Bartłomiej Falkowski
Biegacz o wyczynowych aspiracjach, nauczyciel wychowania fizycznego i wielbiciel ciastek. Lubi podglądać zagranicznych biegaczy i wplatać ich metody treningowe do własnego biegania.
Recenzja powstała na zlecenie marki adidas. W przypadku naszych testów producent nie ingeruje w treść recenzji.
Za nami pierwsze treningi w nowych butach do biegania od adidas – 4DFWD 2. Druga odsłona tego przełomowego modelu to w dalszym ciągu połączenie wysokiej dawki amortyzacji z dynamiką, którą zapewnia drukowana w technologii 3D podeszwa środkowa. Na duży plus wypada nowy system sznurowania, a także, co istotne we współczesnych czasach, ekologiczne podejście do produkcji buta. Jak sprawował się but podczas treningów? Jaką ocenę otrzymał nowoczesny model adidas?
Wielu biegaczy w pierwszej wersji 4DFWD zwracało uwagę na szeroką cholewkę buta – jedni chwaląc ją, inni wręcz przeciwnie. W nowej odsłonie adidas 4DFWD cholewka została zwężona, co sprawia, że osoby z szeroką stopą, takie jak ja, mogą odczuwać lekki dyskomfort. Ilość pozytywów buta dla mnie zdecydowanie przeważa, jednak wyobraźcie sobie, że jesteście fanami sernika z rodzynkami i Wasza ulubiona cukiernia postanawia usunąć rodzynki ze względu na opinię większości klientów. Sernik pozostaje cały czas wyśmienity, ale jednak czegoś brak.
Zanim o tych rodzynkach i moich odczuciach, chcę opowiedzieć o samym bucie. Wraz z Adamem Kszczotem mieliśmy przyjemność porozmawiać o 4DFWD 2 z przedstawicielami marki adidas, którzy uczestniczyli w jego projektowaniu. Jest to model wykorzystujący osiemnaście lat badań i zbierania informacji na temat mechaniki biegu. Efektem tych badań jest podeszwa środkowa stworzona w całości przez drukarkę 3D. Jest to innowacyjne i przełomowe podejście do konstrukcji podeszwy. Już wcześniej adidas podejmował próby druku podeszwy, jednak to zeszłoroczny model 4DFWD stał się krokiem milowym w historii marki. Zanim wypuszczono model do sprzedaży, powstało pięć milionów komputerowych modeli struktury podeszwy.
Konstruktorom przyświecał pomysł mocniejszego wykorzystania sił działających na stopę biegacza podczas lądowania tak, by zostały one przetransferowane w jak najefektywniejszy sposób, a bieg był bardziej wydajny. Z lekcji fizyki pamiętamy trzecią zasadę dynamiki Newtona. Gdy ciało A działa na ciało B z pewną siłą, to ciało B działa na ciało A z taką samą siłą, w tym samym kierunku, lecz o przeciwnym zwrocie. Tu ciało A to biegacz, a ciało B to podeszwa. Co prawda każda podeszwa rozprasza część energii i nigdy nie oda jej tyle samo ile dostała, jednak 4DFWD bardzo sprytnie korzysta z trzeciej zasady dynamiki. Przez odkształcenie materiału siły wytworzone przez biegacza zostają w odpowiedzi oddane bardziej pod kątem skierowanym do przodu zamiast w górę. Dzięki temu bieg staje się bardziej ekonomiczny.
O tym, że nie jest to tylko teoretyczny model, przekonał nas Iain Hannah pracujący jako Senior Manager of Interactive Engineering, adidas INNOVATION. Opowiedział on ciekawą historię, kiedy to podczas testów, pozostawiono buta w maszynie, która standardowo sprawdza działanie i żywotność podeszwy buta. But wkładany jest do urządzenia, które naciska na niego z taką siłą jak lądujący biegacz. But pozostał w maszynie dłużej niż powinien, bowiem zespół badawczy wyszedł na lunch zostawiając 4DFWD na testach w urządzeniu. Po powrocie okazało się, że maszyna nieprzystosowana do tego, że but zmienia kierunki siły uległa zniszczeniu. Jednoczenie Iain podkreślił, że but test przetrwał.
Marka adidas korzysta w swoich butach z wielu różnych rozwiązań dotyczących podeszwy. Poza FWD Cell, czyli opatentowanej strukturze, która tworzy podeszwę 4DFWD równolegle w butach występuje kilka innych materiałów, z których stworzone są podeszwy środkowe. Są to m.in. pianki Boost, Lightstrike, Lighstrike Pro czy Repetitor. Charlotte Heidmann, pracująca jako Senior Product Manager Running przy tworzeniu m.in. 4DFWD, tłumaczy tę różnorodność tym, że oferta ma być skierowana do jak największej grupy biegaczy, tak by każdy mógł wybrać but, który będzie odpowiedni dla niego. 4DFWD 2 to but łączący dynamikę oraz sporą dawkę amortyzacji. Jest przeznaczony raczej do dłuższych treningów na twardych nawierzchniach. W wypowiedziach głównego szefa projektu, czyli Moritza Hoellmuellera, dało się wyczuć autentyczne zafascynowanie tą metodą i chęć rozwoju projektu. Dlatego nie jest wykluczone, że za jakiś czas spotkamy się z butami startowymi wytwarzanymi taką metodą.
Projektanci postanowili pozostawić bez zmian podeszwę środkową buta. Nie ma w tym nic dziwnego, skoro jest efektem wieloletnich badań i tak dobrze sprawdziła się w pierwszej edycji modelu. Nowością jest guma Continental tworząca podeszwę zewnętrzną. Ma ona dawać większą odporność na ścieranie i lepszą przyczepność zarówno na suchym, jak i mokrym podłożu. Całkowicie przemodelowana została cholewka buta. Stworzona z materiału Primeknit+ jest bardziej dopasowana. Obie zmiany podyktowane były informacjami zwrotnymi od biegaczy. Użytkownicy pierwszej odsłony 4DFWD zwracali uwagę na problemy z gumą podeszwy zewnętrznej oraz na zbyt luźną i niestabilną cholewkę. W pierwszym modelu była ona lekka i bardzo elastyczna. W drugim stała się sztywniejsza, mocniej opinająca stopę. Przemodelowano też zapiętek, który sztywno trzyma piętę i nie jest już całkowicie giętki jak w poprzedniku. Wprowadzono też inny system sznurowania trzymający but wyżej i sprawiający, że sznurowadła nie są już za długie po zawiązaniu, jak to miało miejsce w pierwszej wersji.
W pierwszej edycji 4DFWD przebiegłem dokładnie 965 kilometrów. Bardzo ceniłem sobie ich amortyzację i faktycznie dało się odczuć to, że but ciągnie nas lekko do przodu. Szczególnie przy przebieżkach czy podkręceniu tempa efekt był mocno zauważalny. Nic dziwnego skoro im szybciej biegniemy, z tym większą siłą działamy na podeszwę, a ta przy większej sile mocniej nam oddaje. Wbrew opinii większości osób dla mnie cholewka była idealna. Mam szeroką stopę, która w luźnej cholewce miała pełen komfort. Bardzo lubiłem biegać w nich spokojne treningi po męczących akcentach, gdzie moja stopa potrzebowała wypocząć. W drugiej edycji buta dla mnie zmieniło się sporo. Cholewka zdecydowanie opina stopę, przez co dla mnie jest za ciasna, a dodatkowo zabudowany zapiętek to nie jest rozwiązanie dla mnie.
Niemniej dalej podpisuję się pod założeniami technologii FWD Cell. Robiąc przebieżki w nowych 4DFWD 2 czułem to, jak płynnie i energicznie idę mocno do przodu. Jest to bardzo silna strona tego modelu. Bieżnik, podobnie jak w poprzednim modelu, daje dużo przyczepności i pewności podczas biegu. Przy szybszym tempie na asfalcie czy tartanie ma się wrażenie przyklejania do podłoża i braku najmniejszych uślizgów. Co ważne nie ma efektu tzw. budyniu. Czasem mocno amortyzowane buty „pływają” na zakrętach. W 4DFWD 2 można kręcić mocne tempo i na zakrętach czujemy się pewnie. Cholewka, mimo swojej większej sztywności, dalej jest przewiewna. Bieganie podczas ostatnich upałów nie było problematyczne. Primeknit+ wydaje się materiałem bardzo dobrze regulującym temperaturę.
Poprzedni model używałem też zimą i o ile nie biegałem w nich w śniegu po kostki, to stopa też nie marzła zbytnio podczas mrozów. Podejrzewam, że podobnie będzie i w drugiej odsłonie 4DFWD. System sznurowania zmienił się na duży plus. W poprzednim jakby brakowało jednej pary „oczek” u szczytu cholewki. Dawało to wrażenie mniejszej stabilności w kostce i tym samym sznurowadła były po zawiązaniu za długie. Tu jest już elegancko i bezproblemowo. Mimo że wygląd to akurat najmniej istotny w mojej opinii aspekt buta biegowego to uważam, że 4DFWD 2, tak jak poprzednik, jest butem ładnym. Śmieję się, że może trochę dresiarsko-dyskotekowym, ale pasuje też do mniej ekstrawaganckich stylizacji. Wygląda po prostu nowocześnie, przyciąga wzrok i ma ładną, smukłą linię.
Mimo mojego wstęp o serniku i rodzynkach jak widać, że 4DFWD 2 jest butem dobrym. Gdyby nie zmiana cholewki, powiedziałbym, że idealnym. W butach do biegania ważne jest dobranie buta pod swoje preferencje. Dlatego nigdy nie wiem, co odpowiadać osobom, które pytają mnie, czy kupić sobie daną parę butów. Prawda jest taka, że to, co odpowiada innym, niekoniecznie musi odpowiadać moim potrzebom. Najważniejsze dla mnie jest to, że 4DFWD 2 dalej ma genialną, dynamiczną podeszwę z dużą dawką amortyzacji. Ja będę musiał biegać w nich bardzo lekko wiążąc sznurowadła. Myślę, że dla wielu osób, które nie mają tak szerokiej stopy jak moja zmiany w nowym modelu bardzo się spodobają. Dadzą one szansę wykorzystania maksimum możliwości wydrukowanej podeszwy.
Na koniec chciałbym podkreślić też ekologiczne walory buta. Mimo że każda wyprodukowana para obuwia wpływa na środowisko i zostawia swój ślad węglowy, to niestety nie żyjemy jeszcze w świecie, gdzie jedne buty wystarczą na całe życie. Dlatego warte zaznaczenia jest to, że jak podkreślił Moritz Hoellmueller, produkcja w drukarce 3D jest bardziej ekologiczna od standardowego wytworzenia podeszwy. Dodatkowo cholewka została w 50% wykonana z materiału pochodzącego z recyklingu, a kompozyty użyte do wydruku FWD Cell w 40% są pochodzenia roślinnego. Nie jest to pierwszy ukłon adidas w stronę planety i wierzę, że takie podejście na pewno im się zwróci.
Plusy | Minusy |
---|---|
dynamiczna podeszwa | brak wersji dla osób z szeroką stopą |
spora amortyzacja | wyższa waga (19g więcej od poprzednika) |
bardzo przyczepny bieżnik | |
stabilne wiązanie | |
ekologiczna produkcja |
Ogólna ocena: 8/10
Buty dostępne są na stronie adidas.pl oraz wybranych sklepach stacjonarnych adidas.
Recenzja powstała na zlecenie marki adidas. W przypadku naszych testów producent nie ingeruje w treść recenzji.