brazierrezim
3 sierpnia 2020 Krzysztof Brągiel Sport

Między Portland a Łodzią – raport z weekendu LA 31.07-2.08


Sezon lekkoatletyczny nabiera rozpędu. W Portland Amerykanki pobiły rekord świata w sztafecie 4×1500 metrów, a w pobliskim Newberg Donovan Brazier, jako pierwszy w tym sezonie rozprawił się z barierą 1:45 na osiemsetkę. We włoskim Trieście sezon otworzyły Jemma Reekie i Laura Muir, rozmieniając 2 minuty na dwa okrążenia. W Polsce odznakę weekendowej stolicy biegania otrzymała Łódź.

Brytyjki w gazie

Zgodnie z zapowiedziami Brytyjki Jemma Reekie i Laura Muir zainaugurowały sezon letni we włoskim Trieście. Podopieczne Andy’ego Younga przyjechały na mityng Triveneto prosto ze zgrupowania w pirenejskim Font-Romeu, żeby sprawdzić się w boju na dystansie 800 metrów.

Bieg niemal do sześćsetki równo po 15 sekund na każde 100 metrów rozprowadzała Ellie Baker. Kiedy pacemakerka opuściła bieżnię, miejsce na przodzie objęła Laura Muir. Za jej plecami czaiła się 5 lat młodsza Reekie, która przypuściła atak w połowie wirażu i na ostatniej prostej wyrobiła sobie kilka metrów przewagi.

Muir w połowie finiszowej setki zabrała się jednak do efektownej remontady, błyskawicznie niwelując stratę. Kiedy wydawało się, że doświadczona Szkotka utrze nosa Reekie, meta uratowała skórę młodzieżowej mistrzyni Europy, która przecięła kreskę zaledwie 0.02 sekundy szybciej.

Aż 4 zawodniczki złamały 2 minuty, co w pandemicznym sezonie jest wybitnym osiągnięciem. Reekie finiszowała z 1:59.52, Muir z 1:59.54, trzecia Norweżka Hedda Hynne uzyskała 1:59.94, a czwarta Szwajcarka Selina Buchel 1:59.97.

Przypomnijmy, że 1 lutego w Glasgow Jemma Reekie pobiła rekord Wielkiej Brytanii na halowe 800 metrów – 1:57.91. Pół roku później tym razem już pod gołym niebem również rozmienia 2 minuty i nadal jest o krok przed utytułowaną Muir, multimedalistką mistrzostw Europy.

Niekerk wyeliminowany na chwilę

W Trieście miał pojawić się rekordzista świata na 400 metrów Wayde Van Niekerk, jednak na kilka dni przed startem uzyskał pozytywny test na obecność koronawirusa. Mistrzowi olimpijskiemu groziło leczenie i kwarantanna. Ostatecznie powtórne badanie dało wynik negatywny, jednak na udział w zawodach było już za późno.

Pod nieobecność reprezentanta RPA największym wydarzeniem zawodów, jeśli chodzi o starty panów, było zwycięstwo Brytyjczyka Andrew Pozziego na 110 przez płotki z czasem 13.36. Pozzi jest liderem światowych tabel z wynikiem 13.30, który uzyskał 16 lipca we włoskiej Savonie.

https://youtube.com/watch?v=uoEWmVmeKSo

Za oceanem: Brazier z WL, panie z WR, panowie z NR

31 lipca okazał się rekordowym dniem dla biegaczy i biegaczek za Atlantykiem. W Portland podczas zawodów Intrasquad IV brylowali przede wszystkim reprezentanci Nike Bowerman Track Club, bijąc rekordy w sztafetach 4×1500 metrów. W oddalonym o 30 minut jazdy samochodem od stolicy stanu Oregon – Newberg, popis mocy na 800 metrów dał Donovan Brazier, startując w trzecich zawodach serii Big Friendly. Kolejne edycje obydwu imprez odbywają się z zachowaniem reżimu sanitarnego. Często do ostatniej chwili trzymane są w tajemnicy godziny ich rozegrania, by nie dopuścić do gromadzenia się kibiców. Na stadionie, co widać na tytułowej grafice z Newberg,  obsługa i dziennikarze noszą maseczki.

W Portland drużyna pań w składzie: Colleen Quigley, Elise Cranny, Karissa Schweizer i Shelby Houlihan poradziła sobie wspólnymi siłami z dystansem 6000 metrów w 16:27.02. Jest to wynik o ponad 6 sekund lepszy, niż poprzedni rekord świata (WR) 16:33.58, który Kenijki, mające w składzie mistrzynie świata i igrzysk, ustanowiły w roku 2014 podczas World Relays w Nassau na Bahamach.

Quigley (jako jedyna korzystająca z pomocy pacemakerów) i Cranny pobiegły swoje zmiany odpowiednio w 4:07 i 4:09. Na półmetku Amerykanki miały delikatną stratę do rekordu świata. Wtedy jednak sprawy w swoje… nogi, wzięły liderki. Schweizer pokonała swoje 1500 metrów w 4:04, a Houlihan dorzuciła samotne 4:05.

Drużyna 4×1500 mężczyzn, którą stworzyli Evan Jager, Grant Fisher, Sean McGorty i Lopez Lomong pobiła z kolei rekord USA (NR). Panowie poprawili poprzedni rekord kraju o niespełna 3 sekundy, zatrzymując zegar na 14:34.97. Drugi zespół pod nazwą Nike Bowerman Track Club A wykręcił 14:44.69.

Warto podkreślić, że w zwycięskim składzie NBTC B znaleźli się nominalni długasi – tylko najbardziej doświadczony Lomong notował w przeszłości sukcesy na dystansach średnich. Średnio każdy w teamie  pokonał swoje 1500 m w około 3:38.7. Niecałą godzinę po tym wyczynie brali udział w kolejnym biegu rozstawnym, tym razem 4×800 w formule MIX.

W Newberg podczas mityngu Big Friendly 3, po raz pierwszy od niespełna roku 800 metrów pod gołym niebem przebiegł mistrz świata Donovan Brazier. Amerykanin przez 400 metrów korzystał z pomocy pacemakera Dereka Holdswortha, który przeciął pierwsze okrążenie w 50.56. Na drugiej czterysetce Brazier biegł już praktycznie sam, ponieważ rywale podążali z tyłu ze stratą kilku sekund.

Rekordzista Stanów Zjednoczonych w hali i na stadionie, jako pierwszy w tym sezonie rozmienił 1:45 na 800 metrów, wynikiem 1:43.84 wyraźnie obejmując prowadzenie na światowych listach (WL). Drugi w tegorocznych tabelach jest Australijczyk Peter Bol (1:45.38 z początku roku). 15 miejsce zajmuje jak na razie najlepszy Polak, niespełna 17-letni Krzysztof Różnicki (1:47.27).

Młodzieżowo w Łodzi

W ubiegły weekend dużo działo się również na polskich arenach lekkoatletycznych. W Spale rywalizowali chodziarze, w Olsztynie pchano kulą, w Kielcach pierwsze skrzypce grali wirtuozi młota i oszczepu. Najwięcej biegowego działo się natomiast w sobotę 1 sierpnia w upalnej Łodzi, gdzie bieżnią rządziły sprinty.

Na płaskie 100 metrów z dobrej strony pokazała się 19-letnia Pia Skrzyszowska. Nasza utalentowana płotkarka przy delikatnie niesprzyjającym wietrze (-0.3) uzyskała 11.64. Jest to wynik zaledwie 0.04 słabszy od zeszłorocznej życiówki (wtedy jednak wiało w plecy + 0.7). Jak na razie polskim listom na setkę przewodzi Karolina Kołeczek (11.46 sprzed tygodnia). Skrzyszowska jest czwarta.

Na wysokich płotkach dwa najlepsze tegoroczne wyniki w Polsce wybiegała Klaudia Wojtunik. Zawodniczka miejscowego AZS-u w eliminacjach zatrzymała zegar na 13.36 a w finale na 13.37.

W sprinterskiej rywalizacji mężczyzn kolejny dobry tegoroczny start zanotował Przemysław Słowikowski. Reprezentant AZS-AWF Katowice wygrał na 100 metrów z czasem 10.29 (+0.7 m/s). Przypomnijmy, że 26 lipca podczas mityngu w Jeleniej Górzej Słowikowski wybiegał już w tym roku 10.19 (+1.6 m/s), a nawet 10.05 ale przez zbyt mocnym wietrze (+3.6 m/s) ten wynik traktowany jest jako nieregulaminowy.

Bardzo wartościowe życiówki na 400 przez płotki padły łupem Jakuba Olejniczaka (50.79), również Gabriela Mikołajewskiego (51.50). Na 200 metrów triumfował Dariusz Kowaluk z czasem 21.26, a na 400 pierwszy metę przeciął Kajetan Duszyński (47.24).

Pech Wdowika?

Niedobre informacje dotarły do nas odnośnie wtorkowego występu sprinterów podczas Memoriału Grzegorza Duneckiego w Toruniu. Przypomnijmy, że w mieście Kopernika 28 lipca padło wiele wartościowych wyników, m.in. 20.82 Oliwera Wdowika na 200 metrów (nieoficjalny rekord Polski 18-latków). Jednak w związku z nieprawidłowościami przy pomiarze czasu, jego wartościowe rezultaty na 200, jak też na 100 (10.58), mają być potraktowane jako nieregulaminowe. Przez stadion przeszła ulewa, aparatura uległa częściowemu zalaniu, zawody były znacznie opóźnione. Na razie wyniki z Torunia widnieją jednak w międzynarodowych statystykach, choćby w bazie rezultatów World Athletics (stan na 03.08.2020 r.)

Jak powiedział nam Wdowik w niedawnej rozmowie, szczyt formy szykuje na zbliżające się wielkimi krokami mistrzostwa Polski we Włocławku (28-30 sierpnia). Będzie więc jeszcze okazja, by młody sprinter z Rzeszowszczyzny potwierdził świetną dyspozycję i tym razem uzyskał rekordowe wyniki bez najmniejszych wątpliwości.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Krzysztof Brągiel
Krzysztof Brągiel

Biega od 1999 roku i nadal niczego nie wygrał. Absolwent II LO im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszka na Warmii. Najbardziej lubi startować na 800 metrów i leżeć na mecie.