Redakcja Bieganie.pl
Przesieka położona jest na wysokości 480-650
m w dolinach Podgórnej, Czerwienia i Myi oraz na północnym stoku Złotego Widoku
(610 m). Miejscowość ta powstała na początku XVII w. jako osada leśna dla
drwali i węglarzy.
W połowie XVII w. była prywatną własnością oficera cesarskiego J.
Schwinghammera i wówczas właśnie przekształciła się w wieś posiadającą kuźnie,
młyn i karczmę. Pod koniec XIX w. w związku z ogólnym wzrostem zainteresowania
turystyką, Przesieka staje się popularnym miejscem wczasowym. Wtedy to powstała
droga z Podgórzyna do Złotego Widoku oraz komunikacja tramwajowa pomiędzy
Jelenią Górą, a Podgórzynem. Pod koniec II wojny światowej Niemcy ukryli tutaj
zrabowane w Warszawie obrazy Jana Matejki, dlatego też przez jakiś czas po
wojnie miejscowość nazywała się Matejkowice.
Dojazd
Do Przesieki można dojechać korzystając z
usług PKP do Jeleniej Góry i dalej – autobusem MZK numer 4, rowerem lub
prywatnym busem spod dworca PKP.
Warunki atmosferyczne i mieszkaniowe
http://www.przesieka.pl/kamera/
– można zobaczyć jaka jest pogoda Przesiece.
Od
razu można poczuć mikroklimat Przesieki
– czyste, górskie powietrze. Czasami wieje halny.
Jest bardzo duża baza prywatnych domów
wypoczynkowych.
Prywatnie
O Przesiece usłyszałam w 1985 roku, kiedy
biegałam Mistrzostwa Polski w Biegach Górskich 29 km – Jelenia Góra – Przesieka
– Jelenia Góra. Ta wieś od razu zauroczyła mnie swoim niesamowitym podbiegiem
od Podgórzyna do Drogi Sudeckiej. Nie było lekko. Trudność trasy plus
zwycięstwo w biegu i wygrana z najlepszą polską maratonką Gabrielą Górzyńską
zaprocentowało tym, że od 1987 roku regularnie przyjeżdżam do Przesieki. A tak
na marginesie: jeden jedyny raz podbiegłam Podgórzyn – Droga Sudecka bez
przystanku na zawodach w 1985 roku.
Wszystkie trasy zaczynają się od Straży
Pożarnej. To jest charakterystyczny budynek w Przesiece.
Tras do biegania jest tam bardzo dużo. Można
biegać w każdym kierunku. Ale zasadniczy kierunek to albo do góry albo w dół.
Kierunki w prawo i w lewo doprowadzą za jakiś czas do wyboru albo do góry albo
w dół.
Kierunek w dół – dobieg do Drogi Pod Reglami
(DPR) i tam już tylko 10 km do Szklarskiej Poręby a jeszcze po drodze jest
Jagniątków.
Moja ulubiona trasa
Ja zawsze lubię biegać do góry. A zasada jest
bardzo prosta: z powrotem będzie z górki.
Trasa jak wszystkie, zaczyna się od Straży
Pożarnej. Najpierw 100 m po drodze, skręcam
w lewo przed DW „Kaliniec”.
Za domkiem w dół.
Tam łapię żółty szlak w kierunku Wodospadu
Podgórnej
Omijam wodospad z lewej strony. Skręcam na
most.
Biegnę 1,5 km do ujęcia wody.
Szlak idzie cały czas pod górę z kawałkiem
trasy płaskiej (można odpocząć), nachylenie jest nieduże i dlatego cały czas
można biec.
Ten żółty szlak jest ulubionym szlakiem
turystów z domów wypoczynkowych. W związku z tym ta droga
zawsze jest przetarta. W okresie, kiedy
nie na śniegu bieganie jest utrudnione ze względu na małe i duże kamienie. Przy
ujęciu wody przebiegam drogę, która w okresie zimowym codziennie jest
odśnieżana (to jest fenomen na skalę światową- droga w lesie cały czas jest
przejezdna).
Na tej drodze można robić odcinki po 1,5 km.
Od ujęcia wody 750 m w prawo do Drogi Sudeckiej i 750 m w lewo do zielonego
szlaku.
Wzniesienia są minimalne i żadnego ruchu.
Biegnę
dalej prosto 800 m minimalnie pod
górę.
Wybiegam na Drogę Sudecką i miejscowość
Borowice.
Tutaj mam kilka wariantów biegu. Po pierwsze
mogę biegać Drogą Sudecką po asfalcie
3km do wejścia na Odrodzenie (tam będzie koniec asfaltu i koniec cywilizacji).
Droga
też jest ku zdziwieniu bardzo dobrze utrzymana.
Po drugie można dalej żółtym lub zielonym
szlakiem dobiec do Karpacza, ale przy głębokim śniegu te dwa szlaki nadają się
tylko na szybki marsz. Ja bardzo często wybieram trzeci wariant. Skręcam na
Drogę Sudecką w prawo, biegnę 0,7 km i w lewo przed rzeczka Myją wbiegam na
Drogę Chomontową.
Ta droga też prowadzi do Karpacza, ale jest
tak cudowna i dla oczu i dla nóg.
Po 3,7 km znów spotykam swój żółty szlak.
Skręcam z drogi w prawo żeby po 750 m wpaść
na drogę z Karpacza do Polany. Te 750 m bardzo często są trudne. Tam zawsze są
wiatry. Do Polany biegnę 1,8 km.
Tu jest trochę niewygodnie, może być dużo
ludzi. Na Polanie można trochę poopalać się i odpocząć.
Dalej 2 km niebieskim szlakiem (droga zimowa)
do schroniska Samotnia.
W schronisku obowiązkowa herbata.
I teraz znów mam do wyboru. Mam w nogach 11,5
km. Jeżeli na górze mocny wiatr i ślisko to wracam z powrotem. Z powrotem
będzie cały czas lekko w dół, bardzo
przyjemne bieganie.
Jeżeli chcę jeszcze do przodu to idę
(naprawdę idę) 750 m niebieskim szlakiem do Strzechy Akademickiej.
Od Strzechy już znów biegnę 1,5 km do
Spalonej Strażnicy do czerwonego szlaku.
Tu mam jeszcze jeden wariant: skręcić w lewo
i dobiec 3 km do Śnieżki (1602m).
Ale w zimie nie jestem taka ambitna, za mało
czasu. Skręcam w prawo i czerwonym szlakiem biegnę 3,5 km do Słonecznika.
Przy Słoneczniku można skręcić w prawo żółtym
szlakiem, ale będzie mocno z góry i nie da się biec. Biegnę następne 4,5 km
czerwonym szlakiem (Główny Szlak Sudecki) do Przełęczy Karkonoskiej (1198 m).
Pogoda na górze jest bardzo zmienna, trzeba
na to uważać.
Polskie schronisko – herbatka obowiązkowa.
A teraz będzie droga w dół niebieskim szlakiem.
Tylko na początku będzie bardzo stromo, a
później trasa będzie przyjemna do biegania.
Biegnę 3,5 km do Drogi Sudeckiej (tam gdzie
początek cywilizacji) i dalej niebieskim szlakiem w dół 1,5 km drogą do Przesieki do ośrodka
”Chybotek”, który kiedyś bardzo chętnie gościł biegaczy, a teraz stoi
zamknięty.
Dalej 0,5 km i jestem przy Straży Pożarnej.
Mam w nogach 28 km. Koniec treningu.
A co poza bieganiem
Główną atrakcją Przesieki jest Wodospad Podgórnej (547m.n.p.m.), cmentarzyk ofiar obozu
pracy, jaki podczas II wojny światowej był zlokalizowany nad Przesieką, Zamek Chojnik , Świątynia Wang w Karpaczu. Przez Przesiekę
przychodzi kilka tras rowerowych. Rowery można wypożyczyć w DW ”Zielona Gospoda”. Przy Straży Pożarnej
jest stok przystosowany dla początkujących narciarzy, narty są do wypożyczenia
w DW ”Kaliniec”.