Jacek Ksiąszkiewicz – czy istnieje ładne bieganie?
- MikeWeidenbaum
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1132
- Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
- Życiówka na 10k: 36:27
- Życiówka w maratonie: brak
Wysyłałem już yacoolowi, ale wrzucę tu bo może będzie więcej chętnych na oglądanie chłopaków z OAC w czasie treningu . Kanał Morgana McDonalda, na treningach często razem z Beamishem, Joe Kleckerem, Ollie Hoarem i kilkoma innymi mocnymi zawodnikami, sporo tam śmieszkowania i kontentu "lajfstajlowego", ale trochę treningowego mięsa też jest:
https://www.youtube.com/@MorganMcDonaldisaloser
Np. tutaj w drugiej części filmiku, od około 9 minuty, kilka ujęć z Geordiem: https://www.youtube.com/watch?v=c-QR2UrV-Fo
https://www.youtube.com/@MorganMcDonaldisaloser
Np. tutaj w drugiej części filmiku, od około 9 minuty, kilka ujęć z Geordiem: https://www.youtube.com/watch?v=c-QR2UrV-Fo
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12924
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Pani Karolina przeszła do ataku. Jeszcze myli jej się słabość z szybkością, ale to nie przeszkadza w buńczucznym okrzyku - Sprawdzamy!
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1956
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ciekawe, czy da się ubezpieczyć od pomyłki jaką był ten artykuł.yacool pisze: ↑08 mar 2024, 09:30 Pani Karolina przeszła do ataku. Jeszcze myli jej się słabość z szybkością, ale to nie przeszkadza w buńczucznym okrzyku - Sprawdzamy!
Miałem znajomego, który kiedyś chyba na jakimś egzaminie źle przeczytał i pisał o Tradycjach XX Wieku, zamiast o tragediach
A na poważnie na głównej wisi artykuł o ubezpieczeniach, zrobię dwa wdechy i będzie zaraz o wędkarstwie.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
- Przemkurius
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3526
- Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
- Lokalizacja: Łódź
Jacek pytanko/obserwacja - 200m/200m (żwawo/spokojnie) w jakiś sposób tam starałem się kontrolować "technikę" biegu. po drugim czy trzecim powtórzeniu poczułem napięcie na pośladkach. szczerze mówiąc, do tej pory czuję, że mięśnie pośladkowe pracowały bardziej niż normalnie. więcej niż dwójki czy łydki. to znaczy, że aktywowałem pośladki czy zwyczajnie "w miarę poprawnie" biegałem?
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12924
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Jeżeli uda Ci się włączyć pośladkowy na stałe, to zacznie się nowa przygoda z bieganiem. Efekty są różnie odczuwalne. Początkowo każdy szuka jakiegoś wyraźnego czucia, nawet bólu. To jest po prostu potrzebne, żeby upewniać się za każdym razem, że działa. Z czasem to się zmienia i jakby słabnie, ale równocześnie rośnie świadomość ciała. Z moich obserwacji wynika, że jak ktoś poczuje pośladkowy, to jednocześnie stabilizuje mu się miednica. Te wszystkie dropy i shifty, o których ciągle gadam. One się jakby wyciszają. Efekt jest krótkotrwały, ale biegacz zaczyna tego szukać, wręcz polować na to. Nie będzie rzecz jasna widział tej stabilizacji, ale będzie ją czuł jako wyraźny wzrost sztywności sylwetki w fazie podporu i większy luz w fazie lotu. Do lewitowania wciąż daleko, ale od tego się zaczyna.
- Przemkurius
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3526
- Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
- Lokalizacja: Łódź
coś takiego - pięta pod dupę a kolano w fazie przelotowej przytrzymać ciut dłużej w powietrzu i tak ciągle. nagle się okazje, że te pośladki działają i są "pobudzone"yacool pisze: ↑09 mar 2024, 20:42 Jeżeli uda Ci się włączyć pośladkowy na stałe, to zacznie się nowa przygoda z bieganiem. Efekty są różnie odczuwalne. Początkowo każdy szuka jakiegoś wyraźnego czucia, nawet bólu. To jest po prostu potrzebne, żeby upewniać się za każdym razem, że działa. Z czasem to się zmienia i jakby słabnie, ale równocześnie rośnie świadomość ciała. Z moich obserwacji wynika, że jak ktoś poczuje pośladkowy, to jednocześnie stabilizuje mu się miednica. Te wszystkie dropy i shifty, o których ciągle gadam. One się jakby wyciszają. Efekt jest krótkotrwały, ale biegacz zaczyna tego szukać, wręcz polować na to. Nie będzie rzecz jasna widział tej stabilizacji, ale będzie ją czuł jako wyraźny wzrost sztywności sylwetki w fazie podporu i większy luz w fazie lotu. Do lewitowania wciąż daleko, ale od tego się zaczyna.
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12924
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Tak może być. Aktywnie zwiększasz długość kroku i na przebieżkach zaczyna być inna praca. Można też pasywnie ten krok wydłużać, mocniej wciskając miednicę na nogę podporową. Ta opcja jest trudniejsza, ale daje jeszcze wyraźniejsze odczucia, no i pozwala dłużej to utrzymać.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12924
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Pośladkowe są najsilniejszymi mięśniami w ciele, więc jakkolwiek zapracują, to już sukces. To jest najważniejsze. Szukać tego i żeby było powtarzalne. No i żeby pracowało nie tylko na szybkich tempach, ale też na tych docelowych, na dystansie. Jeżeli biegacza to zaciekawi i zacznie kombinować, to będą pojawiać się nowe obszary do rozkmin. Po wpisie Przemkuriusa wnioskuję, że zapracował pośladkowy dla nogi wymachowej. Stąd pisałem o aktywnym zwiększaniu długości kroku. Takie pociągnięcie kolanem to jest na przykład w wieloskoku. Koncentrujemy się na tym i to potrafi dobrze zadziałać, bo taka akcja jest do ogarnięcia myślami. Z podciągnięciem stopy także.
Weźmy teraz na warsztat tę drugą nogę, czyli podporową. Tu już jest większy problem z aktywacją pośladka w fazie podporu. Ale przecież noga podporowa była przed chwilą wymachową, więc jest szansa, że jak coś zmienię w wymachu, to też na podporę to wpłynie. Tak pośrednio, na ślepo trochę, lecz szansa jest. To co proponuję jest pójściem krok dalej i próbą zapanowania nad aktywacją pośladka w podporze, żeby nie było na ślepo, tylko z kontrolą. Przebieżką, wieloskokiem albo podciąganiem stopy, które aktywują pośladek, nie ma szans przebiec piątki nie mówiąc o czymś dłuższym. Dlatego zmiana zainteresowania z nogi wymachowej na podporową i szukanie sposobów na bezpośrednią aktywację pośladka. Bo jak się uda, to da się to utrzymać na dystansie.
Weźmy teraz na warsztat tę drugą nogę, czyli podporową. Tu już jest większy problem z aktywacją pośladka w fazie podporu. Ale przecież noga podporowa była przed chwilą wymachową, więc jest szansa, że jak coś zmienię w wymachu, to też na podporę to wpłynie. Tak pośrednio, na ślepo trochę, lecz szansa jest. To co proponuję jest pójściem krok dalej i próbą zapanowania nad aktywacją pośladka w podporze, żeby nie było na ślepo, tylko z kontrolą. Przebieżką, wieloskokiem albo podciąganiem stopy, które aktywują pośladek, nie ma szans przebiec piątki nie mówiąc o czymś dłuższym. Dlatego zmiana zainteresowania z nogi wymachowej na podporową i szukanie sposobów na bezpośrednią aktywację pośladka. Bo jak się uda, to da się to utrzymać na dystansie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36
Ale to jest dostępne u każdego człowieka, czy tylko u osób które, korzystają z jego potencjału w trakcie biegania?
Bo, że teoretycznie można biegać i mieć słabego poślada w porównaniu z innymi zawodnikami.
I jeszcze pytanie np. o wolne bieganie i trucht. Czy wtedy też powinien pracować namocniej poślad?
Domyślam się, że bardziej popularne (dla dobra zawodników) powinno być bieganie z poślada, a nie rozkmina, czy biega się "z piety" czy ze śródstopia.
----------------------------------------------------------
1440miles
1440miles
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12924
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie.
W truchcie da się skatować dupę, nawet bez taśm. Wymaga to wprawy. Celem jest rozłożenie obciążeń po całości i w konsekwencji szybsze bieganie. Czyli początkowo jest fokus na pośladkowych, ale to tylko etap w nauce ruchu.
W truchcie da się skatować dupę, nawet bez taśm. Wymaga to wprawy. Celem jest rozłożenie obciążeń po całości i w konsekwencji szybsze bieganie. Czyli początkowo jest fokus na pośladkowych, ale to tylko etap w nauce ruchu.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12924
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Zanim przejdę znów do ładnego biegania, to zerknijcie najpierw w komentarz pod tym newsem.
Trenowanie w usa nie jest receptą na całe zło. System wyławia najlepszych z masy, bo taka jego rola, ale poza tym nie należy oczekiwać więcej. Dalej jest już praca indywidualna z zawodnikiem. Jak taka praca mogłaby wyglądać? Własny laktometr i paski albo precyzyjna znajomość własnego HRmax, czy może jednak własna biomechana, którą warto się zaopiekować, bo zwykle jest problemem, a nie powodem do chwały?
Wrócę teraz ponownie do klasyka. Co trener Król rozumie przez pojęcie siły stycznej i jak ona działa? Działa na naszą korzyść, czy może nie (10 minuta wykładu)? Wiadomo natomiast jak działa siła autorytetu. Można gadać bzdury i nikt nie odważy się odezwać. Szkoda, bo na widowni kolejne pokolenie trenerów LA karmionych królewską papką.
Trenowanie w usa nie jest receptą na całe zło. System wyławia najlepszych z masy, bo taka jego rola, ale poza tym nie należy oczekiwać więcej. Dalej jest już praca indywidualna z zawodnikiem. Jak taka praca mogłaby wyglądać? Własny laktometr i paski albo precyzyjna znajomość własnego HRmax, czy może jednak własna biomechana, którą warto się zaopiekować, bo zwykle jest problemem, a nie powodem do chwały?
Wrócę teraz ponownie do klasyka. Co trener Król rozumie przez pojęcie siły stycznej i jak ona działa? Działa na naszą korzyść, czy może nie (10 minuta wykładu)? Wiadomo natomiast jak działa siła autorytetu. Można gadać bzdury i nikt nie odważy się odezwać. Szkoda, bo na widowni kolejne pokolenie trenerów LA karmionych królewską papką.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4105
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Też mi się ekscentryczne kojarzą źle, no bo - ekscentryk, ekscelencja, ekspansywny, ekshibicjonizm, ekspert do spraw rozwoju, no i ekshumacja. Wrrry.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12924
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Jest jeszcze ekskomunika. Za podważanie prawd wiary w powszechną sprawczość treningu siły, na przykład.
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Brawo za tą 10tkę w Poznaniu
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze