOR         4:13.32        
12           MUNCAN, Marina      SRB         4:15.63

Mistrzynią Europy na 10000 m została Portugalka Dulce Félix. Zawodniczka dotychczas z sukcesem startująca w przełajach, na metę najdłuższego biegu na mistrzostwach wbiegła z wynikiem zbliżonym do rekordu życiowego – 31:44.75. Srebrny medal przypadł doświadczonej, 39-letniej Brytyjce Jo Pavey, a brąz z rekordem kraju juniorek Ukraince Oldze Skrypak.

1           FÉLIX, Dulce      POR         31:44.75        
2           PAVEY, Jo      GBR         31:49.03        
3           SKRYPAK, Olha      UKR         31:51.32         NUR
4           BRITTON, Fionnuala      IRL         32:05.54        
5           MOCKENHAUPT, Sabrina      GER         32:16.55        
6           PURDUE, Charlotte      GBR         32:28.46      
….

POLECAMY GALERIĘ ZDJĘĆ Z MISTRZOSTW EUROPY AUTORSTWA MARKA BICZYKA NA STRONIE PZLA.

Możliwość komentowania została wyłączona.