Nowozelandzki długodystansowiec Zane Robertson, rekordzista kraju w półmaratonie (59:47) i maratonie (2:08:19), został zawieszony przez The Sport Tribunal of New Zealand na 8 lat, po pozytywnym wyniku testu na erytropoetynę (EPO) i „dostarczeniu fałszywej dokumentacji w swojej obronie”. Wyrok ośmiu lat to składowa 4 lat lat za obecność i używanie substancji zabronionych i kolejnych czterech lat za manipulowanie przy dochodzeniu.
Robertson wraz ze swoim bratem bliźniakiem Jake’em przeniósł się do Kenii w 2007 roku w wieku 17 lat, aby trenować z najlepszymi i stać się jak najlepszym biegaczem. Wielu podziwiało ich odwagę i rezygnację z wygody na rzecz treningu i poświęcenia całego życia bieganiu. Pozwoliło mu to osiągnąć niesamowite rekordy, w tym brąz na 5000m na Igrzyskach Wspólnoty Narodów w 2014 roku, a dwa lata później zajął 12. miejsce na 10000m na Igrzyskach Olimpijskich. Był również 36. w olimpijskim maratonie w Tokio.
W lutym tego roku przeszedł na biegową emeryturę w wieku 33 lat, ale nie wspomniał nic o czekającym go wyroku. Zane uzyskał pozytywny wynik testu podczas Great Manchester Run w Wielkiej Brytanii w maju 2022 roku (11 miejsce z czasem 29.03). Pierwotnie nie przyznawał się do obecności EPO w organizmie i zdecydował się na przetestowanie próbki „B”. Po jej pozytywnym wyniku zaakceptował obecność substancji zabronionej, ale poprosił o przesłuchanie w sprawie sankcji.
Tłumaczył, że uczęszczał do kenijskiej placówki medycznej w poszukiwaniu szczepienia na Covid-19, ale zamiast tego zostało mu podane EPO. Twierdził również, że powiedział lekarzowi prowadzącemu, że jest sportowcem i nie może być leczony substancją, która znajduje się na liście zabronionych.
Drug Free Sport New Zealand (DFSNZ) przeprowadziło dochodzenie po tym, jak Zane próbował potwierdzić swoją wersję „dokumentami medycznymi”. Potwierdziło ono, że Robertsonowi nie podawano EPO w placówce, że nie był obecny w placówce w podanym dniu, że spośród dwóch lekarzy, którzy go leczyli, jeden był technikiem laboratoryjnym, a drugi nie był zatrudniony w placówce, że notatki medyczne nie zostały wygenerowane w placówce, a numer pacjenta na notatkach nie należał do Robertsona. DFSNZ twierdził, że oświadczenia i dokumenty uzupełniające Robertsona zawierały sfałszowane dokumenty i fałszywe zeznania, które, jeśli zostaną udowodnione lub nie, stanowią naruszenie zasady dochodzenia.