Redakcja Bieganie.pl
Przygotowane przez organizatorów tabliczki z napisami „Rekord Polski” dotarły na czas do Poznania. Niestety gorzej sytuacja wyglądała w przypadku formy zawodniczek i zawodników. Mimo solidnych podstaw do pobicia rekordów przez Izabelę Paszkiewicz i Krystiana Zalewskiego nie osiągnięto zamierzonych celów.
W zimnym, jak na kwiecień, Poznaniu na złamanie rekordu Polski ruszył odważnie Krystian Zalewski. Jednak to pierwsza piątka w 14:36 była najlepszym fragmentem biegu w wykonaniu zawodnika z Goleniowa. A marzenia o rekordzie szybko zostały zweryfikowane. 63:12 i ósme miejsce to rezultat zdecydowanie poniżej oczekiwań i możliwości zawodnika Jacka Kostrzeby.
Inny zawodnik trenera Kostrzeby, Adam Głogowski, dosyć nieoczekiwanie zajął tylko piąte miejsce wśród Polaków. Mocne otwarcie na wynik 64:42 wyraźnie „postawiło” zawodnika z Trójmiasta, który niestety nie sprzedał formy wypracowanej zimą na obozie w Kenii. 68:34 to rezultat grubo poniżej aspiracji byłego triathlonisty.
Apropos Kenii to drugi na mecie wśród Polaków był Kamil Karbowiak, który jak napisał w swoich mediach społecznościowych zdecydował się na spontaniczny start poprzedzony przygotowaniami w sztucznej hipoksji w COS Spała. Zawodnik nie miał w tym biegu prowadzenia, a jednak w samotnym biegu nie wypadł wiele gorzej od Zalewskiego. Porównując koszty przygotowań zawodników można zacytować klasyka „Skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać” 😉
Wśród kobiet przez długi fragment, równo, ale wolniej niż na rekord Nadolskiej, biegła Izabela Paszkiewicz. Ostatnie kilometry jednak mocno sponiewierały zawodniczkę trenera Jakubowskiego i z przewidywanego 69:58 skończyło się na 1:11:16. Zawodniczka w wywiadzie przeprowadzonym bezpośrednio po biegu wyglądała na drastycznie wykończoną rywalizacją.
Wygrali faworyci, jednak bez rekordów trasy. Pierwszy był Etiopczyk Sikiyas Abate z 60:49, a wśród kobiet zwyciężyła Ugandyjka Marcyline Chelangat z wynikiem 69:24. Sondre Moen, były rekordzista Europy w maratonie i największa gwiazda pojawił się, pobiegł słabe jak na niego 62:28 i zdecydowanie odstawał formą od afrykańskich przeciwników, którzy powinni gorzej znosić zimne i wietrzne warunki w Polsce. Co ciekawe trudne warunki musiały mocno zmienić plany zawodników. Pierwsza biegaczka miała plany ruszyć w tempie na 67:30 jednak w rzeczywistości nie była nawet bliska takiemu bieganiu.