Redakcja Bieganie.pl
Starty polskich biegaczy w drugim dniu szwajcarskich mistrzostw rozpoczęła Joanna Linkiewicz. Mistrzyni Polski, mimo niesprzyjającego, drugiego toru, pobiegła bardzo równo i spokojnie, co dało jej drugie miejsce w swojej serii i pewny awans do półfinału.
– Chciałam awansować do półfinału i to mi się udało – powiedziała Joanna Linkiewicz tuż po biegu. – Jeśli powtórzę w półfinale bieg z mistrzostw Polski, to będę zadowolona, a jeśli dodatkowo da to finał, to będę szczęśliwa. Liczę na to, że jutro "urwę" coś z mojego najlepszego wyniku.
Nadzieję na dobre kolejne starty w Zurychu ma również Artur Noga. Mistrz naszego kraju w biegu na 110 m ppł. ze startu na start prezentuje się coraz lepiej. Dowodem tego był pierwszy bieg eliminacyjny, w którym zajął drugie miejsce.
Polak tradycyjnie, mimo początkowych problemów na trzech pierwszych płotkach, na drugiej części dystansu nabrał szybkości i dzięki temu zdołał zająć miejsce premiowane awansem do półfinału.
Pierwsze rozczarowania mistrzostw
Niestety gorzej wypadł Dominik Bochenek. Zawodnik Zawiszy Bydgoszcz, mimo dobrego początku, stracił rytm na ostatnich płotkach i zakończył swój bieg dopiero na 5 pozycji. To miejsce oraz przeciętny wynik 13.66 sprawiły, że Polak nie zdołał awansować do dalszej fazy rywalizacji.
Podobnie rozczarowani możemy być postawą Angeliki Cichockiej. Halowa wicemistrzyni świata z Sopotu swój udział w Mistrzostwach Europy zakończyła niestety już na etapie eliminacji. Polka zajęła w swojej serii na 800 m czwarte miejsce ze słabym czasem 2:04.41, pozwoliło jej to na zajęcie odległej, 21 pozycji w klasyfikacji generalnej.
– Byłam przygotowana na to, by awansować tutaj do finału. Robiliśmy wszystko z trenerem, by jak najlepiej przygotować się do tej imprezy. Zresztą nigdy do tej pory nie miałam takiego komfortu. Zawiodłam jednak. To chyba nie był mój dzień. Przepraszam wszystkich kibiców. Nie tego się spodziewali, zresztą ja sama też nie. Liczyłam tutaj co najmniej na finał – powiedziała Cichocka. – Czułam się bardzo dobrze w biegu i może trochę za bardzo się podpaliłam. Biegłam po drugim torze i straciłam zbyt wiele sił. Niepotrzebnie – dodała.
Bardzo dobry bieg Jóźwik
Dużo lepiej niż Cichocka spisała się Joanna Jóźwik. Niespodziewana mistrzyni Polski ze Szczecina pobiegła bardzo mądrze taktycznie. Rozpoczęła bieg spokojniej od rywalek, pokonując pierwsze okrążenie na ostatniej pozycji. Dzięki temu uniknęła przepychanek i zachowała siły na finisz, który rozpoczęła już na 300 m do mety.
Imponująca końcówka sprawiła, że Polka zakończyła bieg na dobrym, trzecim miejscu.
Popołudniu na stadionie odbędą się aż cztery finały w konkurencjach biegowych. Niestety w żadnym z nich nie zobaczymy reprezentantów Polski. Nasi biegacze powalczą za to w biegach półfinałowych na 400 m, 800 m i 400 m przez płotki.