Bartłomiej Falkowski
Biegacz o wyczynowych aspiracjach, nauczyciel wychowania fizycznego i wielbiciel ciastek. Lubi podglądać zagranicznych biegaczy i wplatać ich metody treningowe do własnego biegania.
13 kwietnia, w Ustce, odbędą się Mistrzostwa Polski w Biegu na 10 000 metrów. Zobaczymy m.in. uczestniczkę IO w Tokio i zawodniczkę z kwalifikacją na paryskie Igrzyska – Angelikę Mach, a także Mateusza Kaczora – świeżo upieczonego Mistrza Polski w Półmaratonie i najszybszego, polskiego maratończyka ostatnich lat. Będą oni mieli kilkoro naprawdę mocnych konkurentów i konkurentek, co może zwiastować duże emocje. Zapraszamy do zapowiedzi sobotnich wydarzeń.
Walka o medale Mistrzostw Polski na 10 000 metrów tradycyjnie odbywa się poza głównymi Mistrzostwami Polski w Lekkiej Atletyce, które w tym roku obchodzą jubileusz 100. edycji i rozegrane zostaną w Bydgoszczy w dniach 26 – 29 czerwca.
W biegu mężczyzn największą gwiazdą jest Mateusz Kaczor, który ostatnimi wynikami przez wielu kibiców uznawany jest za polską nadzieję biegów długich. 2:09:35 uzyskane w Maratonie w Sewilli daje mu trzecie miejsce wśród najlepszych, polskich maratończyków w historii. Pod koniec marca, podczas 18. Nationale – Nederlanden Półmaratonu Warszawskiego, zajął drugie miejsce z czasem 1:02:06 zdobywając złoty medal MP. Dla zawodnika RLTL Optimy Radom kluczowym startem będą Mistrzostwa Polski w Maratonie, w Łodzi 28 kwietnia, gdzie będzie walczył o przepustkę na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu.
Jednak to nie Mateusz Kaczor (29:19,02), a Tomasz Grycko (UKS Blizna Władysławowo) ma najlepszą życiówkę w stawce zapisanych zawodników – 28:56,81 z 2018 roku. Drugi na liście jest klubowy kolega Kaczora, Patryk Kozłowski z 29:04,45. W swojej karierze 30 minut na 10 000 metrów łamali jeszcze ścigający się w kategorii U23 podczas imprezy w Ustce: Mateusz Gos z RLTL Optimy Radom (29:17,80), oraz Konrad Pogorzelski reprezentujący Adam Draczyński Running Team Nowa Sól (29:25,26). Gos będzie bronił podwójnego złota wywalczonego rok temu gdy zwyciężył zarówno w kategorii U23 jak i wśród seniorów wyprzedzając Kaczora. Wyżej wymieniona piątka to faworyci w walce o medale. Murowanym faworytem do złota drużynowo wydaje się być RLTL Optima Radom. Jednak poza najszybszą piątką warto zwrócić uwagę na Sebastiana Nowickiego z OKL Oborniki, który na 10000 metrów biegał 30:00,12, ale już w marcu tego roku, w biegu na 10 km w Poznaniu, uzyskał 29:00. Rok temu podopieczny Jacka Ksiąszkiewicza zdobył brązowy medal MP. Debiut na 10 000 metrów zaliczy także młodzieżowiec specjalizujący się w biegu na 3000 metrów z przeszkodami Maciej Megier z AZS AWFiS Gdańsk.
W rywalizacji kobiet najlepszy rekord życiowy w stawce (32:55,06) posiada Iwona Bernardelli (KS Prefbet-Sonarol). Olimpijka z Rio, podobnie jak Mateusz Kaczor, za dwa tygodnie powalczy o swoje kolejne igrzyska startując w Mistrzostwach Polski w Maratonie, które mogą być przepustką do Paryża dla Mistrzyni Polski w przypadku uzyskania minimum World Athletics wynoszącego 2:26:50. Wielką faworytką biegu jest też Angelika Mach (AZS UMCS Lublin), która na zawody w Ustce zjeżdża prosto z obozu w Kenii, na który wraca tuż po mistrzostwach. Zawodniczka Jacka Kostrzeby udział w IO w Paryżu zapewniła sobie już w grudniu podczas świetnego występu w Walencji. W walkę o medale w kategorii seniorek włączy się też na pewno reprezentantka AZS AWFiS Gdańsk, młodzieżówka, Julia Koralewska z rekordem 33:48,95, która tak jak Gos, przed rokiem zdobyła złoto zarówno w U23 jak i wśród Seniorek. Z podium zeszłorocznych MP w Olkuszu wystartuje także brązowa medalistka wśród seniorek i srebrna U23 Olimpia Bereza z KUKS Remus Kościeżyna (34:32,45).
17:00 seria C mężczyzn
17:45 seria B kobiet
18:30 seria B mężczyzn
19:15 seria A kobiet
20:00 seria A mężczyzn
Listy startowe dostępne są na stronie PZLA wraz z przypisanymi seriami.
Transmisję z wydarzenia przeprowadzi KP Sport od godziny 16:45 w sobotę, 13 kwietnia.
Karpacz, Goleniów, Międzyrzecz, Olkusz, a teraz Ustka. W kolejnych latach proponuję Ustrzyki Dolne, Hrubieszów i Sejny.
Czy taka impreza na serio nie może się odbywać w Warszawie na AWF czy w innym dużym mieście gdzie jest szansa że na widowni pojawi się ktoś poza trenerem i rodziną?
Najpierw AWF musiałby się zgłosić i zapłacić całkiem spore pieniądze, żeby móc gościć MP. Sama opłata dla PZLA, o ile nic się nie zmieniło to kwoty kilanascie/dwadziescia tysięcy zł. Plus oczywiście wszystkie inne koszty. Małe miejscowości chcą się przez to promować, łatwiej przekonać gminę by dała pieniądze, bo to „przecież MP!!!”
To są miejsca na biegi uliczne a nie na MP choć te potencjalne czasy to też jak z lokalnych biegów ulicznych. Co się dzieje że nasi zawodnicy są tacy słabi nawet w porównaniu z białymi bo Afryka to wiadomo inna liga
To narzekanie na naszych zawodników robi się już nudne. Kaczor dopiero co pobiegł 3 wynik w historii polskiego maratonu. Mamy coraz więcej chłopaków którzy biegają sub14′ na 5000m. Przy takim finansowaniu i tak robią cuda.
Kiedyś nie było internetu, rozpraszaczy. Była masowość biegaczy wyczynowych. Każdy nawet średni zawodnik miał etat w wojsku, policji czy na kolei. Kontrole dopingowe też były wątpliwe.
Jeśli już porównujmy to konstruktywnie.
Rozpraszacze są w każdym kraju, a w latach 80 czy 90 nasi zawodnicy to była elita a teraz 3 liga niestety i to nie jest narzekanie tylko fakt i pytanie dlaczego tak się dzieje. Wpis kolegi Rafała totalnie od czapki
3 czas w ostatnich latach, bo trudno porowywac z era przed karbonem… wtedy to byly 20 czas
chudych latach dodajmy
W Międzyrzeczu w 2022 roku trybuny na stadionie były pełne (ok. 900 osób). Idę o zakład, że na Warszawskim AWF nie byłoby nawet połowy tej frekwencji. Wystarczy spojrzeć na liczbę kibiców na memoriale Szelesta…
Dokładnie! Nic by to nie zmieniło. Myślę nawet, że jest dokładnie odwrotnie czyli w mniejszej miejscowości jako, że może to być jakaś atrakcja to jest szansa, że frekwencja będzie większa.
Kaczor w wywiadzie jakimś mówił, że ważniejsze są dla niego MP 10KM niż Maraton, więc błąd w tekście.
Narazie na liście tych 'miszczostw’ są kolesie z czasami powyżej 33min przecież to jest żenada a nie MP. Na prowincji na ulicy w biegu na 200 osób trzeba szybciej biec aby wygrać
Dawaj Zibi! Pokaż im jak się biega!
Jakbym był na poziomie 33min to bym sobie prowincjonalnych biegów szukał i wygrywał a nie rwał się na MP bo powtórzę w roku 2024 jest to wynik amatorski a nie profesjonalnego zawodnika
Kawał wyników! Fiu, fiu!