Redakcja Bieganie.pl
Na dzień przed Mistrzostwami Polski w maratonie udało się nam porozmawiać z najmocniejszym „na papierze” kandydatem do złota Błażejem Brzezińskiego. W jaki rezultat celuje? Co zje na kolację przed zawodami? Zapytaliśmy także Henryka Szosta, czy spodziewa się jutro DNF’ów i wynikowej posuchy z uwagi na zapowiadany mocny wiatr.
Bieganie.pl: Czego oczekujesz od siebie i jaki masz cel na jutrzejszy maraton?
Błażej Brzeziński: Chcę jutro dać z siebie 100% i uzyskać jak najlepsze miejsce, bo jeśli chodzi o czas, to wszystko zależy od tego jak się potoczy jutrzejszy bieg. Widać, że nie ma za dużo bardzo mocnych kandydatów do biegania. Warunki pogodowe są jakie są. Zapowiadają, że ma być bardzo zimno i bardzo wietrznie.
Skupiam się przede wszystkim na tym, żeby zająć jak najwyższą lokatę. Nie tylko w Mistrzostwach Polski, ale także w biegu open. Jeśli chodzi o medale, to nie wieszałbym sobie jeszcze żadnego krążka na szyi. Maraton to maraton. Wszystko się może zdarzyć. Dopiero po przekroczeniu linii mety można podsumować bieg. Rzeczywiście mam najlepszy wynik spośród zgłoszonej stawki, ale wiadomo, nazwiska nie biegają. Jutro jest nowy dzień, nowe rozdanie.
Bieganie.pl: Jasne! Maraton rządzi się swoimi prawami, medali przed biegiem się nie wiesza. Wie o tym także trener, prawda?
Henryk Szost: Tak jest! Pogoda będzie bardzo selektywna. Myślę, że będzie ona podstawowym czynnikiem wpływającym na rozdanie medali i na wynik na mecie. Tak jak Błażej wspomniał, sądzę, że jutro nie ma co spodziewać się wybitnych wyników. Raczej będzie to bieg na miejsce, niż na wynik. Liczę na to, że Błażej pobiegnie jak najlepiej będzie potrafił. On tu biegnie bez jakiegoś specjalnego przygotowania. Decyzja o starcie została podjęta we wtorek w tym tygodniu. Liczę na to, że będzie to dla Błażeja dobry bieg, dobry trening przed Mistrzostwami Świata w Peru. Mam nadzieję, że zajmie bardzo dobre miejsce. Oby wygrał. Zobaczymy, jak będzie na mecie.
Bieganie.pl: Na starcie stanie prawie 1700 uczestników. Biegacze masowo wracają na trasy. Czy myślicie Panowie, że warunki pogodowe mogą wpłynąć na to, że wielu uczestników nie dobiegnie do mety, czy jednak podejdą do tego rozsądnie i wyniki będą dla nich satysfakcjonujące?
Henryk Szost: Jeśli chodzi o warunki atmosferyczne, to myślę, że gorszy byłby upał. Wtedy pojawiłoby się niebezpieczeństwo, że wielu uczestników nie ukończy biegu. Temperatura ma oscylować między 5 a 10 stopni, ma być mocny wiatr, więc de facto tylko ten wiatr może przeszkodzić w ukończeniu biegu. Zazwyczaj takie biegi są wolniejsze, ale zawodnicy dobiegają do mety. Największym wrogiem dla zawodnika jest odwodnienie. Chłód nie jest aż tak straszny.
Raczej większość osób dobiegnie. Fajnie że wreszcie pełnowymiarowo mogą być rozgrywane duże imprezy, że biegacze amatorzy wracają na duże imprezy biegowe. mam nadzieję, że tych biegów będzie coraz więcej i coraz więcej ludzi będzie biegało.
Bieganie.pl: Co na kolację zje dziś Błażej Brzeziński?
Błażej Brzeziński: Oczywiście makaron.
Henryk Szost: Makaron z cukrem (śmiech).
Bieganie.pl: Trzymamy kciuki i widzimy się na mecie! Powodzenia.