6 sierpnia 2010 Redakcja Bieganie.pl Sport

Lewandowski zwycięża na mityngu Diamond League – rozmowa z Marcinem


6 sierpnia Marcin Lewandowski zwyciężył w mityngu Diamond League w Sztokholmie na swoim koronnym dystansie 800m. Jest to historyczne zwycięstwo, chyba nigdy dotąd żaden polski zawodnik (mężczyzna) nie zwyciężył w biegowej konkurencji Diamond czy Golden League. Od Tomka Lewandowskiego wiemy, że bieg był prowadzony raczej wolno, wg Marcina zawodnicy chyba bali się ryzykować mocny bieg przy stosunkowo dużym wietrze i mimo bardzo dobrej obsady (poza Rudisha byli między innymi drugi i trzeci zawodnik na tegorocznych listach) wynik nie jest powalający: 1:45:06 ale pokonani zawodnicy to pierwsza liga. Wyniki biegu:

Msc Zawodnik Nar Wynik Najlepszy wynik w sezonie
1
LEWANDOWSKI, Marcin
POL
1:45.06 1:44:30
2
RIMMER, Michael
GBR
1:45.11 1:44.49
3
KIVUNA, Jackson Mumbwa
KEN
1:45.28 1:43.72
4
LALANG, Boaz
KEN
1:45.31 1:43.29
5
SYMMONDS, Nick
USA
1:45.32 1:44.06
6
MANZANO, Leonel
USA
1:45.41 1:45.17
7
YEGO, Alfred Kirwa
KEN
1:46.41 1:43.97
8
WHEATING, Andrew
USA
1:46.51 1:44.62
9
KAMEL, Yusuf Saad
BRN
1:46.86
KAKI KHAMIS, Abubaker
SUD
DNF 1:42.23
ROBINSON, Khadevis
USA
DNF 1:45.77

Poniżej rozmowa z Marcinem Lewandowskim, świeżo upieczonym Mistrzem Europy z Barcelony w dniu wylotu na zawody do Sztokholmu.

lewy wywiad 540 1

Marcin, jeszcze raz gratulujemy sukcesu w Barcelonie. Czułeś narastające zmęczenie? Przecież to w końcu było kilka mocnych biegów w krótkich odstępach czasu: eliminacje, półfinał, finał.

Te biegi w Barcelonie, to były moje najwolniejsze biegi w sezonie, finał był szybszy tylko od jednego biegu w Bydgoszczy. Więc się za bardzo nie zmęczyłem. Ustabilizowałem się w tym sezonie na 1:44-1:45 a tam biegałem po 1:48, więc biegi były wolne i bardzo mnie nie wykańczały.

Czyli te biegi były cały czas kontrolowane?

Tak. Nawet w półfinale kiedy byłem drugi, wiedziałem że gdyby trzeba było to bym zrobił przewagę kilku metrów ale nie było takiej potrzeby, wiedziałem że trzech pierwszych wchodzi do finału i chodziło o to, żeby się zakwalifikować męcząc się najmniej. Taką taktykę aby dopiero wychodzić na ostatniej prostej sugerował nawet Jos, wiedząc, że jestem zdecydowanie najlepszy w stawce i że mam rezerwę. Może to było czasem trochę ryzykowne ale skuteczne i nie dawało bardzo się zmęczyć.

Czyli jeśli chcemy zobaczyć jakieś Twoje mocne biegi to zostaje nam teraz Diamentowa Liga.

Tak, tam powinny być mocne biegi, z najlepsza obsadą.

Czujesz się na siłach na wynik z okolic 1:43?

Tak, uważam, że na każdym z trzech biegów Diamentowej Ligi gdzie pobiegłem 1:44 byłem w stanie zrobić 1:43. Ale były to biegi tuż po obozie, lub zjeżdżałem na chwilę z obozu, można powiedzieć, że z dużej roboty treningowej bo przecież celem w tym sezonie było Mistrzostwo Europy, więc na te mityngi jechałem bardzo zmęczony, często po długich podróżach a i tak biegałem 1:44.

Jesteś już trochę starszym zawodnikiem niż dwa lata temu, kiedy robiliśmy wywiad. Coś się zmieniło przez te lata w treningu? Widzę, że w taktyce trochę. Czasem biegasz taką taktyką „na Pawła Czapiewskiego” – czyli finisz z ostatnich pozycji.

Nie, nic specjalnego nie zmieniliśmy, wszystko to kwestia wieloletniej pracy, przesuwają się być może pewne progi treningowe ale ja nadal męczę się na treningach tak samo. To że biegałem czasami jak mówisz „na Pawła Czapiewskiego” to była po prostu kwestia testowania różnych wariantów rozgrywania biegu. Były takie biegi gdzie biegałem z tyłu ale i takie, które praktycznie prowadziłem, na przykład w Oslo, kiedy Rudisha i Kaki nam uciekli i z tyłu rozgrywał się praktycznie drugi bieg.

Przed finałem w Barcelonie czułeś jakieś nerwy?

Niby wiedziałem że jestem bardzo mocny ale to jest sport, zwłaszcza 800m to taki dystans gdzie wiele zależy od ustawienia, są przepychanki, potrzeba też trochę szczęścia więc na pewno czułem stres, zwłaszcza, że jako jedyny biegałem z niebieskim numerem jako lider list europejskich.

lewy wywiad 540 3
W trakcie spotkania zawodników z Premierem Donaldem Tuskiem, 4 sierpnia, foto: Rafał Bała

Na ile minut przed startem się wyciszasz i nie rozmawiasz już z innymi? Czy cały czas jesteś na luzie?

Przed finałem, już z półtorej godziny przed biegiem było wyciszenie, odpoczynek. Na godzinę przed zaczynała się rozgrzewka, ale wtedy każdy robi swoje. Kiedy szliśmy tunelami na stadion to były jakieś krótkie między nami rozmowy – coś Adam zagadał coś ja – ale to były chyba raczej takie gierki, żeby innym rywalom pokazać, że jesteśmy luźni, spokojni, że czujemy się pewnie.

Masz jakiś swój rytuał rozgrzewki, jak ona u Ciebie wygląda? Opowiedz czytelnikom jak wygląda Twoja rozgrzewka, nie każdy nawet widział co się dzieje na stadionie rozgrzewkowym.

To jest sprawa indywidualna, każdy ma swoje metody. Np Rudisha się w ogóle nie rozciąga tylko biega. Nawet nie mam czasu się przyjrzeć jak on wtedy biega bo robię swoje. Są ludzie, którzy robią dużo siłowego pobudzenia, jakieś skipy, szybkie odcinki na maksa. Ja zaczynam od około 12 minut truchtu, bardzo spokojnie, dlatego zazwyczaj sam truchtam bo nikt nie chce ze mną tak powoli truchtać. Nie mam jakieś stałej rutyny, że na przykład najpierw robię rytmy a potem gimnastykę, przeplatam to ze sobą. Rozciągam się. Parę rytmów, jeden dłuższy, parę krótszych.

Ile czasu mija od rozgrzewki do startu?

W Barcelonie było to 25 minut

Nie czujesz, że to za długo?

Kiedyś bałem się, dociągałem się, jakieś skłony, ale pojeździłem już trochę po imprezach i widzę, że nawet Ci starsi zawodnicy to te ostatnie minuty leżą, koncentrują się, nogi na krześle i odpoczynek.

Widzisz już jakiś respekt u zawodników? Od tego roku ? Od zeszłego?

Już od zeszłego, widzę, że Ci czarnoskórzy zawodnicy już mnie jakoś tam respektują, dobrze pokazałem się na kilku mityngach. Ta paczka jest stosunkowo mała, nowe twarze pojawiają się rzadko. Tasujemy się, raz wygrywa Kirwa, raz ja, innym razem Rudisha. Na bieżni walczymy do upadłego ale poza jesteśmy dobrymi kolegami. Pobyt w Kenii też coś dał, spotkałem tam Rudishę, Kirwe i myślę, że wiedzą, że zaliczam się do ścisłej czołówki.

Co musiało by się stać, żebyś biegał poniżej 1:43

Wierzę, że pobiegnę kiedyś 1:42. Oczywiście różne są przypadki, to sport. Ale każdy zawodnik czuje na co go stać, ja wiem że jestem w stanie regularnie biegać 1:43, to już tylko sekunda od 1:42 i wiem, że mnie na to stać. Kiedyś wydawało mi się to niemożliwe, że nie można tego biegać że tak powiem „na czysto” ale teraz biegając 1:43 wiem że mogę i 1:42.

Gdyby rozłożyć Cie jako biegacza na czynniki pierwsze – wytrzymałość, szybkość – gdzie czujesz, że masz największe rezerwy? Co możesz poprawić?

Czuję rezerwy we wszystkim. Cały trening był u mnie robiony bardzo metodycznie, ten progres jest naturalny, nigdy nie było czegoś takiego, że nagle stwierdziliśmy, że musimy zacząć biegać jakieś kosmiczne tempa, to wszystko jest ewolucyjne i nadal uważam delikatne. Więc to kwestia czasu i treningu, wszystko jeszcze przede mną.

barca lewy meta 540

Między Tobą i Adamem jest zacięta rywalizacja? Adam zawsze jest tuż za Tobą, nie widzisz jakiegoś dystansu między wami, wynikającego z tego, że zazdrości Ci pozycji?

Bungei mi powiedział, że my wszyscy, na bieżni jesteśmy rywalami a na co dzień przyjaciółmi.
Tak samo jest z Adamem, na bieżni zrobię wszystko żeby z nim wygrać, on wszystko żeby ze mną wygrać. Ale na co dzień jesteśmy przyjaciółmi, myślę, że Adam nie czuje jakiegoś dyskomfortu. W zeszłym roku kiedy wygrał ze mną dwa razy to mnie tylko motywowało. Myślę, że z tego, że mamy w Polsce dwóch mocnych biegaczy wynikają same profity, bo napędzamy się nawzajem.

Czego życzyć na koniec?

Zdrowia

FORUM DYSKUSYJNE

Wszystkich zainteresowanych tym jak wyglądał pobyt w Kenii odsyłamy tutaj: DROGA DO KENII

Możliwość komentowania została wyłączona.