Redakcja Bieganie.pl
Olimpijski finał na 10 000 metrów w Londynie przejdzie do historii jako jeden z najbardziej emocjonujących biegów na 25 okrążeń w historii. Po wspaniałej rozgrywce złoty medal wywalczył Brytyjczyk Mo Farah, srebro… Amerykanin Galen Rupp, a brąz Etiopczyk Tariku Bekele. Mistrz olimpijski z Pekinu – Kenenisa Bekele musiał zadowolić się czwartym miejscem i sukcesem młodszego brata.
1 | Mohamed Farah | ![]() |
27:30.42 | . |
2 | Galen Rupp | ![]() |
27:30.90 | . |
3 | Tariku Bekele | ![]() |
27:31.43 | . |
4 | Kenenisa Bekele | ![]() |
27:32.44 | . |
5 | Bedan Karoki Muchiri | ![]() |
27:32.94 | . |
6 | Zersenay Tadese | ![]() |
27:33.51 | . |
7 | Teklemariam Medhin | ![]() |
27:34.76 | . |
8 | Gebregziabher Gebremariam | ![]() |
27:36.34 | . |
9 | Polat Kemboi Arikan | ![]() |
27:38.81 | (PB) |
10 | Moses Ndiema Kipsiro | ![]() |
27:39.22 |
Na starcie stanęło 29 zawodników, z których najlepszymi wynikami w sezonie legitymowali się Kenijczycy: Wilson Kiprop i Moses Ndiema Masai. Wiadomo było, że do walki o medale włączą się etiopscy bracia Bekele (Kenenisa jako rekordzista świata na 10 000 metrów, po kontuzji prezentował się w tym sezonie z biegu na bieg lepiej) oraz pupil gospodarzy Mo Farah.
Przez pierwszą połowę dystansu bieg prowadzili raczej waleczni Erytrejczycy, z rekordzistą świata w półmaratonie Zersenaym Tadese na czele. Po rozgrzewkowych dwóch kilometrach (niecałe 6 minut) tempo gwałtownie rosło i spadało. Grupa ścieśniała się i rozciągała, czego efektem była między innymi wywrotka jednego z Kenijczyków. Poszczególne kilometry pokonywane były w granicach 2.40-2.45. W kilkunastoosobowej stawce najmniej sił wydawali się tracić, biegnący spokojnie i nie starający się walczyć za wszelką cenę o prowadzenie, podopieczni Alberto Salazara – Farah i amerykański cudowny chłopiec – Galen Rupp.
Na kilka kół do końca można było odnieść wrażenie, że zarówno Kenijczycy, jak i Erytrejczycy przeszacowali swoje siły. Do głosu zaczęli dochodzić Kenenisa i Tariku Bekele. Jednak na dziewiątym kilometrze wiadomo było na pewno tylko tyle, że z 12 biegaczy każdy ma realne szanse na walkę o medale olimpijskie. Na około 500 m do mety w czołówce znaleźli się Tariku Bekele, Mo Farah, Kenijczyk Bedan Karoki Muchiri, Galen Rupp oraz Kenenisa Bekele, który wydawało się, że ma wielkie szanse na obronę złotego medalu z Pekinu. Tyle że ostatnie 200 metrów należało do zawodników, którzy przez ostatnie lata, pod okiem Alberto Salazara, szlifowali formę w ramach Oregon Project. I których nasza redakcja podglądała w ostatnich dniach na obozie przedolimpijskim we francuskim Font Romeu.
Na Faraha po prostu nie było mocnych, kiedy odjeżdżał rywalom na finiszowej prostej. Rupp atakujący z dalszego miejsca wyprzedził przed kratami Tariku Bekele, który z kolei zabrał brąz swojemu bratu. Kenijczycy i Erytrejczycy również zostali bez medali. Czas zwycięzcy na mecie: 27.30.42 nie powala na kolana, ale to ostatnie okrążenie pokonane w około 53 sekundy, zdecydowało o złocie olimpijskim.
Brytyjska publiczność, rozgrzana wcześniejszymi zwycięstwami wieloboistki Jessiki Ennis oraz skoczka w dal Grega Rutherforda oszalała. Farah przekraczając linię mety padł ze szczęścia na tartan, z którego podnosił go niemniej uradowany Rupp. Do triumfatora podbiegła po kilku chwilach przybrana córka, a następnie żona Tania, która we wrześniu ma urodzić złotemu medaliście olimpijskiemu bliźniaki. Widownia śpiewała na cześć Faraha. Londyn godnie fetował urodzonego w Somalii poddanego Korony i pierwszego w historii brytyjskiego zwycięzcę Igrzysk na 10 000 metrów.
1 | Shelly-Ann Fraser-Pryce | 10.75 | . | |
2 | Carmelita Jeter | ![]() |
10.78 | (SB) |
3 | Veronica Campbell-Brown | 10.81 | (SB) | |
4 | Tianna Madison | ![]() |
10.85 | (PB) |
5 | Allyson Felix | ![]() |
10.89 | (PB) |
6 | Kelly-Ann Baptiste | 10.94 | . | |
7 | Murielle Ahoure | 11.00 | . | |
8 | Blessing Okagbare | 11.01 | . |
Starty polskich biegaczy podczas drugiego dnia należały do bardzo nieudanych.
Na całej linii zawiodły "przeszkodówki", obie panie na 3000 m pprz pobiegły poniżej oczekiwań i nie wywalczyły awansu do finału. Katarzyna Kowalska w swoim biegu zajęła dopiero jedenastą pozycję z czasem gorszym o 22 sekundy od "życiówki" – 9:48.60, a debiutująca na IO Matylda Szlęzak była dopiero czternasta z fatalnym wynikiem – 10:08.84 (RŻ- 9:39.87).
Biegnąca w drugim biegu eliminacyjnym, Kowalska, nieźle wystartowała i pierwszy kilometr pokonała w pierwszej ósemce, w kontakcie z czołówką. Gdy zawodniczki nieco przyspieszyły, mistrzyni Polski nie podjęła próby trzymania się czołowej grupy i spadała na dalsze miejsca. Awans do finału oddalał się z każdym krokiem. Finisz wystarczył na 11 miejsce.
Bardzo słabo w trzeciej serii eliminacyjnej wyglądała Matylda Szlęzak, która od samego startu biegła na końcowych miejscach. W swoim biegu była ostatnia, a w końcowym rozrachunku zajęła 44 pozycję. Polka po biegu powiedziała:
-Sama nie wiem, co się stało. Niestety nie trafiliśmy z formą. Nie czułam, że biegnie mi się dobrze. Jeśli chodzi o przygotowania, to myślę, że zrobiłam wszystko, co mogłam zrobić. Niestety nie udało się. (źródło PZLA)
Z występem Szlęzak nie wiązaliśmy większych nadziei, ale wydawało się, że Kowalska, która w ostatnim starcie przed IO poprawiła rekord sezonu, zdoła powalczyć o finał. To spore rozczarowanie dla podopiecznej Mariana Nowakowskiego.
Bardzo słabo na 400 m wypadł Marcin Marciniszyn. Wicemistrz Polski był ostatni w swoim biegu eliminacyjnym z 46.35. Po biegu tłumaczył:
-Pobiegłem źle taktycznie. Za bardzo odpuściłem wiraż. "Wagonik"
odjechał i ciężko było mi się zebrać. Rywale uciekli i zabrakło mi na
końcówce.
Najlepiej z polskich biegaczy wypadł Dariusz Kuć, startujący na 100 m. Mistrzowi Polski zabrakło zaledwie setnej sekundy do szczęścia w postaci awansu do półfinału. Polak był czwarty w swojej serii z 10.24.
– Jedna setna to niewiele. Szkoda, że tak wyszło. Jednak, gdybym biegał w szybszej serii, brakowałoby mi więcej, więc cieszę się z biegu. 10.24 to całkiem przyzwoity wynik, mój drugi rezultat w tym roku.
Londyńskie eliminacje na 100 m przesżły do najszybszych w historii Igrzysk. Poniżej 10 sekund zeszli: Ryan Bailey (9.88), Justin Gatlin (9.97), a pozostali zwycięzcy swoich serii biegali poniżej 10.10: Tyson Gay (10.08), Asafa Powell (10.04) Usain Bolt ( 10.09), Yohan Blake (10.00) oraz Dwain Chambers (10.02). Ekscytujący finał już jutro wieczorem (godzina 22:50, polskiego czasu).
Przypominamy, że dziś o 12:00 (polskiego czasu) startuje maraton pań z Karoliną Jarzyńską.