Krzysztof Brągiel
Biega od 1999 roku i nadal niczego nie wygrał. Absolwent II LO im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszka na Warmii. Najbardziej lubi startować na 800 metrów i leżeć na mecie.
Pod wiatr (-0.4 m/s), na otwarcie sezonu i od razu 10.67. Tak biega 35-letnia Shelly-Ann Fraser-Pryce, która zdominowała 100 m podczas Kip Keino Classic w Nairobi. Szybciej w historii biegały tylko cztery sprinterki. Afrykański miting, zaliczany do World Athletics Continental Tour Gold, przyniósł więcej doskonałych wyników.
Fraser-Pryce miała stoczyć dziś zacięty pojedynek z fenomenalną Namibijką, Christine Mbomą. Juniorka w ostatniej fazie biegu doznała jednak kontuzji i nie ukończyła rywalizacji. Daleko za Jamajką, ale z rekordem Egiptu 11.02, finiszowała Bassant Hemida. Podium uzupełniła Shannon Ray z USA (11.33).
Zwyciężczyni straciła do swojej życiówki z zeszłego roku zaledwie 0.07 sekundy. Szybciej, niż dzisiejsze 10.67 biegały w historii tylko: Marion Jones, Carmelita Jeter, Elaine Thompson-Herah, oraz legendarna Flo-Jo.
Właśnie do wyniku Florence Griffith-Joyner zastrzeżenia zgłosiła ostatnio jamajska federacja. Działacze z Kingston twierdzą, że to 10.54 Thompson-Herah powinno być uznawane za rekord świata. Chodzi o dziwne wskazanie urządzenia do pomiaru wiatru. W roku 1988 w Indianapolis, gdy Flo-Jo przecięła metę w historyczne 10.49, miała panować idealna cisza (0.0 m/s). Jak mówią świadkowie tamtych zdarzeń, na czele z Michaelem Johnsonem, 16 lipca 1988 był wietrznym dniem. Były rekordzista świata na 400 m twierdzi jednak, że sprawę należy zostawić w spokoju.
W trzecim tegorocznym mitingu World Athletics Continental Tour Gold mieliśmy obserwować pojedynek mistrza olimpijskiego, Marcella Jacobsa, z rekordzistą Kenii, Ferdinandem Omanyalą. Włoch nawet dotarł do Nairobi, jednak ostatecznie zaniemógł i nie wyszedł dziś na bieżnię.
Pod nieobecność rekordzisty Europy Omanyala się nie obijał. 9.85 (przy wietrze +2.0 m/s) dało pewne zwycięstwo nad Fredem Kerleyem (9.92) i prowadzenie na światowych listach. Trzeci linię mety przeciął Isiah Young (10.13). Honoru włoskiego sprintu bronił Filippo Tortu, ale wynik 10.24 i 7 miejsce to nie są skalpy, którymi mógłby pochwalić się człowiek z życiówką poniżej 10.00.
Objawieniem mitingu okazała się Prudence Sekgodiso z RPA. 20-latka rozegrała 800 metrów, jakby ścigała się z młodziczkami, a tymczasem w stawce była taka średniodystansowa osobistość, jak Halimah Nakaayi, mistrzyni świata z Dohy. Ugandyjka, podobnie jak inne biegaczki, nie była jednak w stanie nawiązać walki z młodą Sekgodiso.
Wynik 1:58.41 oznacza poprawienie zeszłorocznej życiówki o bite 3 sekundy. Jest to drugi najlepszy tegoroczny czas na świecie. Wczoraj w USA szybciej pobiegła Allie Wilson (1:58.18). Jeśli w RPA martwiono się, że po dyskwalifikacji Caster Semenyi nie będzie miał kto biegać 800 m, dziś mogą odetchnąć z ulgą.
Prawdziwy biegowy pogrom zaserwował rywalom Abel Kipsang. Kenijczyk wygrał 1500 metrów z przewagą ponad 4 sekund nad drugim, Reynoldem Kipkorirem. Czwarty zawodnik IO w Tokio wysmażył drugi najlepszy wynik w historii osiągnięty na wysokości (Nairobi znajduje się 1795 m n.p.m.). Szybciej niż dzisiejsze 3:31:01 Kipsanga pobiegł w warunkach hipoksji tylko Ronald Kwemoi (3:30.89 w 2017 roku).
Występ Kenijczyka pozwala mu usadowić się na pierwszym miejscu tegorocznych tabel. Wyraźnie wolniej biegali w tym sezonie następni w kolejności: Eliud Kipsang (3:33.74) i William Paulson (3:33.97).
Zanim wystartowała główna część zawodów, rozegrano biegi w krajowej obsadzie. Na 10000 metrów, w stawce obfitującej w lokalnych noł-nejmów, padło 10 wyników poniżej 29 minut. Wygrał Julius Kipkwony (28:28.34), który przygotowuje się do mistrzostw Afryki (8-12 czerwca w Reduit na Mauritiusie).
Polskę na afrykańskiej ziemi reprezentowali młociarze. Anita Włodarczyk wygrała z wynikiem 78.06, natomiast Wojciech Nowicki posłał żelastwo na odległość 81 metrów 43 centymetrów. Dało to zdecydowane zwycięstwo i prowadzenie na światowych listach.
Następne zawody serii World Athletics Continental Tour Gold już 8 maja w Tokio. Polska będzie gospodarzem cyklu 3 i 5 czerwca, kiedy to sportowcy przylecą do: Bydgoszczy (Memoriał Ireny Szewińskiej) i Chorzowa (Memoriał Janusza Kusocińskiego).
Zdjęcie: LINGTREN.COM