5 maja 2010 Redakcja Bieganie.pl Sprzęt

Kto za tym stoi – czyli kto wymyśla buty biegowe?


ktozatym_stoi_250.jpgW 2007 roku, przygotowując jeden z artykułów na bieganie.pl próbowałem zorientować się kto pracuje nad rozwojem technologii i rozwiązań w butach czołowych światowych producentów.  Czy  jakiś nowy patent, który zostanie wdrożony w setkach tysięcy par jest wynikiem naukowych badań biomechanicznych czy może pomysłem ambitnego marketingowca? Znalazłem forum dla profesjonalnych podiatrów (czyli specjalistów medycyny zajmujących się zdrowiem naszych stóp, w Polsce to dyscyplina mało popularna, nie wiem czy jest nawet oficjalnie praktykowana jako dział medycyny) na którym zadałem im następujące pytanie:
Zastanawiam się czy firmy sportowe zatrudniają specjalistów od medycyny sportowej? Kto stoi za nauką, rozwojem wszystkich elementów wdrażanych w nowoczesnych butach? Czy to jest kierowane zdrowiem czy marketingiem? Wierzę, że głównie zdrowiem (marketingiem pewnie do jakiegoś stopnia). Tak więc – czy znacie kogokolwiek z waszego środowiska odpowiedzialnego za projekty wszystkich tych nowych gadżetów w butach biegowych?

Dyskusja była dla mnie nieco frustrująca, ponieważ większość dyskutantów (osób zawodowo zajmujących się tą tematyką) twierdziła, że jest to przede wszystkim sektor kierowany przez marketing, nie przez zdrowie. Na szczęście pisali, że producenci pracują po prostu z zewnętrznymi firmami zajmującymi się wymyślaniem technologii dla nich. Jednak nie znalazł się nikt kto twierdził, że sam jest taką osoba bądź taką osobę zna. W końcu pojawiło się jednak kilka ciekawych wypowiedzi, np:

Stanley: "W czasach biegowego boomu, podiatrzy traktowani byli z większym respektem niż neurochirurdzy i pracowali w firmach produkujących buty. Był na przykład Steve Subotnik, który zaprojektował klin mający zapobiegać pronacji w Brooksie a Rob Roy MacGreagor zaprojektował Dynamic Heel Cradle (czyli dynamiczną kołyskę dla pięty) w Etoniq.
Na początku lat 90tych współpracowałem przez jakiś czas z Nike kiedy sprzedałem im patent. Nike miało wówczas dział biomechaniki prowadzony przez inżyniera Gordona Valianta. Mieli tam naprawdę zaawansowane narzędzia do analizy, bieżnie, szybkie kamery. Pamiętam pomieszczenie służące do badań zużywania się buta. Wkładali buta w uścisk, dostosowywali do wagi biegacza,  przystawiali do koła z materiałem ściernym i licznik pokazywał im ile razy koło się obróciło (jak rozumiem do starcia podeszwy – przyp. redakcji).

Jednak wszystko jest raczej kierowane marketingiem, który ma ostatnie słowo do powiedzenia. Nike miał na przykład but do koszykówki z wbudowaną wewnętrzną klamrą, która zapobiegałaby skręceniom kostki. Marketingowcy nie chcieli jednak mówić o negatywnych aspektach sportu więc projekt został odłożony na półkę.

Poza tym firmy w większości bazują na kopiowaniu swoich rozwiązań."

Po kilku dniach dyskusji, głos zabrał w końcu dyskutant, który powiedział mniej więcej to:

Toomon: "Hej, jestem podiatrą z Australii, który opiekował się sportowcami w praktyce medycznej przez 20 lat. Byłem nawet zatrudniony przez drużyny sportowe, oraz jako członkiem zespołu medycznego na Igrzyskach Olimpijskich w Sydney i w Atenach.

Zawsze pasjonowało mnie obuwie sportowe i jestem teraz Międzynarodowym Konsultantem ds Badań w ASICS. Jestem bezpośrednio zaangażowany w badania butów, projektowanie i rozwój.

Muszę zdecydowanie nie zgodzić się  się z usłyszanym tu zdaniem, że wszystkim rządzi marketing. Stwierdzam kategorycznie, że w ASICS tak nie jest. Wszystko bazuje na sile koncepcji, biomechanicznych zastosowaniach i rygorystycznych testach.

Osobiście miałem dużą rolę w rozwoju Gel Kayano, Gel Kinsei (gdzie byłem częścią zespołu rozwojowego od pierwszego dnia projektu) i wielu innych.

Nigdy nie kopiujemy pomysłów, jaki to ma sens? Ogromna część mojej pracy to jest podróżowanie po świecie, uczestniczenie w spotkaniach naukowych w zakresie medycyny sportowej i biomechaniki, próbowanie zidentyfikowania gdzie może być zapotrzebowanie na nasze obuwie. Nie chcę brzmieć altruistycznie ale próbujemy czynić sport bezpieczniejszym dla sportowców i zmniejszać ryzyko kontuzji jak to tylko możliwe.

Na to kładziemy największy nacisk. Chłopaki z marketingu zajmują się produktem dopiero kiedy ma on już zielone światło do produkcji."

Ta wypowiedź uspokoiła mnie nieco, zwłaszcza, że zorientowałem się, że Toomon jest tam osoba bardzo respektowaną (administrator forum informował mnie przed tym, że jakiś Toomon pracuje dla Asicsa). Okazało się, że jej autorem jest Simon Bartold, między innymi współautor badań na wpływem żeńskich hormonów na zachowanie się kończyn dolnych i sprawca tego, że od kilku już lat praktycznie wszystkie liczące się firmy na świecie produkują obuwie biegowe dla kobiet, które różni się nie tylko rozmiarem i kolorystyką ale także budową. Polecam wam przeczytanie artykułu sygnowanego przez Simona Bartolda oraz Asics i przy okazji witam Asics na bieganie.pl

FORUM DYSKUSYJNE

Możliwość komentowania została wyłączona.