Kern dominuje w Lublinie, „mocna” czołówka w Warszawie i Czapiewski w Szczecinie
50 – tyle biegów CITY TRAIL odbyło się już w bieżącej edycji. W miniony weekend zawody były organizowane w Lublinie, Warszawie i Szczecinie. Łącznie w trzech lokalizacjach wystartowało około 1500 zawodników.
Lublin
Nad Zalewem Zemborzyckim w Lublinie zwycięstwo odnieśli Artur Kern i Dorota Jargieło-Mróz. Mimo silnego wiatru, sobotnie zawody odbyły się w niezłych warunkach – temperatura oscylowała wokół zera, a podłoże sprzyjało szybkiemu bieganiu. Artur Kern wygrał po raz czwarty w edycji, tym samym zapewnił sobie zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. Wynik Artura – 15:34 – to rekord trasy. Artur startował w czwartek w prestiżowym biegu ulicznym w Irlandii, gdzie w mocnej stawce zajął dziewiąte miejsce i był pierwszym z Polaków.
– Jestem bardzo zadowolony z tego biegu. Czas 14:09:20 jest tylko niecałe pół sekundy gorszy od ubiegłorocznego, a warunki były tym razem zdecydowanie mniej sprzyjające. Poza tym zająłem w tym roku wyższą lokatę, w mocniejszej obsadzie. To dobry prognostyk – podkreślił zwycięzca sobotnich zawodów. – O dziwo podczas sobotniego startu nie czułem zmęczenia czwartkowym biegiem, ale nie ukrywam że byłem niewyspany, bo po starcie w Irlandii zdrzemnąłem się tylko 3 godziny, po czym spędziłem 12 godzin w podróży. A warunki na trasie CITY TRAIL były w zasadzie idealne. Gdyby koledzy podjęli próbę rywalizacji podejrzewam, że wynik mógłby być około 15 sekund lepszy. Niestety już po 800 metrach od startu, chłopaki „odpuścili” walkę o zwycięstwo i mam wrażenie, że myśleli już tylko o drugim miejscu. Żałuję, że moi młodsi koledzy nawet nie próbują ze mną wygrać – relacjonował na mecie Artur Kern.
Drugie miejsce zajął Łukasz Nestorowicz – 16:09, a trzecie – Rafał Buczak – 16:24. W klasyfikacji generalnej na drugim miejscu jest aktualnie Rafał Buczak, a na trzecim – Michał Orzeł, ale o podium mogą powalczyć jeszcze Damian Jastrzębski, Bartosz Ceberak i Cezary Bednarz.
Ciekawa sytuacja miała miejsce w rywalizacji kobiet. Pewna zwycięstwa w „generalce” Joanna Wasilewska (wygrała cztery razy) poprowadziła bieg klubowej koleżance Dorocie Jargieło-Mróz. Tuż przed metą Joanna zeszła z trasy, co oznaczało wygraną Doroty. Dzięki temu zawodniczka z Biłgoraja nadal ma szanse na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Czas Doroty Jargieło-Mróz to 19:57. Drugie miejsce zajęła Justyna Grzywaczewska (20:07), a trzecie – Marta Kloc (20:15). W „generalce” drugie miejsce zajmuje aktualnie niestartująca w sobotnich zawodach – Julia Pleskaczyńska, a zwyciężczyni biegu – Dorota Jargieło-Mróz jest trzecia. Teoretycznie szanse na podium ma jeszcze Monika Kosz.
Lubelską edycję cyklu wspiera Miasto Lublin. Szósty – ostatni bieg nad Zalewem Zemborzyckim odbędzie się 19 marca.
Warszawa
Rywalizacja w cyklu wśród mężczyzn stoi w bieżącej edycji CITY TRAIL w stolicy na bardzo wysokim poziomie. Na starcie niedzielnego biegu w Lesie Młociny pojawili się niemal wszyscy czołowi zawodnicy – Artur Jabłoński – zwycięzca poprzedniego sezonu CITY TRAIL, a także triumfator wielu biegów górskich (regularnie biegający także w kultowym cyklu w Falenicy, gdzie nie ma sobie równych), Wojciech Kopeć – zwycięzca dwóch poprzednich edycji CITY TRAIL w Olsztynie, mogący pochwalić się maratońską życiówką na poziomie 2:17:22, Kuba Wiśniewski – znakomity zawodnik, wywodzący się z bieżni, dwukrotny medalista mistrzostw Polski na 3000 m z przeszkodami, zwycięzca i rekordzista trasy słynnego Biegu Rzeźnika na dystansie 78 km oraz Piotr Mielewczyk – zawodnik z maratońską życiówką na poziomie 2:27:03.
Tym razem najlepszym okazał się Piotr Mielewczyk, który 5-kilometrową trasę pokonał w czasie 15:37. Drugie miejsce zajął Wojciech Kopeć (15:55), a trzeci był Kuba Wiśniewski (16:02). Artur Jabłoński dotarł do mety jako czwarty (w czasie 16:19). Istotnym czynnikiem rywalizacji były kontuzje – Wojciech Kopeć i Artur Jabłoński borykają się z bólem ścięgna Achillesa.
– Plan był prosty: nie pozwolić nikomu uciec na początku dystansu. Biegliśmy z Wojtkiem razem, za nami Kuba, więc wiedziałem że to między nami rozstrzygnie się walka o wygraną. Wojtek próbował kilka razy szarpać tempo, jednak nie ustępowałem mu kroku. Na ostatnim kilometrze czułem się bardzo dobrze. Czekałem na atak, ale Wojtek borykał się z bólem Achillesa, więc nie był w stanie podkręcić tempa. Szkoda, bo pewnie gdybyśmy walczyli do samego końca, udałoby się pobiec dużo szybciej – podsumował bieg Piotr Mielewczyk. – Ostatnie dwa tygodnie bardzo dużo biegałem, do tego startu nie było odpuszczania. W CITY TRAIL chciałem sprawdzić aktualną dyspozycję, jak widać nie jest źle. Teraz przede mną dalsze przygotowania do maratonu, czyli w skrócie dużo kilometrów i dużo wymagających jednostek treningowych, ale punkt wyjściowy jest całkiem dobry. To zwycięstwo zapewniło mi wygraną w klasyfikacji generalnej, z czego bardzo się cieszę. Teraz będę mógł skupić się na przygotowaniach do maratonu – dodał zawodnik.
W „generalce” drugie miejsce zajmuje aktualnie Wojciech Kopeć, ale Artur Jabłoński nie składa broni i zapowiada walkę o tą lokatę. – Już na rozgrzewce czułem ból Achillesa, zastanawiałem się nawet, czy nie zrezygnować ze startu, ale ponieważ rywalizujemy również w drużynie, postanowiłem pobiec. Wiedziałem jednak, że muszę biec zachowawczo. Straciłem szansę na obronę tytułu, ale nadal mam na drugie miejsce, o co powalczę w marcu – zapewnił po biegu Artur.
W rywalizacji kobiet najszybszą była Weronika Zielińska. Jej czas to 18:51. Drugie miejsce zajęła Edyta Rybacka – 19:07, a trzecie – Martyna Wiśniewska – 19:10. W klasyfikacji generalnej pewna zwycięstwa jest już Paulina Lipska, której nie mieliśmy okazji oglądać na trasie w niedzielnym biegu. Zwyciężczyni zawodów – Weronika Zielińska ma realne szanse na drugą lokatę. O to miejsce powalczy ze wspomnianą już Edytą Rybacką.
Ostatnie zawody w Warszawie są zaplanowane na 20 marca.
Szczecin
Na trasie nad Jeziorem Szmaragdowym w Szczecinie zwycięstwo odnieśli Krzysztof Gosiewski oraz Alicja Mińczuk. W zawodach wziął udział jeden z najlepszych biegaczy średniodystansowych w historii naszego kraju – Paweł Czapiewski.
fot. Piotr Krawczuk
Zacznijmy od zwycięzców. Krzysztof Gosiewski to zawodnik, który wielokrotnie zajmował czołowe miejsca w biegach CITY TRAIL w Bydgoszczy. Jako jeden z kilku zawodników w sześcioletniej historii cyklu biegał 5 km poniżej 15 minut. Krzysztof to m.in. mistrz Polski w biegach przełajowych z 2014 roku. W niedzielnym biegu w Szczecinie poprawił rekord trasy aż o 18 sekund i „złamał” barierę 16 minut – trasę pokonał w czasie 15:58. Drugie miejsce zajął Wojciech Piwowarczyk (17:08), a trzecie – Krzysztof Sawicki (17:21). W klasyfikacji generalnej już w poprzednim biegu zwycięstwo zapewnił sobie nieobecny tym razem Artur Olejarz. Drugie miejsce zajmuje obecnie Krzysztof Sawicki, a trzecie Maciej Żołnowski i prawdopodobnie tak właśnie będzie wyglądać podium w „generalce”.
Wśród kobiet pierwsze miejsce zajęła tym razem młodziutka Alicja Mińczuk. Czas 18-letniej zawodniczki to 20:30. Drugie miejsce zajęła Agnieszka Piórkowska (23:23), a trzecie – Magdalena Iwaszkiewicz (23:45). Klasyfikację generalną cyklu wygrała niestartująca w niedzielnym biegu Monika Jackiewicz. Drugie miejsce zajmuje zwyciężczyni niedzielnej imprezy – Alicja Mińczuk, a o trzecie miejsce powalczą Nikolina Szurgocińska i Danuta Kłaczyńska.
Aktualny rekordzista Polski na dystansie 800 m – Paweł Czapiewski (fot. Jarosław Dulny) – przyznał po zawodach, że nie spodziewał się aż tak wymagającej trasy. – Już dawno planowałem wystartować w cyklu, ale zawsze coś mi wypadało. Tydzień temu postanowiłem, że biorę się do roboty, więc pomyślałem, że dobrze będzie zrobić pewien bilans otwarcia. Nie przypuszczałem jednak, że ta trasa do wszystkiego się nadaje, tylko nie to takiego bilansu. To zdecydowanie najtrudniejsza trasa, z jaką miałem okazję się zmierzyć, choć pewnie na mój odbiór ma wpływ fakt, że już po 800 m byłem totalnie „ugotowany”. A najgorsze było to, że jak już w końcu doszedłem do siebie po jakimś podbiegu, pojawiał się następny. Nie zmienia to faktu, że bieg jest genialny – to przede wszystkim impreza towarzyska, panuje świetna atmosfera – mówił po biegu brązowy medalista MŚ z Edmonton. Warto dodać, że Paweł rusza z nowym wyzwaniem – chce „złamać” 2:40 w maratonie w tym roku. Przypomnijmy, że w 2014 roku w swoim maratońskim debiucie pobiegł 2:59:34. Niedzielny bieg zajął Pawłowi 24 minuty i 41 sekund.
Ostatnie zawody w Szczecinie odbędą się 20 marca.
Grand Prix CITY TRAIL z Nationale-Nederlanden to jesienno-zimowy cykl biegów przełajowych na dystansie 5 km, który jest organizowany w 10 lokalizacjach w całej Polsce: Bydgoszczy, Katowicach, Lublinie, Łodzi, Olsztynie, Poznaniu, Szczecinie, Trójmieście, Warszawie i Wrocławiu. Aby zostać sklasyfikowanym i walczyć o nagrody trzeba pobiec co najmniej cztery razy. Do zakończenia edycji 2015/2016 pozostało jeszcze 10 imprez. Kolejne biegi już w najbliższy weekend – 27 lutego we Wrocławiu oraz 28 lutego w Katowicach.
Szczegółowe informacje oraz zapisy znajdują się na stronie www.citytrail.pl. Wiele ciekawostek pojawia się także na profilu imprezy na Facebooku.