10 września 2017 Redakcja Bieganie.pl Sport

Festiwal biegowy w Krynicy 2017


Foto: start honorowy Życiowej Dziesiątki, źródło: runningperformance.pl


W Krynicy już po raz kolejny (ósmy?) odbył się Festiwal Biegowy. Festiwal jest zbiorem biegów o różnej wadze, różnym znaczeniu dla danej konkurencji. Są wśród nich biegi zabawowe (Bieg Deptaka, Bieg w krawacie, Nocny Bieg rodzinny), są takie, które są unikalne, nie dające się z niczym porównać ale interesujące (Krynicka Dycha, Iron Run), są takie, które są biegami raczej bez znaczenia i robionymi na siłę (Maraton) i są takie, które dla środowiska są ważne.

Do ostatniej grupy bezspornie należą długie biegi górskie, z flagowym Biegiem Siedmiu Dolin na dystansie 100km na czele. Widać to po frekwencji, która rośnie chyba tylko w tych biegach, podczas kiedy w pozostałych zdecydowanie spada.

Co roku na każdy z biegów (17, 34, 64 i 100km) przyjeżdża spora grupka zawodników z bieżącej czołówki polskich biegów górskich. Tak samo było w tym roku i warto napisać kilka słów komentarza.

100km – Bieg 7 Dolin

Tutaj od samego początku bezkonkurencyjny był Bartosz Gorczyca. 100km to długi dystans i wszystko może się zdarzyć, ale Bartek od początku do końca biegł na prowadzeniu raczej niezagrożony. Bartek jest oczywiście bardzo dobrym zawodnikiem ale trzeba przyznać, że w tym roku miał zadanie trochę ułatwione. Praktycznie cała polska górska czołówka ultra poza Bartkiem nie nadaje się obecnie do robienia dobrych wyników: Marcin Świerc biegał 100km we francuskich Alpach (CCC), Wojciech Probst (??, Chudy Wawrzyniec czy kontuzja czy jakieś inne plany?), Miłosz Szcześniewski i Robert Faron po Biegu Grania Tatr wybrali krótszy dystans (64km), Piotr Biernawski kontuzja odniesiona na Granią Tatr, Paweł Dybek też chyba po Grani Tatr dojść do siebie nie może.

Bartek tegorocznego Biegu Granią Tatr nie zaliczy do udanych (zszedł z trasy) i pewnie postanowił wykorzystać formę w Krynicy. Jego talent plus przetrzebiona czołówka sprawiły, że nie miał praktycznie konkurencji i wielkiej presji na bardzo mocne bieganie.

Na trzecim miejscu w OPEN przybiegła niesamowita Magda Łączak. Niesamowita, bo jak widać jej żaden Bieg Granią Tatr przetrzebić nie jest w stanie.

Frekwencja: 542, rok wcześniej 450.

Imię i nazwisko Czas netto
1 GORCZYCA BARTOSZ 09:23:58
2 BACYS MODESTAS 09:53:28
3 CIELUSZECKI JACEK 10:10:52
Imię i nazwisko Czas netto
1 ŁĄCZAK MAGDALENA 10:05:26
2 MAJER EWA 10:28:03
3 WYWŁOKA PAULINA 10:59:13

Mimo słabszej tegorocznej czołówki, sam bieg trzyma poziom. Oto krótkie podsumowanie dotychczasowych edycji z podkreśleniem wskaźników konkurencyjności biegu.

Rok Najlepszy wynik Dziesiąty wynik Mediana Ukończyło Pierwsza kobieta
2010 11:17:55 14:40:47 16:11:19 47 20
2011 09:35:32 11:39:41 15:25:06 193 9
2012 08:51:10 10:41:24 15:00:43 293 32
2013 08:57:38 10:07:58 14:29:17 346 9
2014 09:09:51 10:36:25 15:22:12 489 7
2015 09:11:16 10:25:50 14:54:42 451 3
2016 09:13:49 10:29:32 15:11:37 450 10
2017 09:23:58 10:28:03 15:16:29 542 3

64 km

Tutaj była dosyć ciekawa sytuacja. Na starcie pojawił się Artur Jabłoński, wygrywający ten bieg od 2015 roku. Ale obok Artura pojawiła się grupka bardzo mocnych polskich górali, jak choćby: Miłosz Szcześniewski, Robert Faron, czy Tomasz Klisz. Artur prowadził od początku, ale jak można przeczytać na stronach Festiwalu od któregoś kilometra zaczęły go nękać kurcze i jak należy wnosić, te kurcze uniemożliwiły mu kontynuowanie biegu w założonym tempie i sprawiły, że minął go Miłosz. Tego typu komentarze zazwyczaj deprecjonują wynik zwycięzcy (no bo co to za kozak co wygrał z kaleką 🙂 ), dlatego należy jednak zauważyć, że ani w 2015 ani 2016 roku Arturowi nie udało się osiągnąć lepszego wyniku niż tegoroczny wynik Miłosza i co więcej w tym roku Artur zrobił na tej trasie życiówkę.

Zazwyczaj nie komentujemy komentarzy z innych portali, ale występ Roberta Farona na stronie Festiwalu, został opisany naprawdę dziwnie (by nie użyć ostrzejszych słów). Napisano, że bolało go wszystko bo cyt: „Jeszcze nie doszedł do siebie po starcie w innym ultra.” !!!! Halo! Robert Faron, kilka tygodni temu wygrał w najtrudniejszym technicznie polskim ultra, czyli w Biegu Granią Tatr. To nie jest start w innym ultra tylko zwycięstwo w biegu Granią Tatr! Niech o skali trudności tamtego biegu świadczy fakt, że zawodnicy pokonali go w czasie dłuższym niż o 30 km dłuższy Bieg 7 Dolin.

Pierwsza kobieta: Martyna Kantor (w OPEN na 7 miejscu). Frekwencja: 509 zawodników, rok wcześniej 397.

Imię i nazwisko Czas netto
1 SZCZEŚNIEWSKI MIŁOSZ 05:36:57
2 JABŁOŃSKI ARTUR 05:41:05
3 FARON ROBERT 05:47:54
Imię i nazwisko Czas netto
1 KANTOR MARTYNA 06:31:46
2 GOLBA KASIA 06:36:26
3 TOMASIAK NATALIA 06:37:17

34 km

Tutaj wystartował Bartek Przedwojewski, czyli jeden z najlepszych ostatnio górali na dystansie krótszym niż maraton. Bartek pokazał, że na tej trasie da się pobiec o blisko 20 minut lepiej niż zwycięzcy w latach ubiegłych, cała zresztą zwycięska trójka zrobiła wyniki lepsze niż najlepsze wyniki z lat ubiegłych. Pierwsza kobieta Marta Kazimierczak (w OPEN na 13 miejscu). Frekwencja: 726, rok wcześniej 638.

Imię i nazwisko Czas netto
1 PRZEDWOJEWSKI BARTŁOMIEJ 02:33:46
2 GRZĄDZIEL DOMINIK 02:39:29
3 RZESZÓTKO MARCIN 02:40:04
Imię i nazwisko Czas netto
1 KAŹMIERCZAK MARTA 03:25:04
2 OBSTÓJ KAROLINA 03:27:50
3 MADAJ ZUZANNA 03:37:51

17 km

Krzysztof Bodurka w udany sposób walczył z zawodnikiem z Kenii. Kolega z Kenii nie wytrzymał jednak tempa naszego zawodnika i przybiegł z ponad 4 minutową stratą do Krzysztofa. Pierwsza kobieta: Dominika Ulfik-Wiśniewska (w OPEN na 7 miejscu). Frekwencja 454 zawodników, rok wcześniej 234.

Imię i nazwisko Czas netto
1 BODURKA KRZYSZTOF 01:02:32
2 CHERUIYOT EDWIN 01:06:45
3 POCIECHA TOMASZ 01:08:33
Imię i nazwisko Czas netto
1 WIŚNIEWSKA-ULFIK DOMINIKA 01:13:39
2 MENDECKA MICHALINA 01:17:49
3 KULKA REGINA 01:18:12

Pełne wyniki >>>

Możliwość komentowania została wyłączona.