Wygrał półmaraton i uciekł przed kontrolą antydopingową
Reklama
W miniony weekend odbyła się 26. edycja półmaratonu Las Galletas na Teneryfie. Na metę pierwszy dobiegł 24-letni marokański biegacz Redouan Nouini, jednak nie stawił się on na kontrolę antydopingową ani nie stanął na podium, aby odebrać nagrodę w wysokości 750 euro za wygraną.
O całej sprawie poinformował zaskoczony Alberto Puyuelo, który dobiegł na trzecim miejscu z czasem 1:08.03 i razem z zawodnikiem z pierwszego miejsca został wezwany na kontrolę antydopingową po biegu. Nouini jednak „uciekł i nie przeszedł kontroli ani nie odebrał nagród”. Co miał do ukrycia to możemy się tylko domyślać.
W półmaratonie Las Galletas na Teneryfie wzięło udział 1200 biegaczy na dystansach 5, 10, 8 i 21 kilometrów. Bieg był rozgrywany w bardzo ciepłych warunkach 25-28 stopni. Bieg jest częścią oficjalnego kalendarza Królewskiej Hiszpańskiej Federacji Lekkiej Atletyki, na który wysłała swoich agentów Hiszpańska Agencja Antydopingowa (CELAD). Organizatorzy tłumaczą, że odbiór nagrody jest powiązany z kontrolą antydopingową i wszyscy pozostali laureaci ją odebrali, ale czekają na raport sędziów wyścigu, żeby ocenić, jaką podjąć decyzję.
CELAD otrzymał zgłoszenie o tym, co się wydarzyło i wyjaśnia, że jeśli nieobecność na kontroli zostanie potwierdzona bez uzasadnionej przyczyny, normalną rzeczą będzie ukaranie biegacza czterema latami dyskwalifikacji. Ponieważ zawodnik jest obcokrajowcem, hiszpańska organizacja musiałaby poinformować World Athletics, aby to ona nałożyła na niego sankcję. Nouini rzadko startuje w zawodach z wysokim poziomem sportowym. W zeszłym roku wygrał półmaratony w Santander (1:09:06), Covadonga (1:06:56) i Carabanchel (1:08:44) w ciągu zaledwie trzech tygodni, a 19 marca wygrał półmaraton w Coslada z rekord życiowy 1:05.37. W zeszłym roku Nouini zajął również drugie miejsce w maratonie w Splicie w Chorwacji z czasem 2:25 i czwarte miejsce w Poznaniu z czasem 2:13.21.
