Piąte miejsce Natalii Kaczmarek, szóste Pii Skrzyszowskiej i Anny Kiełbasińskiej oraz siódme Damiana Czykiera to najlepsze osiągnięcia naszych reprezentantów podczas Finału Diamentowej Ligi rozegranego w Zurychu. Dziesiąty był Michał Rozmys, choć nie zaliczy on raczej swojego startu do udanych.
Stadion w Zurychu przywitał sportowców i kibiców piękną, słoneczną pogodą (w odróżnieniu do deszczu poprzedniego dnia), a stadion wypełnił się praktycznie całkowicie. Organizatorzy podali, że obecnych było 40 tys. kibiców, którzy żywiołowo dopingowali sportowców na dzisiejszym finale. Jeden z najstarszych mityngów na świecie będzie niedługo obchodził swoje stulecie, a od 1928 r. ustanowiono już podczas jego rozgrywania aż 25 rekordów świata.
400 m kobiet na początek
400 m pań to pierwsza konkurencja biegowa głównej części drugiego dnia finałów. Natalia Kaczmarek zajęła w nim 5. miejsce z wynikiem 50,74, natomiast Anna Kiełbasińska przybiegła zaraz za nią z czasem 50,93. Z rewelacyjnym czasem wygrała wicemistrzyni świata, Dominikanka Marileida Paulino, która wynikiem 48,99 pobiła rekord kraju i ustanowiła najlepszy wynik na świecie. Od 2007 r. dopiero po raz trzeci panie złamały 49 sekund (Salwa Eid Naser 48,14 w 2019 i Shaunae Miller-Uibo 48,36 w 2021 r., wcześniej Sanya Richard-Ross 48,70 w 2006 r.). W męskim finale zwyciężył Kirani James z wynikiem 44,26, a czterech zawodników połamało 45 sekund.
100 ppł z wielkimi gwiazdami
Na starcie biegu na wysokich płotkach mogliśmy oglądać mistrzynię olimpijską z Tokio – Jasmine Camacho–Quinn, mistrzynię i rekordzistkę świata z Eugene – Tobi Amusan i mistrzynię Europy z Monachium – Pię Skrzyszowską. Amusan na konferencji prasowej przyznała nawet, że jest gotowa pobiec w przyszłości ten dystans poniżej 12 sekund (jej obecny rekord świata to 12,12). Amusan wygrała w czasie 12,29 z nowym rekordem mityngu (ustanowiony przed 22 laty), druga była Tia Jones (12,40), a trzecia Britany Anderson z Jamajki (12,42). Polka, która w ostatniej chwili zakwalifikowała się do finału, dobiegła na 7. miejscu po drobnych problemach na dwóch ostatnich płotkach (jej czas to 12,72). W pokonanym polu nasza sprinterka pozostawiła m.in. wiceliderkę tabel światowych i byłą rekordzistkę świata Kendrę Harrison (której życiówka to 12,20).
Najszybsza na rowie z wodą… druga na mecie
W biegu na 3000 m z przeszkodami pań tempo było poprowadzone na wynik 9:00 na mecie. Pacemakerka Virginia Nyambura pierwszy tysiąc pokonała w 3:01, później na czoło wyszła reprezentantka Bahrajnu – Mutile Yavi (2000 m było w czasie 6:08,31). W grze były jeszcze dwie Kenijki i dwie Etiopki. Do tego etapu dobrze radziła sobie również Amerykanka Emma Coburn, a czołówka liczyła 7 biegaczek. Na ostatnim rowie z wodą pierwsza była Yavi, ale tym razem nie sprawdziło się powiedzenie, że wygra pierwsza na tym etapie. Etiopka Getachew początkowo została w tyle, jednak Yavi potknęła się na ostatniej przeszkodzie (!) i straciła tym samym zwycięstwo. Getachew dobiegła w czasie 9:03,57 (ostatni kilometr około 2:55), Yavi zmierzono 9:04,47, a walka o trzecie miejsce również była zacięta: osiemnastoletnia Kenijka Faith Cherotich pobiła życiówkę czasem 9:06,14, podobnie jak czwarta Etiopka Zerfe Wondemagegn (9:06,37).
Damian Czykier siódmy
Bieg na 110 m przez płotki zakończył się bez większych niespodzianek: panowie wbiegli na metę w kolejności swoich najlepszych tegorocznych wyników (wyjątek stanowił Brazylijczyk Pereira, który wyraźnie pogubił się na dystansie). Biegaczom przeszkadzał też wiatr -1,0 m/s. Zwyciężył mistrz świata z Dohy i Eugene, Amerykanin Grant Holloway (13,02) przed zbliżającym się do niego na końcówce Rasheedem Broadbellem z Jamajki (13,06) i Hanslem Parchmentem (13,26). Damian Czykier uzyskał 13,65.
Bieg na 1500 m pań, Irlandka znowu „w czubie”
W biegu na półtora kilometra pań od początku bardzo mocno ruszyła pacemakerka Allie Wilson z USA (za zadanie miała 1:01 na 400 m, 800 m w 2:05 i 1000 m w 2:37), ale od początku nikt za nią nie pobiegł, mimo dość wolnego 1:04,23 na 400 m i 2:11,38 na 800 m. Dobrze spisała się znowu Ciara Mageean z Irlandii (4:01,68), która powalczyła o zwycięstwo z Faith Kipyegon z Kenii (4:00,44 – ostatnie okrążenie pobiegła w 57,75!). Krótki wywiad z Mageean, która tydzień temu pobiła rekord życiowy na tym dystansie czasem 3:56,63 znajduje się w naszej relacji z Brukseli. Dopiero piąta była Laura Muir (4:02,31), a szósta Gudaf Tsegay (4:02,41).
Michał Rozmys daleko
Do pozytywnych wspomnień startu w finale Diamentowej Ligi nie zaliczy z pewnością Michał Rozmys. Panowie zupełnie inaczej rozegrali ten bieg, bo czołówka blisko trzymała się pacemakera – Australijczyk Ramsden miał pobiec 55,5 – 1:51 – 2:19, a zrobił 54,19 – 1:51,41 – i ok. 2:20. Tak mocne tempo pozwoliło Jakobowi Ingebrigtenowi na ustanowienie najlepszego wyniku w tym roku na świecie (3:29,02). Norweg z wielką przewagą zwyciężył w kolejnym biegu, a jego marsz po zwycięstwa przerwał w tym roku jedynie Jake Wightman w Eugene i Samuel Tefera podczas halowych mistrzostw świata w Belgradzie. Norweg pobiegł ostatnie koło w 54,86. Drugi na mecie był Timothy Cheruiyot (3:30,27). Michał Rozmys początkowo trzymał się w czołówce, następnie przesunął się w okolice środka stawki, jednak tak mocne tempo (1:52,6 na 800 m) musiało się dla niego źle skończyć i finiszował na końcu grupy (3:34,80).
Inne ciekawe wyniki
Dobre wyniki padły na 100 m pań (wyrównany rekord mityngu przez Shelly-Ann Fraser-Pryce – 10,65 przy wietrze -0,8). Na 3000 m z przeszkodami wygrał lider tabel Soufiane El Bakkali, który odparł ataki biegnących za nim rywali (zacięta walka toczyła się również o 2. miejsce, gdzie Getneta Wale’a z Etiopii i Abrahama Kibiwota dzieliło tylko 5 setnych sekundy). Na dobrym, czwartym miejscu dobiegł Japończyk Ryuji Miura (8:12,65). Na setkę zdecydowanie wygrał Trayvon Bromell (9,94 po efektownym rzucie na taśmę w geście zwycięstwa). Na 400 m przez płotki wygrała Femke Bol 53,03; dość słabo pobiegła za to Dalilah Muhammad (czwarta z czasem 53,83, na końcówce dała się jeszcze wyprzedzić dwóm rywalkom). Bol przyznała na konferencji, że jej kolejnym celem będzie zwycięstwo nad… rekordzistką świata Sydney McLaughlin! (w tym sezonie przypomnijmy 51,41). Wśród panów na tym dystansie do rekordu mityngu Karstena Warholma (46,92) zbliżył się Alison dos Santos (46,98).
Szybka Kenijka, Keely Hodgkinston dopiero piąta
Na 800 m kobiet dość sensacyjnie zwyciężyła Mary Moora z Kenii (1:57,63), która doprowadziła w tym sezonie rekord na 400 m do 50,84 i na 800 m do 1:56,71. Druga była Jamajka Natoya Goule (1:57,85), a trzecia Sage Hurta (1:58,47). Za mocno poprowadziła w tym biegu pacemakerka Olivia Baker, która zamiast 57,5 pobiegła 55,90. Nieco poniżej oczekiwań pobiegła dwudziestoletnia Keely Hodgkinston (jej życiówka z Tokio to 1:55,88), która dobiegła piąta z wynikiem 1:59,06.
Dobre prowadzenie Patryka Sieradzkiego
W biegu na 800 m mogliśmy oglądać kolejnego z Polaków, bo bieg ten rozprowadzał Patryk Sieradzki, znany z prowadzenia biegów na Diamentowej Lidze. Polak miał poprowadzić w około 49,5 sekundy pierwsze koło, a aparatura pomiarowa zmierzyła mu 50,41. Wystarczyło to do uzyskania najlepszego w tym roku wyniku na świecie (1:43,26). Zwyciężył kenijski mistrz olimpijski Emmanuel Korir, przed Marco Aropem z Kanady (1:43,38), a trzeci był Jake Wightman (1:44,10), który tydzień temu w Brukseli wygrał ten dystans na Diamentowej Lidze.
W biegach na 200 m zwyciężali faworyci: wśród pań wygrała Jamajka Shericka Jackson (21,80), a u panów Noah Lyles (19,52).
Kolejny diamentowy sezon za nami!
Kolejna edycja Diamentowej Ligi za nami. Wciąż jednak musimy czekać na Polkę lub Polaka, który ponownie dostąpi zwycięstwa w tym cyklu. Jedyną osobą, która tego jak dotąd dokonała, jest Piotr Małachowski, obecnie dyrektor Silesia Diamentowej Ligi w Chorzowie.
W finale w Zurichu mogliśmy oglądać kilka ciekawych rozwiązań związanych z transmisją telewizyjną: efektownych ujęć z wielu kamer, jak chociażby spod wody z biegu z przeszkodami. O atrakcyjności zawodów mogą również świadczyć wypełnione po brzegi trybuny stadionu największego miasta w Szwajcarii.
Zadowoleni mogli być również zawodnicy. Za zwycięstwo w cyklu Diamond League organizatorzy wypłacą im po 30 tys. dolarów. Ponadto sportowcy otrzymają diament i przepustkę na przyszłoroczne mistrzostwa świata w Budapeszcie. Za triumf w samym finale przysługiwało im dodatkowo 10 tys. dolarów. Teraz czekamy już na kalendarz kolejnej edycji (oby z Memoriałem Kamili Skolimowskiej!) i emocje, których dostarczą nam zawodnicy w przyszłej edycji Diamentowej Ligi.
Były chodziarz, który nieustannie dokądś zmierza (wielokrotny reprezentant Polski i dwukrotny olimpijczyk – z Pekinu i Rio). Współautor biografii Henryka Szosta, Marcina Lewandowskiego i Adama Kszczota oraz książki „Trening mistrzów". Doktor nauk medycznych i nauk o zdrowiu. Pracownik Uniwersytetu Jana Długosza, a także trener lekkoatletycznych klas sportowych w IV L.O. w Częstochowie. Działa też jako sędzia i organizator imprez, nie tylko sportowych.