Janusz Romanowicz
Od 2018 roku redaktor sportowy w lokalnej stacji radiowej. Amatorsko trenuje biegi długodystansowe, głównie 5 i 10 km. Sukcesów brak, ale i tak jest fajnie.
6 października 1985 roku Marita Koch poprawiła rekord świata w biegu na 400 metrów. Podczas zawodów Pucharu Świata w Canberze pobiegła w niewyobrażalnym czasie 47.60s. Wówczas mało kto się spodziewał, że po prawie 40 latach żadna inna zawodniczka nie będzie w stanie poprawić tego wyniku. W rocznicę tego startu warto przypomnieć sylwetkę Marity Koch. W obliczu oszustw sportowych, jakich dopuszczała się sportowa machina Niemieckiej Republiki Demokratycznej pojawia się pytanie, ile w tym rekordzie było talentu, wysiłku, a ile wspomagania niedozwolonymi substancjami?
Marita Koch urodziła się 18 lutego 1957 roku w Wismarze. Już od najmłodszych lat wykazywała talent i w szkole była szybsza nie tylko od innych dziewczynek, ale i od starszych od siebie chłopców. Gdy miała 15 lat jej trenerem został Wolfgang Meier, z którym po latach wzięła ślub. Koch nigdy nie miała innego szkoleniowca. W młodości studiowała medycynę w Rostocku, ale karierę naukową zamieniła na sportową i okazało się to dobrym kierunkiem.
W 1976 roku wystartowała na Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Montrealu. W ćwierćfinale pobiegła w czasie 51.87s i awansowała do kolejnej rundy. W półfinale Niemka już nie pobiegła z powodu kontuzji, a po złoto w Kanadzie z rekordem świata sięgnęła Irena Szewińska (49.28s). Rok później Koch i Szewińska spotkały się w zawodach Pucharu Świata w Düsseldorfie. Bieg był niesamowity. Przez pierwsze 300 m obie biegły ramię w ramię. Na ostatnią prostą Koch wyszła na prowadzenie i dopiero na kilka metrów przed metą doświadczona Polka w brawurowym stylu wyrwała zwycięstwo.
2 lipca 1978 roku w Lipsku Koch po raz pierwszy poprawiła rekord świata na 400 m na otwartym stadionie. Pobiegła w czasie 49.19 s. i pobiła wynik Szewińskiej z Montrealu. W tym samym roku Niemka jeszcze dwukrotnie poprawiła rekord świata – najpierw w Poczdamie, potem w Pradze na mistrzostwach Europy. W stolicy Czech pobiegła w czasie 48.94 s. Jako pierwsza kobieta przebiegła 400 m poniżej 49 sekund. W Pradze zdobyła też złoto w sztafecie 4×400 m. Rok później dwukrotnie biła swój najlepszy wynik – znów w Poczdamie, a potem w Turynie. W 1980 roku zdobyła swoje jedyne medale olimpijskie. Na igrzyskach w Moskwie okazała się bezkonkurencyjna na 400 m, wygrywając w czasie 48,88 s. Do tego dołożyła srebro w sztafecie.
Na igrzyskach w Moskwie nie złapano na dopingu ani jednego sportowca. To jedyny taki przypadek odkąd wprowadzono kontrole antydopingowe w 1968 roku. Mało jednak, kto wierzy w uczciwość organizatorów, którzy za wszelką cenę chcieli pokazać wyższość sportu komunistycznego nad kapitalistycznym. Tym bardziej, że z bardziej dokładnych badań doktora Manfreda Donike (członek komisji medycznej MKOl) wynikało, że około 20% olimpijczyków było w Moskwie na dopingu. Jego autorski system wykrywania niedozwolonych substancji nie został wówczas jeszcze uznany przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski.
Kolejny rekord Koch wyśrubowała w 1982 roku, ponownie na mistrzostwach Europy. W Atenach pobiegła w czasie 48,16 s. i tak jak cztery lata wcześniej, tak i teraz do indywidualnego złota dołożyła mistrzostwo w sztafecie.
Na pierwszych mistrzostwach świata w Helsinkach w 1983 roku Koch wywalczyła aż cztery medale, w tym trzy złote. Wygrała na 200 m, a także w sztafetach 4×100 m i 4×400 m. Srebro miała w biegu na 100 m, gdzie przegrała tylko ze swoją rodaczką Marlies Göhr. Te mistrzostwa były znakomite dla NRD, które wygrało klasyfikację medalową z dorobkiem 10 złotych, 7 srebrnych i 5 brązowych medali. W stolicy Finlandii Koch nie startowała na 400 m. Tu zwyciężyła Jarmila Kratochvílová, która dodatkowo poprawiła rekord świata Koch. Kratochvílová jako pierwsza kobieta pobiegła w czasie poniżej 48 sekund (47,99 s.). Nieco ponad dwa tygodnie wcześniej poprawiła do dziś niepobity rekord świata na 800 m (1:53,28) i to Czeszkę można było wówczas uznać za najlepszą biegaczkę na świecie.
Koch nie miała okazji, by bronić olimpijskiego złota w 1984 roku w Los Angeles. NRD, podobnie jak większość krajów Europy Wschodniej z przyczyn politycznych zbojkotowało igrzyska w Stanach Zjednoczonych.
Nadszedł w końcu 1985 rok, gdzie Niemka w Canberze ustanowiła aktualny rekord świata – 47.60 s. Wystartowała z drugiego toru i od razu zaczęła odjeżdżać konkurentkom. Blisko niej była tylko 22-letnia Olga Władykina (później znana pod nazwiskiem Bryzgina). Reprezentantka ZSRR pobiegła w czasie 48.27 s. i do tej pory jest to piąty najlepszy wynik w historii. Bryzgina to późniejsza mistrzyni i wicemistrzyni olimpijska. Dotychczasowa rekordzistka świata Kratochvílová zajęła dopiero 5. miejsce z czasem 50.95 s.
Stadion w Canberze ulokowany jest na wysokości 605 metrów nad poziomem morza, co sprzyjało w osiąganiu znakomitych wyników w sprintach. Podobno tydzień przed swoim rekordowym biegiem Koch pobiegła na 200 m w czasie 21.56 s. Ten wynik nie został jednak zweryfikowany przez IAAF i pozostaje nieoficjalny.
– Pojechałam do Australii z dużymi oczekiwaniami, które zostały zaakcentowane w dniu wyścigu. Przed biegiem czułam się źle, ale udało mi się opanować strach i stres. Wygrałam 200 m w 21.90 s., ale zgodnie z zaleceniami Meiera nie biegłam na pełnym gazie. Wiedziałam wcześniej, że ze względu na mój wiek 28 lat, to będzie moja ostatnia szansa na poprawienie rekordu świata, ponieważ prawdopodobnie już nigdy nie osiągnę tego poziomu. Moje przygotowanie było idealne, ponieważ bieg przypadł na koniec sezonu, a więc miałam pięć tygodni na przygotowania. Moje czasy treningowe wskazywały, że mogę uzyskać bardzo dobry wynik. Po biegu na 400 m jest się tak zniszczonym, że trudno okazać wielką radość. W dodatku zawsze byłam introwertykiem, ale cały czas uśmiechałem się do siebie. To zwycięstwo było ogromnym osiągnięciem – mówiła Koch w rozmowie z hiszpańską gazetą El Pais.
Zobacz rekordowy bieg Marity Koch na serwisie YouTube
W 1986 roku Koch wywalczyła swoje ostatnie medale na mistrzowskiej imprezie. Na mistrzostwach Europy w Stuttgarcie wygrała bieg na 400 m i w sztafecie 4×400 m. Rok później zakończyła zawodową karierę, a później zajęła się prowadzeniem sklepu sportowego.
W całej karierze Koch aż siedem razy poprawiała rekord świata na 400 m. Czegoś takiego na tym dystansie nie dokonała żadna inna biegaczka. Dodajmy do tego cztery rekordy świata na 200 m z lat 1978-1979 i z 1984 roku, a także po dwa rekordy w sztafecie 4×100 m (1979 i 1983 rok) i 4×400 m (1982 i 1984 rok). Jako pierwsza sprinterka przebiegła 200 m w czasie poniżej 22 sekund. Do 2015 roku pozostawała rekordzistką Europy na tym dystansie. Jej wynik 21.71 s. poprawiła dopiero Dafne Schippers w 2015 roku. Na mistrzostwach świata w Pekinie Holenderka pobiegła w czasie 21.63 s.
Koch wywalczyła sześć złotych medali mistrzostw Europy, tyle samo wśród kobiet ma tylko Sandra Perković. Dodajmy jednak, że Chorwatka mogła zdobywać medale w tej imprezy co dwa lata, a Koch co cztery. Aż cztery razy zostawała lekkoatletką roku według miesięcznika Track&Field – w 1978, 1979, 1982 i 1985 roku. Nikt nie wygrywał tej nagrody tak często. Pięć razy wybierano ją najlepszą sportsmenką roku w NRD (1978-1979, 1982-1983 i 1985)
Plamą w życiorysie Niemki są jednak oskarżenia o doping. W uczciwość Niemki nie wierzyła późniejsza mistrzyni Marie-José Pérec, która publicznie atakowała Koch. Mistrzyni olimpijska z Moskwy zaprzeczała jakoby przyjmowała niedozwolone środki wspomagające:
– Wiele osób sądzi, iż wie o mnie coś na podstawie jakichś śmiesznych dokumentów. Te jednak w ogóle nie pokrywają się z tym, co naprawdę w tym czasie się robiło.
W latach 80. XX wieku kontrola antydopingowa nie była tak zaawansowana jak dzisiaj, dlatego też nie ma żadnych dowodów klinicznych przemawiających za tym, że Koch oszukiwała.
Pojawiały się za to publikacje, które opisywały państwowy system dopingu w NRD. W 1991 roku doktor Werner Franke wraz z żoną Brigitte Berendonk wydali książkę, pt. „Doping: od badań do oszustw„. Według lekarskiej dokumentacji, do której udało im się dotrzeć w latach 1981-1984 Koch przyjmowała trudno wykrywalny turanabol, będący pochodną testosteronu. Autorzy książki dotarli też do listu Koch do firmy farmaceutycznej Jenapharm. Niemiecka rekordzistka żali się w nim, że otrzymuje mniej sterydów od swojej rodaczki Barbary Woeckel.
Jak było naprawdę i czy faktycznie rekord świata nabiegany był na sterydach?