Redakcja Bieganie.pl
Zrobiliśmy niedawno na naszym forum ankietę. Zadaliśmy pytanie:
Oddano 187 głosów, oto jej wyniki.
Casio |
|
0% | [ 0 ] | |||
Ciclosport |
|
0% | [ 0 ] | |||
Garmin |
|
14% | [ 28 ] | |||
Nike |
|
0% | [ 0 ] | |||
Oregon Scientific |
|
0% | [ 0 ] | |||
Polar |
|
22% | [ 42 ] | |||
Sigma |
|
18% | [ 35 ] | |||
Suunto |
|
3% | [ 6 ] | |||
Timex |
|
2% | [ 5 ] | |||
Inny |
|
14% | [ 28 ] | |||
Używam zegarka ale nie korzystam z pulsometru |
|
12% | [ 23 ] | |||
Nie używam ani zegarka ani pulsometru |
|
10% | [ 20 ] |
Ta ankieta była bodźcem do przetestowania pięciu pulsometrów najpopularniejszych producentów. Kluczem była cena. Wybraliśmy pulsometry z półki 300-400 zł.
Każda recenzja ma tę cechę, że
jest subiektywna. Dlatego wszystkie poniższe opisy są obarczone właśnie takim biegowym
subiektywizmem.
Dla kogo jest pulsometr?
Dla olbrzymiej większości
biegaczy którzy zaczynali bieganie już w dorosłym życiu był jeden powód który
ich do biegania popchnął: chęć zrzucenia wagi, poprawienia sylwetki. Każdy taki
początkujący biegacz nasłucha się wtedy i naczyta informacji o tym że dla
spalania tłuszczu najlepszy jest mityczny zakres tętna od 60 do 70 % Hrmax. I w
rozumieniu większości, w pierwszych miesiącach biegania tylko twarde trzymanie
się w granicach 60-70% daje obietnicę powodzenia. Pomijając czy jest to prawda
czy nie, jedynym urządzeniem, którego wtedy brakuje biegaczowi aby móc
urzeczywistnić swoje plany jest pulsometr. Wtedy zupełnie nie ma znaczenia, czy
oprócz pokazywania tętna i pikania przy przekroczenia górnej lub dolnej granicy
posiada on jeszcze jakieś dodatkowe funkcje. Najlepiej nawet pewnie gdyby nic
nie pokazywał a tylko pikał kiedy wg niego będzie taka potrzeba.
Ale biegacze się rozwijają. W
pewnym momencie nudzi im się ciągła kontrola tętna, zaczynają rozglądać się wkoło,
poznawać ludzi, ktoś namówi ich na przebiegnięcie się na jakichś zawodach na 5
czy 10 km i… I nagle okazuje się, że te zakresy tętna, to pikanie może w ogóle
nie jest potrzebne? Że inni biegacze interesują się czymś zupełnie innym – chcą
znać czas treningu, chcą wiedzieć w jakim tempie przebiegli ostatnie kilometry,
móc łapać międzyczasy. I taki jeszcze niedawno początkujący biegacz zaczyna
ewoluować ku innym priorytetom i jeśli jego pikający pulsometr nie potrafi nic
więcej od pikania ląduje w zakurzonej szufladzie a biegacz idzie do sklepu i
dokonuje świadomego wyboru – wie, że szuka nawet jeśli pulsometru to przede
wszystkim biegowego zegarka.
Niech każdy początkujący biegacz wie,
że za czas krótszy bądź dłuższy też będzie doświadczonym biegaczem. Wtedy wiele
funkcji, takich jak choćby stałe czy programowalne strefy tętna, prezentacja
czasu spędzonego w każdej strefie będą zbędne, „pikalne” granice stref.
Biegacz ewoluuje i to, co wydaje mu się niezmiernie ważne i potrzebne na
początkowym etapie później tak ważne już nie jest.
Może wstęp trochę przydługi ale
ponieważ tytuł może przyciągnąć do artykułu audytorium jeszcze nie biegowe ale
bardziej fitnessowe, uznałem, że muszę uzmysłowić czytelnikom że jeśli tylko
zaczną regularnie biegać to najprawdopodobniej ich droga będzie wyglądała tak
jak opisałem wyżej. A co za tym idzie mogą już teraz przed zakupem pulsometru
dokonać wyboru zegarka, który służyć im będzie nie tylko kilka miesięcy ale
kilka lat.
Sigma Onyx Pro
Zegarek wyposażony jest w mnóstwo opcji, ustawień treningów
z góry zdefiniowanych przez producenta – np. 10 minut rozgrzewki w niskim zakresie,
30 minut treningu w innym, schłodzenie w jeszcze innym. Dla początkującego biegacza
jest to wielki magnes, biegaczowi może się wydawać, że zegarek poprowadzi go za
rękę od wyjścia z domu po prysznic po treningu. Jest to wg mnie trochę naciągane – równie dobrze można by wymyślić jeszcze 10
różnych ustawień i promować to jako trening A, B, C.
Świadomy biegacz nie potrzebuje tego typu rzeczy. Jeśli robi
rozgrzewkę to truchta do miejsca, w którym ma rozpocząć trening właściwy. I nie
ma znaczenia czy ten trucht zajmuje mu 10 czy 20 minut.
Te ustawienia mogą być przydatne dla osób:
– rozpoczynających swoją przygodę z bieganiem
– podchodzących do treningu mechanicznie, bez zastanawiania
się czy i ile dzisiaj przebiec, zdających się całkowicie na decyzję zegarka.
Główną wg mnie cechą tego zegarka jest nieprzyjazność użytkownikowi.
Po pierwsze – nie ma możliwości potraktowania go jak
zwykłego sportowego stopera bez zakładania transmitera tętna. Po prostu albo
mamy pulsometr – albo zwykły zegarek pokazujący aktualny czas. Jeśli chcemy
mierzyć międzyczasy – musimy założyć transmiter.
Po drugie – droga dojścia do funkcji na przykład łapania
międzyczasów jest tak nieprzyjazna, że przy moim pierwszym kontakcie z tym
zegarkiem myślałem, że coś źle robię, było dla mnie nie do uwierzenia, że
projektując sportowy zegarek nie ma możliwości przejść do opcji stopera
naciskając jeden, lub dwa guziki. Wygląda to mniej więcej tak: przytrzymaj
dłużej dowolny przycisk, naciśnij dwa razy prawy górny przycisk, naciśnij dwa
razy prawy górny przycisk, naciśnij raz prawy dolny a potem prawy górny,
naciśnij raz prawy górny… i jesteś gotowy do łapania międzyczasów. Na końcu
treningu, jeśli chcesz zakończyć trening, zegarek się pyta: Chcesz zakończyć?
Naciskasz tak. Chcesz przejść do rozgrzewki? Naciskasz nie. Chcesz zapisać
trening? Naciskasz tak. Obłęd.
Ten zegarek posiada jednak kilka funkcji, których nie mają jego
konkurenci z tej samej półki cenowej: 50 międzyczasów, 7 treningów, odpoczynek
w sesji interwałowej kontrolowany czasem lub tętnem. Przyznam, że budzi we mnie
bardzo mieszane uczucia. Bo widać, że włożono w niego naprawdę dużo pracy,
instrukcja jest napisana naprawdę solidnie, z uwaga traktowane są nawet kwestie
treningowe. Ale przymus przeklikania się
przez te wszystkie etapy aż dojdziemy do tego, czego szukamy zniechęca
skutecznie do jego używania. Poza tym – ta niemożność stosowania bez
transmitera, ech, a mogło być tak pięknie 😉
PLUS: 50
międzyczasów, 7 niezależnych treningów
MINUS: Bardzo
niewygodna obsługa, brak możliwości używania bez transmitera
Konkluzja: ten zegarek kosztuje najmniej z testowanych
modeli. Nie polecam go jednak jako zegarka dla biegacza chyba głównie ze
względu na przymus stosowania tylko z transmiterem do pomiaru tętna.
Polar RS100
Polar to jest rynkowy „benchmark” – czyli wyznacznik
poziomu. Model RS100 jest podstawowym
modelem z biegowej kolekcji.
Solidny, ale bez fajerwerków. Nie wiele można o nim napisać
bo nie wzbudza jakichś szczególnych emocji. Dla początkującego biegacza wartościowe może być ustalanie przez pulsometr tak zwanego Own Zone – czyli teoretycznie najzdrowszego z punktu widzenia pracy organizmu zakresu tętna.
Mimo, że w instrukcji zalecają wymianę baterii tylko w autoryzowanych serwisach to w przeciwieństwie do modeli sprzed kilku lat baterie w transmiterze (i w zegarku) można wymienić samemu, ewentualnie u każdego zegarmistrza.
PLUS: Pamięć do 99
międzyczasów, średnie i końcowe tętno międzyczasu, wygodny transmiter Polar Wear Link, dobrze zaprojektowany, guziki
nie za twarde i nie za miękkie, możliwość zablokowania naciśnięcia guzików
MINUS: możliwość
zarejestrowania tylko jednego treningu
Konkluzja: Solidny, poprawny, ale chyba nie wart pieniędzy
Suunto T1
Suunto jest w Polsce mało popularny, trudno powiedzieć
dlaczego – słaba promocja, sieć dystrybucji? Ale na pewno robią ciekawe
zegarki. Ciekawe – co nie zawsze znaczy, że dobre. T1 jest najniższym z modeli w
biegowej kolekcji. Posiada absolutnie podstawowe funkcje. Ale wg mnie jest
najciekawszym wizualnie zegarkiem, jego właściciel może czuć, że nosi elegancki,
ładnie zaprojektowany i nowoczesny gadżet. Na pewno najsolidniej zbudowany z testowanych zegarków – metalowa obudowa. Absolutnie fatalna jest wg mnie
instrukcja obsługi. Brak informacji na temat sposobu resetowania zarejestrowanego
treningu (dla zainteresowanych – trzeba przytrzymać dłużej dwa górne przyciski
będąc w opcji Trening)
PLUS: Ładny, ciekawy
wygląd
MINUS: Fatalna
instrukcja
Konkluzja: nie wart pieniędzy, chyba, że zależy nam na
ładnie wyglądającym zegarku
Timex F5109
Timex produkuje świetne biegowe zegarki, mogę w ciemno
polecić kilka modeli, dla których praktycznie nie ma na rynku konkurencji (mówię
o zegarkach bez pulsometru). Ale niestety – Pulsometr made by Timex – to
porażka. Myślałem, że tylko mój egzemplarz jest taki – ale poszukałem trochę w
sieci i potwierdziło się, że to nie przypadek. Wskazania pulsometru są po
prostu zupełnie absurdalne, nie mające często nic wspólnego z
rzeczywistością. To wg mnie absolutnie
dyskredytuje ten model w naszym rankingu, mimo, że posiada on niezłe funkcje,
które jednak lepiej zrealizowane są w klasycznych biegowych zegarkach Timexa.
PLUS: 100
międzyczasów, przydatna funkcja interwałów
MINUS: pomiar pulsu
często zupełnie przypadkowy
Konkluzja: odradzam jako pulsometr, jako biegowy zegarek
polecam Timex T5F591
Garmin Forerunner 50
Pełne zaskoczenie. Forerunner 50 okazał się być najbardziej
wszechstronnym biegowym zegarkiem z z pulsometrem spośród testowanych modeli, czyli tych które mieszczą cenowo
poniżej 400 zł. Znaliśmy ten zegarek już
wcześniej, testowaliśmy go kilka miesięcy temu (tutaj poprzedni test). Ale nie doceniałem
wystarczająco, aż do momentu, w którym mogłem porównać go z konkurencją z tego samego poziomu cenowego (w porównaniu do wyższej półki cenowej nie jest już tak dobrze). Można
się przyczepić do pewnych detali ale w pozostałych testowanych zegarkach jest
tych „czepiań” znacznie więcej. Najbardziej przeszkadza zbyt mało wypukły
przycisk łapania międzyczasu, bo w momencie kiedy biegacz musi go złapać nie
powinien przeżywać jakiegoś dodatkowego stresu związanego z tym, że nie jest
pewny czy na pewno dobrze wcisnął guzik. Ale w porównaniu do innych modeli
– jest to jednak detal nieznaczący.
PLUS: 100 międzyczasów,
liczba treningów ograniczona tylko liczbą możliwych do wykorzystania
międzyczasów, możliwość zrzucenia treningów do komputera, dostarczany program
do analizy treningu
MINUS: mało wygodny
przycisk do łapania międzyczasów.
Konkluzja: Najlepszy z testowanych modeli – zwycięzca w
kategorii pulsometrów do 400 zł.
Polar RS100 |
Suunto T1 |
Sigma Onyx |
Garmin |
Timex T5F001 |
|
Maksymalna |
99 |
30 |
50 |
100 |
100 |
Liczba |
1 |
1 |
7 |
limitowana |
1 |
Przełączanie |
dobre |
dobre |
słabe |
Bardzo dobra |
dobre |
Informacje o |
Czas trwania kcal średnie hr maksymalne hr Czasy |
Czas trwania kcal średnie hr maksymalne hr czas spędzony w każdej z 3 stref tętna |
Czas trwania kcal średnie hr maksymalne hr czas spędzony w każdej z 3 stref tętna |
Czas trwania kcal średnie hr maksymalne hr |
Tętno średnie, maksymalne, czas spędzony w strefach |
Łatwość |
dobra |
zła |
średnia |
dobra |
dobra |
Interwały |
2 |
brak |
2, odpoczynek |
2 |
rozgrzewka + |
Wielkość cyfr |
dobra |
zła |
dobra |
dobra |
poprawna |
Podświetlenie |
jest |
jest |
jest |
jest |
jest |
Nadajnik |
Polar Wear |
Bardzo elastyczny i wygodny |
standardowy, twardy |
standardowy, twardy |
standardowy, twardy |
Kodowany |
Tak |
Tak |
Tak |
Tak |
Nie |
Dokładność |
dobra |
dobra |
dobra |
dobra |
Bardzo zła |
Strefy tętna |
brak |
3 strefy tętna w celu późniejszej analizy |
3 strefy tętna, sygnał dźwiękowy przy przechodzeniu z jednej do drugiej |
brak |
5 zasetupowanych stref plus trzy własne |
Limity tętna |
sygnalizowane dźwiękowo przekraczanie limitów tętna, |
sygnalizowane dźwiękowo przekraczanie limitów tętna |
sygnalizowane dźwiękowo limity w zaprogramowanych |
sygnalizowane dźwiękowo przekraczanie limitów tętna |
sygnalizowane dźwiękowo przekraczanie limitów tętna |
Funkcje |
OwnZone Prezentacja |
Zasetupowane |
Możliwość zrzucenia treningów do komputera i analizy |
||
Urządzenia |
FootPod (do |
GPS, czytnik |
|||
Instrukcja |
dobra |
Fatalna |
bardzo dobra |
średnia |
słaba |
Przyjazność |
Fatalna, |
||||
Cena |
360 zł |
400 zł |
300 zł |
350 zł |
400 zł |
Już na początku ogłosiliśmy, że wśród uczestników ankiety rozlosujemy zwycięski pulsometr. Zwycięzcę już wyłoniliśmy i otrzyma on wkrótce przesyłkę.
Sponsorem nagrody jest firma ENTRE.PL Serdecznie dziękujemy.