Jakob Ingebrigtsen, norweski biegacz długodystansowy, nie startował w tym roku na otwartym stadionie z powodu kontuzji ścięgna Achillesa. Mimo to planował powrót na dystansie 1500 metrów, ale organizatorzy finału Diamentowej Ligi w Zurychu odmówili mu udziału. Przepisy wymagają bowiem, aby zawodnik w tym sezonie wziął udział w przynajmniej jednym mityngu Diamentowej Ligi, a Ingebrigtsen nie miał takiej okazji.
Ostatni start miał miejsce w marcu podczas halowych mistrzostw świata, gdzie ustanowił rekord świata i zdobył złoto na 1500 metrów. Nadal zajmuje pierwsze miejsce w światowym rankingu World Athletics na tym dystansie. W dorobku ma złoty medal olimpijski na 1500 metrów (2021) oraz dwa srebrne medale mistrzostw świata (2022, 2023), a w zeszłorocznym finale Diamentowej Ligi również okazał się najlepszy.
Chęć występu w Zurychu świadczy, że kontuzja może być już za nim i że udział w Mistrzostwach Świata w Tokio we wrześniu jest realny. „To krok we właściwym kierunku, ale wciąż muszę dużo pracować, by być w pełni gotowym na mistrzostwa. To wyścig z czasem” – przyznał 24-latek w niedawnym nagraniu na YouTube.
Norweg posiada także złoto olimpijskie (2024) oraz dwa złote medale mistrzostw świata (2022, 2023) na dystansie 5000 metrów.
Finał Diamentowej Ligi w Zurychu byłby jego ostatnią szansą na sprawdzenie formy przed mistrzostwami świata, ale ze względu na brak wcześniejszych startów w tym cyklu nie może wziąć udziału. Organizatorzy odrzucili odwołanie jego zespołu o przyznanie „dzikiej karty”.
źródło: Sweden Herald