21 września 2020 Kuba Wiśniewski Sport

Wokół rekordu Polski U-18 na 4×400 m – rozmowa z Andrzejem Korytkowskim z LŁKS PREFBET Śniadowo Łomża


Rekordy Polski Kornelii Lesiewicz na 400 m (52.73) oraz męskiej sztafety LŁKS PREFBET Śniadowo Łomża (3:18.55) były najjaśniejszymi punktami Mistrzostw Polski PZLA U-18 odbywających się między 18 a 20 września w Radomiu. Z trenerem podlaskiej drużyny Andrzejem Korytkowskim rozmawiamy o potencjale jego podopiecznych, a także nieoczekiwanych plusach w pełnym minusów sezonie lekkoatletycznym 2020.

Polska stoi damską 400-tką, w ostatnich sezonach nieco w cieniu najszybszych seniorek i juniorek biegają panowie. Tymczasem Wasza sztafeta 4×400 m wynikiem 3:18.55 bije 40-letni rekord kraju juniorów młodszych. Będzie coś dalej z tych chłopaków, czy to maks ich możliwości?

Mogą pobiec dużo szybciej. Wszyscy urodzili się w 2003 roku. Trójka z nich poprawiła życiówki w stosunku do ostatniego sezonu o ponad 2 sekundy. Największy potencjał ma, wydaje się, szósty indywidualnie na mistrzostwach w Radomiu Piotr Dąbrowski. Ale reszta chłopaków też świetnie pobiegła na tych zawodach – w finale A wystąpili oprócz Piotrka Bartosz Jaruk i Igor Duchnowski. Zawsze do składu nie wystarczy trzech, ale trzeba czterech dobrych, równych zawodników. Ten czwarty u nas to Aleksander Żwirkowski, który w zeszłym roku po nabieganiu przeciętnego przecież 52.87 chciał nawet zrezygnować z trenowania. Ledwo udało mi się go namówić! Wierzyłem jednak we wszystkich i już rok temu, gdy uzyskali w sztafecie 3:24, powiedziałem im, że mamy szansę na rekord kraju. Ten cel nas podtrzymywał w trakcie treningów.

No właśnie – trudny sezon, odwoływane zawody, czasowe zamknięcie obiektów i działalności sportowej, a zespół masz w wysokiej formie. Jak to zrobiliście?

Jestem trenerem trójki sprinterów, czwartym opiekuję się we współpracy z moim wychowankiem Przemysławem Dąbkowskim z Grajewa. Ten sezon i pandemia… w pewnym sensie były dla naszego klubu błogosławieństwem.

Jak to?

Jesteśmy niszczeni przez władze lokalne w Łomży (Korytkowski wspominał o trudnej sytuacji klubu w jednym z naszych Podcastów – przyp. red.). Środki na szkolenie młodzieży poza tymi pochodzącymi z kadr centralnych w większości zdobywamy sami. Więc zaoszczędziliśmy ich na lato sporo, bo po prostu nie wyjeżdżaliśmy na obozy. Skupialiśmy się na treningu w domu. A gdy już zaczęły się wyjazdy, chłopaki w drugiej połowie lata jeździli właściwie z obozu na obóz. Nie wychodzili praktycznie na miasto, tylko trening, spanie i jedzenie. Nawet zaczęli narzekać, że żyją jak w więzieniu… (śmiech)
27 sierpnia skończyliśmy ostatni obóz w Szklarskiej Porębie i jak na złość wszyscy członkowie sztafety złapali  grypę żołądkową. W samym Radomiu w dniu finałów wiał silny wiatr, chwilami nawet 3 m/s, więc pomyślałem, że z wymarzonego  rekordu nici, no ale zawodnicy udowodnili, że potrafią walczyć.


Jak wyglądały poszczególne zmiany w Radomiu?

Mam złapane ręczne międzyczasy. Zawodnicy biegli coraz szybciej. Wirkowski na pierwszej zmianie (po starcie z bloków) uzyskał 50.3, Jurak 50.0, Duchnowski 49.3 i wreszcie Dąbrowski 48.8.

W klasyfikacji końcowej mistrzostw U-18 drugi zespół sprinterów LŁKS PREFBET Śniadowo-Łomża zajął 10 miejsce. Masz więc patent nie tylko na średnio- i długodystansowców, ale przede wszystkim na młodych sprinterów. Teraz chyba czeka Cię automatyczne powołanie na jakiegoś trenera pomocniczego w PZLA?

To nie takie łatwe. Chętnie dla dobra dzieciaków podzielę się swoimi doświadczeniami i sam się czegoś nauczę, ale to nie dzieje się w Polsce tak z automatu. Miałem już zresztą taką propozycję w 2009 roku, rok po tym, jak nasza sztafeta pobiła rekord Polski U-20 4×400 m, ale wtedy ze względów osobistych musiałem odmówić. Widać, że potrafimy w LŁKS pracować z młodzieżą, w naszym klubie trenuje dzisiaj 120 młodych zawodników z regionu.
Jeśli dobrze kojarzę, to jesteśmy jedynym klubem w Polsce, który posiada 2 rekordy kraju w biegach sztafetowych. Ogólnie moi zawodnicy ustanowili 6 rekordów Polski z czego 3 są aktualne: 4×400 m U18 i U20 oraz bieg godzinny mojej żony i podopiecznej zarazem – Justyny Korytkowskiej.

Na drugim zdjęciu trener Andrzej Korytkowski w otoczeniu rekordzistów Polski U-18 podczas tegorocznego treningu na stadionie w Karpaczu. Stoją od lewej: Artur Żwirkowski, Piotr Dąbrowski, Korytkowski, Bartosz Jurak i Igor Duchnowski. (Fot. Instagram LŁKS PREFBET Śniadowo-Łomża)

Możliwość komentowania została wyłączona.

Kuba Wiśniewski
Kuba Wiśniewski

Pisząc coś o sobie zwykle popada w przesadę. Medalista mistrzostw Polski w biegach długich, specjalizujący się przez lata w biegu na 3000 m z przeszkodami, obecnie próbuje swoich sił w biegach ulicznych i ultra. Absolwent MISH oraz WDiNP UW, dziennikarz piszący, spiker, trener biegaczy i współtwórca Tatra Running.