3 października 2012 Redakcja Bieganie.pl Sprzęt

Jakie naprawdę są Reebok ZigLite Run?


Minimalizm zdobywa coraz więcej zwolenników. Niski profil buta, niemal całkowity brak amortyzacji, znakomite czucie podłoża oraz niska waga zawracają uwagę coraz większej grupy osób. Takie właśnie nie są najnowsze Reeboki ZigLite Run. Te buty to całkowite zaprzeczenie minimalizmu. Zaprzeczenie to za mało powiedziane, są bardzo grube nawet jak klasyczne mocno amortyzowane buty. Pod piętą podeszwa ma aż 42 mm grubości, na śródstopiu 26 co w połączeniu z mięsistą, grubą wkładką która jest grubsza pod piętą da nam prawie 20 mm spadku.

100 2964

Pierwsze wrażenie

O gustach się nie dyskutuje, ale wygląd delikatnie mówiąc nie przypadł mi do gustu. Buty strasznie rzucają się w oczy. W gimnazjach czy podstawówkach może i zrobią u dzieciaków furorę, ale dla mnie są zdecydowanie zbyt „festyniarskie”. Żadne inne słowo niestety nie pasowało żeby określić moją opinie odnośnie wyglądu.

Wykonanie całkiem schludne. Łączenie podeszwy z cholewką estetyczne, bez wystającego kleju. Szwy równe, ładnie poprowadzone, nawet we wnętrzu buta nie widać odstających nitek.
Po wzięciu buta do ręki czuć, że jest ciężki, a przecież ZigLite Run to niby but treningowo-startowy o wadze 250g, jak możemy przeczytać w materiałach prezentowanych przez producenta. Pomyślałem, że to może mylne uczucie tego ciężaru, więc wrzuciłem je na wagę. Waga pokazała 360g, dla porównania wrzuciłem inov-8 xtalony 190, które okazały się ważyć 240g, więc raptem 10g mniej od teoretycznej wagi reeboków. Jak weźmiemy oba buty do ręki to jakbyśmy w jednym ręku trzymali piórko, a w drugim młotek. Różnica jest olbrzymia. 350g to waga solidnych butów trailowych. Moje Xodusy na Vibramie ważą 380g z tym, że są o rozmiar większe (reeboki są ciut za małe), więc waga wychodzi w zasadzie identyczna. Nie wiem skąd tak znaczna rozbieżność pomiędzy wagą producenta, a rzeczywistą, ale od początku nie wierzyłem w 250g.

100 2963

Podeszwa jest dość sztywna. Jak zginamy but w rękach to na początku idzie dość lekko, a następnie ciężko i to na tyle, że po puszczeniu aż odskakuje. Odpowiedzialna jest za to plastikowa płytka która działa jak resor piórowy. Na początku ugina się sam piankowy przód buta, a następnie dochodzie ugięcie sztywnej płytki.
 
Cholewka

Na początku byłem pełen obaw odnośnie przewiewności buta. But wydawał się mocno zabudowany, a materiały mało przewiewne. Całe szczęście, że obawy się nie sprawdziły. Cholewka jest zaskakująco przewiewna, dobrze sobie radzi z odprowadzaniem wilgoci, dzięki czemu stopy zazwyczaj suche i nieprzegrzane. Piszę zazwyczaj, bo czarny kolor butów sprawia, że w upalne, słoneczne dni buty nagrzewają się i stopa potrafi się zgrzać, jednak mimo wszystko moja ocena cholewki jest wysoka. W upalne dni, jeśli nie biegamy na słońcu jest dobrze. Nie ma oczywiście porównania do siatkowych butów startowych, w których wiatr hula ze wszystkich stron, ale nie jest źle.

100 2962

Cholewka wydaje się dość lekka i dobrze dopasowuje się do stopy. Nic nie uciska ani nie uwiera. Właśnie cholewka to moim zdaniem najlepszy element tych butów.
 
Użytkowanie – czyli jak się w tych przedziwnych butach biega

Buty posiadają bardzo duży offset, który z uwzględnieniem wkładki dobija do 20 mm. To bardzo dużo i czuć to od razu. Pierwsze kroki były bardzo dziwne, podczas chodzenia czułem nienaturalne pochylenie stopy. Jest to na pewno spowodowane przyzwyczajeniem do butów o małym spadku pięta-palce, ale nie budziło to u mnie entuzjazmu. Buty są wysokie, sztywne, z dużym offsetem, a że biegam tylko ze śródstopia więc czekało mnie wyzwanie które oczywiście podjąłem.

W butach tych da się biegać ze śródstopia. Nie jest to specjalnie wygodne, ale się da. Wysoka pianka pod pięta sprawia, że podczas lądowania pięta za każdym razem uderza o ziemię. W butach z małym spadkiem jest to puknięcie, tutaj można to nazwać uderzeniem. Nawet tak skrajnie trudne warunki nie zmusiły mnie jednak do biegania z pięty, po prostu nigdy tak nie biegałem, nie umiem tego i nawet w tych butach nie zmieniłem techniki. Do biegania ze śródstopia zdecydowanie nie polecam tych butów, nie nadają się do tego, można to robić, ale po co skoro na rynku są o wiele lepsze propozycje. Pianka w podeszwie mimo, że bardzo gruba nie sprawia, że but jest miękki, jest raczej twardy. Pianka jest po prostu sztywna. Mimo sporej masy, około 80 kg przy 182 cm wzrostu, nie było uczucia zapadania się czy nawet miękkości. Amortyzacja mimo wszystko jest dobra, może nie jest to poduszkowiec który wszystko wygładza niemal do zera, ale izoluje stopę od ewentualnych nierówności, a lądowanie jest miękkie.

Trochę mnie zastanawia przeznaczenie tego buta. Według mnie jest ono zupełnie inne niż podaje producent. Buty nie są lekkie, są za to dość sztywne i posiadają bardzo duży spadek i grubą podeszwę co jest zaprzeczeniem butów startowych. Jedynie co mają wspólnego z butami startowymi to dopasowanie. Są wąskie i stopa jest bardzo pewnie trzymana, może nawet trochę za mocno na wysokości palców. Mimo dość sztywnej podeszwy nie zapewniają dużej dynamiki. Są nieco „tępe”. Czuć szczególnie przy szybszym biegu, że podeszwa pochłania sporo energii. Co najgorsze przy szybkim biegu walenie piętą się pogłębia, a sztywna podeszwa bardzo utrudnia wybicie z palców, a przecież to but niby treningowo-startowy. Według mnie ten but jest przeznaczony dla ciężkich lub bardzo ciężkich osób biegających z pięty które chcą zgubić kilogramy. Taki "człapak" do rekreacyjnego truchtania, spokojnym tempem, ale na pewno nie but treningowo-startowy. Za jego słabą przydatnością podczas startów przemawia również dość słaba przyczepność. Na ostrych nawrotach trzeba uważać, bo but potrafi złapać poślizg.

100 2965

Z racji, że w zdecydowanej większości biegam w terenie to i ZigLite’y tam zabrałem. Niestety zawiodły tam na całej linii. Podeszwa kompletnie się do tego nie nadaje. Nie mówię tu o wymagającym górskim terenie, ale dla tych butów alejka w parku to już za dużo. W poprzeczne rowki w podeszwie wciskają się kamyki, szyszki a nawet patyki, jednak to nie to jest najgorsze. O ile w przedmioty wciśnięte w rowki nie są tak denerwujące i przesadnie często się nie wbijają o tyle w otworze pod piętą cały czas siedzi jakaś szyszka lub kamień. To dyskwalifikuje ten but do jakiegokolwiek użytkowania poza utwardzonymi drogami.
 
Podsumowanie

Buty które budzą u mnie bardzo mieszane uczucia – pomijam to, że biegam ze śródstopia, a buty są ewidentnie zrobione pod kątem biegania z pięty. Producent reklamuje je jako lekkie (250g), a okazuje się to nieprawdą. Mają być treningowo-startowe, a są grubsze niż większość butów typowo treningowych, są do tego twarde więc przeznaczone dla ciężkich biegaczy i mają słabą dynamikę. Do zastosowań podanych przez producenta myślę, że te buty się nie nadają i należy je sobie odpuścić. Zainteresowanie tym modelem mogą wyrazić jedynie osoby z duża nadwagą, które poprzez bieganie chcą pozbyć się nadmiaru ciała.

Możliwość komentowania została wyłączona.