Jacek Ksiąszkiewicz – czy istnieje ładne bieganie?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Zaczęli robić. Oni też mają dostęp do jutuba, więc to już nie jest dziewicza kraina bez zachodniej myśli szkoleniowej i plastikowych butelek. Nie wiem jak teraz, ale kilka lat temu przyglądałem się popołudniowej sesji w St. Patrick u Colma. Próbowali robić planki i pompki, ale łamali się w podporze i wyciskali jak baby. Nasi trenerzy przygotowania motorycznego mieliby niezły ubaw. Tyle, że jak potem te łamagi przechodzą do biegu, to białym przestaje być do śmiechu.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Ma ktoś doświadczenie z łączeniem biegania i chodzenia do pracy? Poważnie pytam.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Ja mam ale nie jestem pewien czy moje przebieranie nóżkami można nazwać bieganiem
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
No bo chciałem Sebę przycisnąć na treningu, żeby się zmęczył, zostawił trochę zdrowia na trasie. Wiecie, jak każdy wyczynowiec. I wyszło nieciekawie w robocie potem. Kurde.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
We wtorki mam akcenty. Jak mi kierownik mocno dołoży to na drugi dzień w robocie jest ciężko.
Dla tego we wtorki robimy Vomax lub LT a drugi akcent na dłuższym kilometrażu w piątki bo mocniej w nogi wchodzi.
Dzięki takiemu układowi moge to w sobotę odespać.
Podsumowując przy takim układzie akcentów tylko jeden dzień jestem w robocie jako zombie
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
No tak. To musi być przemyślane. Fantazją ułana pojechałem. Wydawało mi się, że jak trener Wosiek albo trener Kostrzeba będę już rozpisywał akcenty zawodnikowi, ale zapomniałem, że to nie Kenia. Ta pogoda mnie chyba zmyliła.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Niektórzy sami sobie kłody pod nogi wrzucają.
Polską tradycją jest klepanie w niedziele longów w różnych układach. Fajnie się zapewne po czymś takim w poniedziałek o 5:00 rano do roboty wstaje.
No ale tradycja zobowiązuje
Polską tradycją jest klepanie w niedziele longów w różnych układach. Fajnie się zapewne po czymś takim w poniedziałek o 5:00 rano do roboty wstaje.
No ale tradycja zobowiązuje
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4207
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
wstaję codziennie 4:15 i zapierdalam na nogach codziennie po 8 godzin. krzesło widzę na przerwie.
więc da się wszysko.
akresy adaptacji i będzie z górki.
gorsza kwestia jak są obowiązki w domu ...
więc da się wszysko.
akresy adaptacji i będzie z górki.
gorsza kwestia jak są obowiązki w domu ...
Ostatnio zmieniony 10 maja 2023, 13:19 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 302
- Rejestracja: 03 gru 2018, 05:06
To chyba nie tylko polska tradycja, w USA też tak robią, a to chyba dlatego że kiedyś nawet elita normalnie pracowała i tylko w niedzielę mogli sobie pozwolić na longa.Siedlak1975 pisze:Niektórzy sami sobie kłody pod nogi wrzucają.
Polską tradycją jest klepanie w niedziele longów w różnych układach.
- Przemkurius
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3526
- Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
- Lokalizacja: Łódź
z Rolandem trenowałem o 6rano, bo do roboty na 8 do 16. w robocie trochę się umęczyłem (8h na stojąco) ale szło się przyzwyczaić.
później biegałem o 14, bo zmienili mi godziny pracy na 6-14 więc w arbajcie przebiórka i wio. było o wiele ciężej, gorzej się regenerowałem. w dodatku 8h w robocie robiło większą szkodę niż bieganie na czczo zaraz po wstaniu.
ale tak jak mówi Cichy
tutaj pozostaje kwestia nastawienia żony/reszty rodziny do Twojego biegania a także jak sam na nie patrzysz.
ja tutaj nie mogę narzekać. lecz druga strona medalu jest taka, że właśnie biegałęm zaraz po robocie żeby się wyrobić przed powrotem córki do domu z przedszkola. bo mógłbym wrócić, zjeść obiad i wywalić kopyta, żęby o 18 iść biegać i mieć cały świat w dupie
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Problem jest z odpoczywaniem, bo akcent zawsze się gdzieś wciśnie lub przesunie, ale odpoczynku nie przesuniemy. Zastanawia mnie jak długo tacy zawodnicy z elity są w stanie biegać na wysokim poziomie przy zaburzonym regenie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Ja i Cichy to mamy lajt bo nasze "dzieci" mają ponad 20lat i nie trzeba ich usypiać i po dupciach klepać. Czyli realizujemy opcje przedstawioną przez Przemka czyli powrót z roboty, trening, piwko i "cały świat w dupie"
Inna bajka jest jak się ma małe dziecko/dzieci którym trzeba poświęcić dużo czasu. To całkiem inny level komplikacji.
Inna bajka jest jak się ma małe dziecko/dzieci którym trzeba poświęcić dużo czasu. To całkiem inny level komplikacji.
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Ja jestem na poziomie biegania, który do Was nie przystaje, ale przyznaję że gdyby nie obowiązki przy małym to pewnie regenerowałbym się dużo lepiej i mógłbym więcej biegać. Nieraz była sytuacja że się skatowałem jakimś akcentem, a 1h później po syna do przedszkola, do domu pogoń za nim na rowerku, a po południu znowu jakieś wyjście na godzinę do lasu czy coś. No i mógłbym olać, stwierdzić że siedzimy i układamy LEGO, ale byłoby to z mojej strony trochę hipokrytyczne że sam chce żyć na sportowo, a syna od małego trzymam na siłę w domu.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4207
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
Seba w szkole pracuje jeżeli się nie mylę więc po akcencie ma aktywny odpoczynek zapewniony , to chyba lepsze niż siedzenie przy biurku .yacool pisze:Problem jest z odpoczywaniem, bo akcent zawsze się gdzieś wciśnie lub przesunie, ale odpoczynku nie przesuniemy. Zastanawia mnie jak długo tacy zawodnicy z elity są w stanie biegać na wysokim poziomie przy zaburzonym regenie.
naprawdę kwestia przyzwyczajenia.
albo zostaje zrezygnować z akcentow lub pracy.
komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974
- Przemkurius
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3526
- Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
- Lokalizacja: Łódź
6lat córka w tym roku, od trzeciego roku życia chodzi do przedszkola. żona pracuje na dwie zmiany plus weekendy.Siedlak1975 pisze: ↑10 maja 2023, 13:53 Inna bajka jest jak się ma małe dziecko/dzieci którym trzeba poświęcić dużo czasu. To całkiem inny level komplikacji.
i praktycznie całe życie było podporządkowane pod trening (wyjazdy, grafik żony w pracy, jakieś zawody)
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022