W trudnych, śnieżnych warunkach pogodowych rozegrano w Bydgoszczy Mistrzostwa Polski w przełajach (seniorów i juniorów), będące zarazem eliminacjami do Mistrzostw Świata. Po tytuły mistrzów naszego kraju sięgali Angelika Cichocka, Krzysztof Żebrowski, Katarzyna Kowalska i Błażej Brzeziński.
Mocny wiatr, opady śniegu i jeden szczególnie stromy podbieg. Z tym kojarzyć się będą Mistrzostwa Polski w biegach przełajowych 2013.Warunki pogodowe nie rozpieszczały, ani biegaczy, ani kibiców których niestety pojawiła się zaledwie garstka. Nie zabrakło za to emocji.
W biegu na 4 km najlepsza okazała się Angelika Cichocka. Podopieczna Jarosława Ścigały wygrała z bezpieczną 5-sekundową przewagą nad drugą na mecie Sylwią Ejdys. Brąz przypadł mistrzyni paraolimpijskiej z Londynu – Barbarze Niewiedział.
Angelika Cichocka: Na trasie były ciężkie warunki, jest przeraźliwie zimno, wietrznie. Ten wiatr potęguje minusową temperaturę. Niedawno wróciłam z obozu klimatycznego i przyzwyczaiłam się do innej pogody. Mróz sprawiał, że biegło się trochę gorzej, ale to jest właśnie urok przełajów. Dzisiaj podczas zawodów miałam pierwszy kontakt z tą trasą i byłam zaskoczona kilkoma usypanymi z żwiru hopkami. Ta ostatnia na zbiegu była wręcz niebezpieczna, bo tam się rozwijało wysokie prędkości. Gdy zobaczyłam z jakim trudem Sylwia (Ejdys) ją pokonała zwolniłam w tamtym miejscu. Ten start był nieplanowany. Decyzja o nim zapadła w tym tygodniu. Miałam ostatnio dużo wymuszonych przerw w przygotowaniach i teraz nie mogłam sobie pozwolić na odpuszczenie treningów w minionym tygodniu. Zawsze lubiłam przełaje, bo jestem silną zawodniczką i takie ciężkie trasy mi pasują. W tym sezonie dalej będę przeplatała 800 m z 1500 m i mam nadzieję, że w tym roku uda się zakwalifikować na Mistrzostwa Świata w Moskwie.
Dla Sylwii Ejdys był to pierwszy start od lutego 2012.
Sylwia Ejdys: Mam nadzieję, że wracam do dobrej dyspozycji. Cieszę się, że dobiegam bez bólu. Zazwyczaj trenuję z umiarkowanym bólem, bo ta kontuzja jest na tyle upierdliwa, że cały czas lekko ją odczuwam, ale na szczęście pozwala mi na realizację normalnego treningu. Cały czas zamierzam trenować pod dystans 1500 m, jednak w głowie siedzi mi myśl żeby się zacząć wydłużać, ale wciąż na bieżni. Biegi uliczne to raczej ostateczność.
Dużą niespodzianką okazał się bieg panów na 4 km, w którym po tytuł mistrzowski sięgnął Krzysztof Żebrowski. Srebro, ze stratą 3 sekund do zwycięzcy, wywalczył Mateusz Demczyszak, który nie zdołał obronić złotego tytułu sprzed roku. Walkę o brąz stoczyli Tomasz Osmulski i Bartosz Nowicki. Niespodziankę sprawił ten pierwszy, pokonując zeszłorocznego wicemistrza Polski na tym dystansie o 2 sekundy.
Krzysztof Żebrowski: Cały bieg rozstrzygnął się na 150-200 m przed wzniesieniem na ostatniej pętli. Uważam, że nie było sensu czekać na sam podbieg, bo był naprawdę trudny i tak każdy pokonywał go bardzo wolno. Zrobiłem 20 metrów przewagi na tym wcześniejszym odcinku i gdy z powrotem znaleźliśmy się na płaskim, ta przewaga została i udało mi się ją utrzymać aż do mety. W tym sezonie 1500 m dalej pozostanie moim koronnym dystansem, ale chyba już całkowicie zrezygnuje z biegania 800 m. Ten dystans zastąpię 3000 m, a może 5000 m. 800 m nigdy mi "nie leżało", a teraz, biegając pod trochę dłuższe dystanse osiągnąłem wysoką formę.
1. Krzysztof Żebrowski (UOLKA Ostrów Mazowiecka) – 11:16
2. Mateusz Demczyszak (WKS Śląsk Wrocław – 11:19
3. Tomasz Osmulski (RKS Łódź) – 11:27
4. Bartosz Nowicki (WKS Śląsk Wrocław) – 11:29
5. Andrzej Rogiewicz (LKS Zantyr Sztum) – 11:34
6. Jacek Żądło (LKS Stal Mielec) – 11:34
Bieg na 8 km seniorek, będący kwalifikacją pań na MŚ, pewnie wygrała Katarzyna Kowalska, która od lat udowadnia, że przełaje to jej specjalność (ma na swoim koncie już 6 tytułów mistrzyni Polski w tej konkurencji). Zawodniczka Mariana Nowakowskiego zwyciężyła z 15-sekundową przewagą nad drugą na mecie – Agnieszką Ciołek. Brąz przypadł walecznej Dominice Napieraj, co oznacza, że z dwóch krążków MP oraz awansu na MŚ cieszyć się może trener obu zawodniczek – Jacek Wosiek. W biegu wzięło udział zaledwie 14 zawodniczek.
Bieg na długim dystansie seniorek. Katarzyna Kowalska na prowadzeniu.
Katarzyna Kowalska: Warunki były trudne, ale biegałam już w gorszych. Najciężej było w 2009 r w Olszynie – przez błoto, rok później w Bydgoszczy podobnie. Te zawody umieściłabym na 3 miejscu, jeżeli chodzi o trudność trasy i warunków. Najbliższe dwa tygodnie spędzę w Brzozie pod Bydgoszczą na zgrupowaniu drużyny na Mistrzostwa Świata. Udało mi się zdobyć szósty rok z rzędu złoto w przełajach. Przyznam, że mi to na pewno się nie nudzi, może kibicom – nie wiem? Co roku pojawia się obawa czy nie pojawi się ktoś nowy i nie zmusi mnie do jeszcze i większego wysiłku. Zazwyczaj odczuwam zmiany pogody jednak to, że niedawno wróciłam z Portugalii nie miało większego znaczenia. Jak wracam do domu, do Polski to może wiać, sypać, a i tak jest fajnie. W dalszej części sezonu chcę zakwalifikować się na MŚ w Moskwie na 3000 m z przeszkodami.
1. Katarzyna Kowalska (LKS Vectra Włocławek) – 26:15
5. Dominika Nowakowska (LKB im. Braci Petk Lębork) – 27:23
6. Paula Kopciewska (KS Podlasie Białystok) – 27:37
7. Aleksandra Brzezińska (MKL Toruń) – 27:37
8. Martyna Adamczyk (AZS-AWFiS Gdańsk) – 28:11
Najdłuższy bieg mężczyzn na 12 km okazał się szczęśliwy dla Błażeja Brzezińskiego, który wbiegał na metę krzycząc z radości oraz Arkadiusza Gardzielewskiego. Zajęli dwa pierwsze miejsca, obaj do zawodów przystąpili tuż po powrocie z obozu w Kenii, gdzie trenowali pod okiem Grzegorza Gajdusa. Trzecie miejsce zajął Tomasz Szymkowiak, który przygotowywał się do mistrzostw w Portugalii, podobnie jak czwarty na mecie Łukasz Kujawski i piąty Krystian Zalewski. Całą piątka uzyskała kwalifikacje na mistrzostwa świata.
Seniorzy przed startem na długim dystansie
Błażej Brzeziński: Jeszcze wczoraj byłem w Kenii i różnica między temperaturą w Bydgoszczy to jakieś 35 stopni. Bardzo to odczułem. Biegło mi się dobrze, już od pierwszych metrów wiedziałem, że to będzie mój dzień. Prawie przez cały bieg prowadziłem, ale stawka była mocna i nigdy nie można nikogo lekceważyć. Była dobra rywalizacja między kolegami, dziś akurat mi udało się wygrać. Jestem Bydgoszczaninem i dlatego cieszę się podwójnie. Nie znałem trasy dokładnie, ale to w Bydgoszczy wykonuje 99% treningów, więc nie była mi też zupełnie obca.
6. Jakub Nowak (LŁKS Prefbet Śniadowo Łomża) – 35:21
Biegi juniorskie
20 minut 39 sekund – tyle czasu potrzebowała Sofia Ennaoui na pokonanie 6 km i zdobycie z wielką przewagą złotego medalu MP juniorów. Mająca marokańskie korzenie rekordzistka Polski zdeklasowała rywalki, wygrywając z niemal minutową przewagą nad drugą Katarzyną Rutkowską. Był to chyba najbardziej imponujący wyczyn tego dnia. Sofia na mecie wyglądała na zaledwie lekko zmęczoną, a kilka kolejnych zawodniczek po zakończeniu biegu miało problem z samodzielnym utrzymaniem się na nogach. Brąz dla Alicji Konieczek.
Sofia Ennaoui: Prawda jest taka, że mistrzostwa Polski i Świata w przełajach nie są jakimś moim priorytetem, oczywiście postaram się jak najlepiej reprezentować Polskę, ale moim największym celem w tym sezonie są mistrzostwa Europy Juniorów na stadionie. Tam chcę jak najlepiej wypaść, zdobyć medal. Jeżeli będzie to możliwe, to zarówno na 1500 m jak i na 3000 m. Jeżeli będzie trzeba wybrać tylko jeden dystans to z trenerem zadecydujemy się na ten, w którym będę miała większe szanse na wyższą lokatę. Trasa z pozoru zdaje się łatwa, ale po 2-3 okrążeniach dało się odczuć jej trudy. Ten stromy podbieg wchodził w nogi. Po biegu byłam zmęczona, ale to jeszcze nie był mój maks. Na mistrzostwach świata postaram się wypaść jeszcze lepiej.
Bardzo dobrze na 8 km juniorów zaprezentował się podopieczny Andrzeja Orłowskiego – Rafał Matuszczak. Zawodnik LLKS Osowa Sień prowadził cały bieg stopniowo zwiększając przewagę. Kolejne miejsca przypadły Maciejowi Bielawcowi i Szymonem Topolnickiemu
Biegi juniorskie cieszyły się znacznie lepszą frekwencją.
Rafał Matuszczak: Nie jestem zbyt szybkim zawodnikiem i musiałem nadrabiać wytrzymałością, dlatego od początku biegu narzuciłem dość mocne tempo nie oglądając się na rywali. Pogoda dawała się we znaki – silne podmuchy w połączeniu z mrozem były bardzo wyczerpujące i najtrudniejsze były nie podbiegi, a odcinki pod wiatr. Podbiegi były dla mnie wręcz sprzyjające, bo jestem też biegaczem górskim. Tam zyskiwałem przewagę. Cieszę się, że podjąłem ucieczkę i że się powiodła. Mistrzostwa Polski w przełajach i Mistrzostwa Świata, które odbędą się za dwa tygodnie to w sumie dla mnie najważniejsze imprezy sezonu. W sierpniu najprawdopodobniej wyjadę studiować do USA i to mogą być moje ostatnie przełaje w kraju.
Rywalizacja w obu biegach na krótszych dystansach w kategorii juniorów rozstrzygała się na stromym podbiegu znajdującym się około 400 m przed metą. Triumfowali Natalia Wiera (LKS Pszczyna) wyprzedzając Martynę Strucińską i Julianną Gasiak oraz Damian Rudnik (MKS Chojniczanka 1930 Chojnice) przed Michałem Rozmysem i Kamilem Linką.
Natalia Wiera: Szczerze, za dużo nie pamiętam. Biegłyśmy razem, szukałyśmy jak najwięcej luzu, bo cała trasa jest ciężka, każdy kolejny kopiec męczył nogi. Miałam na trasie kryzys i zaczęłam lekko odpuszczać, zakręty bardzo nas spowalniały i wybijały z rytmu. Taktyka była taka, że to podbieg miał być decydujący. Było wiadomo – kto będzie pierwszy na górze, ten pierwszy też na mecie. Bardzo się cieszę, że udało mi się powtórzyć sukces z przed roku.
Damian Rudnik: Pierwsze okrążenie biegliśmy w grupie, nie chciałem się wychylać za bardzo do przodu. Nie wiedziałem jak jestem przygotowany, wolałem więc przeczekać całą sytuację i zobaczyć jak się będę czuł w końcówce biegu. Tempo było spokojne, a wszystko rozstrzygnęło się na podbiegu na największe wzniesienie, tam zaatakowałem, ale przewaga wytworzyła się dopiero kiedy z niego zbiegaliśmy. Co do dalszej części sezonu – priorytetem jest minimum na Mistrzostwa Europy Juniorów.