Redakcja Bieganie.pl
W tym roku, nieszczęśliwie dla Rudishy, nie było, prócz Mistrzostw Afryki, żadnej imprezy międzynarodowej, z której mógłby do Kenii przywieźć trofeum mistrzowskie. Chociaż i tak w ojczyźnie jest traktowany jak bohater narodowy.
Wydaje się, że David trenuje i startuje bardzo rozsądnie, czego nie można powiedzieć o wielu jego rodakach. Między zawodami stara się jak najczęściej wracać do Kenii i spokojnie pracować nad rezerwami w treningu. Jego polityka startowa zakłada udział w starannie wyselekcjonowanych imprezach, w tym, co ciekawe, w mityngach niższych kategorii, podczas których sprawdza nowe rozwiązania taktyczne, jak np. w holenderskim Heusden-Solder.
Jak przyznał Marcin Lewandowski w wywiadzie z Kubą Wiśniewskim dla Runner’s World, Rudisha ma wszystkie cechy potrzebne rekordziście.
Wiem, że w tym sezonie mogłem się ścigać niemal z każdym, nawet czołowymi Afrykanami. No, jest jeden gość, który jest absolutnie poza zasięgiem – Kenijczyk David Rudisha. Ma wszystkie cechy potrzebne rekordziście świata. Nie tylko wydolność, szybkość, ale i niesamowitą siłę. Do tego mądrze trenuje i nie za dużo startuje – podsumował mistrz Europy z Barcelony.
22-letni lekkoatleta, mający na swym koncie tytuł mistrza świata
juniorów z 2006 r, ustalił już swoje priorytety na przyszły sezon. Będą
nimi oczywiście Mistrzostwa Świata w Daegu, w Korei Północnej.
Czy do tego czasu znajdzie się 800-metrowiec, który przyćmi jego blask? Będzie bardzo trudno.