salomon
17 stycznia 2024 Natalia Tomasiak Sprzęt

Salomon Winter Cross Spike – but z kolcami na lepszą przyczepność


Oferta butów trailowych z kolcami na polskim rynku jest dość ograniczona, dlatego z wielką radością przywitałam nowy, totalnie unikatowy Salomon Winter Cross Spike. Wraz z nadejściem prawdziwej zimy w góry i do miasta nareszcie można było sprawdzić, jak poradzą sobie w warunkach, w których zwykłe buty treningowe boją się wyjść z szafy.

Informacje o Winter Cross Spike

waga: 340g
drop: 4mm (31mm-27mm)
głębokość bieżnika: 5mm
podeszwa: Winter Contagrip oraz 12 kolców z węglika wolframu
zintegrowany stuptut
system sznurowania: Quicklace
amortyzacja: duża

Salomon przyzwyczaił swoich klientów do seryjnie wypuszczanych butów z kolcami na zimowo-lodowe warunki. Wraz z każdą nową serią legendarnych Speedcrossów na rynek wchodziły ich kuzyni wyposażeni w „metalowe” kolce – modele Spikecross. W pewnym momencie do oferty francuskiego giganta dołączyły buty nieco inne: z agresywnym bieżnikiem i ochraniaczem na cholewkę i kostki nazwane Snowcross. W tym sezonie postawiono na produkt totalny i połączono oba te wyjątkowe rozwiązania na podwoziu modelu Thundercross. W ten sposób narodził się unikatowy Salomon Winter Cross Spike.

Budowa i technologie buta

Już na pierwszy rzut oka widać, że jest to but do zadań specjalnych. Spora podeszwa, wystający bieżnik, a całość cholewki ukryta jest w zintegrowanym stuptucie. Ochraniacz jest w pełni materiałowy. Nie jest to membrana chroniąca przed wilgocią za wszelką cenę, która przy dużej intensywności tworzy nam małą, prywatną saunę. Głównym zadaniem stuptuta jest ochrona cholewki buta przed uszkodzeniami mechanicznymi oraz ochrona kostek biegacza. Zapewnia dodatkową ochronę termiczną i uniemożliwia dostanie się do wnętrza śniegu czy błota. Zatrzymuje też wodę skraplającą się po nogach, co jest zmorą niskich butów wyposażonymi w membranę. Stuptut zapina się na zamek, a zwieńczony jest gumą z guzikiem. Od wewnętrznej strony posiada też miękki panel osłaniający kostkę.

Buty Salomon Winter Cross SPIKE Black Neon Flame Safety Yellow 473073 6

Ochraniacz jest w pełni zintegrowany, co oznacza, że nie da się wyjąć ze środka buta, jak to bywało w modelu S/Lab X-Alpine Modular. Im niżej, tym więcej skojarzeń z modelem Thundercross – całość cholewki otoczona jest wzmocnieniem, również kolorowa grafika jest bliźniaczo podobna. Pod wkładką mamy sporo amortyzacji za sprawą pianki Energy Foam, jest sprężyście i wygodnie. Podeszwa to klasyczny dla Salomona Contagrip, tu w wydaniu “winter”. Kołki bieżnika głębokie na 5mm to wystarczająco na grząski teren, jednak największym atutem gwarantującym stabilność i zapobiegającym ślizganiu się jest 12 kołków z węgliku wolframu – takich samych, jak na przykład w końcówkach wysokiej jakości kijków trekkingowych. Przymocowane są na stałe, co w dodatku z miękką podeszwą gwarantuje wygodę pod stopą. Kołki umiejscowione są symetrycznie na całej długości podeszwy – cztery w okolicy pięty i osiem na przodostopiu i palcach, dzięki czemu kolejne kroki są stabilne i pewne.

A co za tajemnicę skrywa stuptuta w środku? Znajduje się tam wierzchnia część normalnego buta ze systemem wiązania typowym dla Salomona – Quicklace. Miejsca w środku jest wystarczająco, żeby naciągnąć linki, odpowiednio zamocować ściągacz czy w razie awarii zamontować nowy system.

Testy terenowe

Trudno jest przetestować buty zimowe, kiedy na zewnątrz panują warunki wiosenne, ale w końcu udało się. Po świeżym opadzie śniegu wpadło wybieganie w górach. Dzięki stuptutowi wielokrotnie zanurzając stopy w puchu, nic nie dostawało się do środka. Na zbiegach było komfortowo i pewnie oraz zdecydowanie miękko. Salomon Winter Cross Spike sam w sobie nie jest twardy, ale odpowiednio ściągnięty, trzyma stopę.

Kilka dni później kilka mocniejszych odcinków na płaskim. Gdzie? Ścieżki rowerowe, które nie są odśnieżane, sporadycznie przejedzie po nich jakiś samochód, ludzie uklepią śnieg, a mrozy na zmianę ze słońcem wypolerują je skorupą lodową. Trening został wykonany bez żadnego problemu. Po kilkudziesięciu szybszych krokach nabiera się pewności, że kolce trzymają i pozostają w tym bardzo lojalne. Cholewka dzięki lekkiemu i przepuszczalnemu materiałowi oddycha nieźle i w temperaturze około 0 stopni nie stopy nie przegrzewają się.

9 2 1

Start w Lasku Wolskim akurat po mocnym opadzie śniegu, który setki stóp skrzętnie wymieszały z błotem powodując breję na trasie. Tam Salomony “spajki” miały być moją tajną bronią i zdecydowanie były. Znając ich możliwości, nie musiałam koncentrować się na stanie ścieżki przede mną, dlatego na stromych zbiegach mogłam “puścić nogę”, nie musiałam gorączkowo szukać “objazdu” dla kałuż i dużego błota. Winter Cross Spike zagwarantowały komfort psychiczny i bezpieczeństwo w trudnych warunkach.

Niedługo później Salomony wybrały się w wycieczkę na Pomorze w momencie, kiedy temperatura spadała poniżej 10 “kresek”. I tu też okazały się potrzebne. Bieganie w nich na nieodśnieżonej bieżni lekkoatletycznej pozwoliło bez problemu wykonać 40 minut zabawy w zmiennym tempie oraz potruchtać po lesie i plaży, gdzie zostały zrobione zdjęcia.

Kilkukrotnie Salomony zostały zadysponowane do misji mniej bojowych – spacery z psem, nawet jedno wyjście do sklepu. Zostały też pierwszym wyborem na krótsze wycieczki górskie w łatwy teren. Co najważniejsze, zarówno na spacerze czy bieganiu, Salomon Winter Cross Spike załatwiają typowe problemy raczków:  “Czemu ich nie wziąłem?”, “Mogłem jeszcze nie zdejmować”, “No nie, znowu spadły z buta!” oraz “ Zerwał mi się łańcuszek/guma. Muszę kupić nowe.”. Wada jednak jest oczywista, że kolców w razie konieczności zdjąć się nie da.

Kołki – należy o nich pamiętać

Na szczęście trudno o nich zapomnieć przez dźwięk wydawany z każdym krokiem na twardym. Przez 150 przebiegniętych kilometrów kołki nie noszą żadnych śladów zużycia. Wszystkie mają oryginalny sześciokątny kształt i długość, a oczywiście nie można uniknąć asfaltu nawet w zimie. Warto o tym pamiętać i wybierać tereny odpowiednio miękkie, które sprawią, że buty posłużą z powodzeniem ładnych kilka sezonów. Ale nie ma co się bać, że asfaltowe przeloty czy wejście po schodach zniszczą kołki.

to

Niektóre posadzki mogą się wydać – o ironio! – śliskie dla kolców. No i tak samo, jak robią dziury w śniegu, mogą zniszczyć drewniane podłogi lub inne drewniane elementy tarasu czy ogrodu. Trzeba o tym pamiętać.

Duże ilości błota czy śniegu sprawiają, że kołki nie mają nawet szansy wbić się w twardą powierzchnię, dlatego w takich warunkach dalej się nieco “pływa” i bywa niestabilnie.

Dla kogo Salomon Winter Cross Spike?

Nie będzie wyolbrzymieniem, jeśli powiem, że każdy, kto spędza dużo czasu na dworze w okresie od jesieni do wiosny, czerpałby z Salomon Winter Cross Spike dużo korzyści i radości. Są to buty na bojowe warunki, które nie występują tylko w górach: oblodzone chodniki, przymarznięte koleiny na ścieżkach, zalodzone leśne drogi. Mogą okazać się też dobrym wyborem na bardzo błotniste warunki. Jeśli ktoś często trenuje w górach, po nich wędruje lub lubi startować zimą, Salomon Winter Cross Spike to strzał w dziesiątkę. Dla osób, które mieszkają na terenach, gdzie temperatury częściej spadają poniżej zera, nie mają możliwości biegania na bieżni mechanicznej lub po prostu jej nie lubią, Salomon Winter Cross Spike sprawią, że treningi na zewnątrz będą możliwe i bezpieczne. A, jako że nie są to buty do codziennego treningu, posłużą przez wiele zim i sezonów.

Buty do kupienia w sklepie Salomon.com

Recenzja powstała we współpracy z marką Salomon, jednak jest w pełni rzetelną oceną naszego testera.

Bądź na bieżąco
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
natalia
Natalia Tomasiak

Pasjonatka gór, biegów górskich, miłośniczka ski-touringu. Od 2016 roku zawodniczka Salomon Team. Startowała w licznych zawodach biegów górskich oraz skyrunningowych w Polsce i za granicą. Aktualnie trenująca i pracująca mama, której pasję i treningi biegowe możecie śledzić na jej profilu na instagramie