Krzysztof Brągiel
Biega od 1999 roku i nadal niczego nie wygrał. Absolwent II LO im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszka na Warmii. Najbardziej lubi startować na 800 metrów i leżeć na mecie.
Kończymy mistrzostwa świata brązowym medalem w sztafecie 4×400 m kobiet. Justyna Święty-Ersetic na kratach wyprzedziła Amerykankę, wyprowadzając drużynę na 3 pozycję (3:28.59). Wygrały Jamajki (3:28.40), przed Holenderkami (3:28.57). Czwarte miejsce (3:07.81) w męskim finale, po ambitnym biegu, zajęli nasi panowie. Najlepszą sztafetę świata skompletowali Belgowie (3:06.82). W finale 1500 metrów 7 miejsce zajął Michał Rozmys (3:36.71). Wygrał, z rekordem mistrzostw, Samuel Tefera (3:32.77). Etiopczyk pokonał na finiszu rekordzistę świata, Jakoba Ingebrigtsena (3:33.02).
W sesji przedpołudniowej obejrzeliśmy finał 3000 m mężczyzn. Nie zawiedli Etiopczycy. Najwięcej mocy na końcówce zachował mistrz olimpijski na 10000 m, Selemon Barega (7:41:38). Lamecha Girma (7:41.63), choć w tym sezonie kilka razy opędzlował kolegę na finiszu, tym razem nie dał rady i musi zadowolić się srebrem. Trzecim zawodnikiem świata okazał się Marc Scott (7:42.02). Brytyjczyk pokazał, że europejscy długasi mogą skutecznie walczyć z Afryką. Brąz zdobył kosztem Kenijczyków: Ebenyo i Kropa.
Polki, w okrojonym składzie, zdobyły brązowy medal halowych mistrzostw świata. Bez Anny Kiełbasińskiej i Małgorzaty Hołub Kowalik, ale z Natalią Kaczmarek, Igą Baumgart-Witan, Kingą Gacką i Justyną Święty-Ersetic, zajęliśmy 3 miejsce w finale damskiej sztafety 4×400 m (w przedpołudniowych eliminacjach zamiast Gackiej pobiegła Aleksandra Gaworska).
Od początku musieliśmy gonić. Największą robotę pod tym względem wykonała, młoda, Kinga Gacka. Podopieczna Iwony Baumgart pobiegła mądrze, przy krawężniku i oddała pałeczkę Święty-Ersetic w okolicach 3-4 miejsca. Nasza liderka do końca naciskała Amerykankę, która puściła dopiero na kratach.
Poza zasięgiem były Jamajki, których bieg zakończyła Stephenie McPherson. Na drugie miejsce przepchnęła Holandię Femke Bol, sprytnie finiszując po wewnętrznej.
Męski finał 4×400 m mężczyzn miał wyłącznie europejską obsadę. Polacy wystąpili w składzie: Tymoteusz Zimny, Mateusz Rzeźniczak, Maksymilian Klepacki i Kajetan Duszyński (w eliminacjach biegał Jacek Majewski). Długo zajmowaliśmy ostatnie miejsce. Dopiero na zmianie Klepackiego udało się złapać kontakt. Debiutant wykręcił mocne 46.07. Świetnie wykończył nasz występ Duszyński. Wyprzedził Maslaka i Learmontha, dzięki czemu ukończyliśmy zawody na 4 pozycji (3:07.81).
Wygrali Belgowie (3:06.52) przed Hiszpanami (3:06.82) i Holendrami (3:06.90). Poziom finału nie był najwyższy. 4 lata temu w Birmingham Polacy wygrywali z rekordem świata 3:01.77.
Mistrz olimpijski, Jakob Ingebrigtsen, rozgrywał finał 1500 m na swoich warunkach. Szybko wyszedł na prowadzenie i wydawało się, że kontroluje przebieg wydarzeń. Kiedy jednak na ostatniej setce wyskoczył mu zza pleców Samuel Tefera, nie odpowiedział. Przegrywający Ingebrigtsen to ostatnimi czasy rzadki widok. Dzisiaj go uświadczyliśmy. Pojedynek rekordzisty świata z drugim zawodnikiem ALL-TIME rozstrzygnął na swoją korzyść ten drugi.
Odważny bieg Norwega sprawił, że padł rekord halowych mistrzostw świata. Tefera przeciął kreskę w 3:32.77. Poprzedni rekord HMŚ (3:33.77) należał do Hailego Gebrselassiego i pochodził z 1999 roku. Na siódmym miejscu, z rekordem sezonu 3:36.71, finiszował Michał Rozmys. Do życiówki zabrakło niewiele ponad pół sekundy.
W drugim średniodystansowym finale popołudnia klasę pokazała Ajee Wilson. Amerykanka szarpnęła na ostatnim kole, zwyciężając na 800 m w 1:59.09. Drugie miejsce zajęła Etiopka Freweyni Hailu (2:00.54), a trzecie Ugandyjka Halimah Nakaayi (2:00.66). Wilson zrewanżowała się za nieudane igrzyska, gdzie odpadła już na etapie półfinałów.
W stawce zabrakło kontuzjowanej Keely Hodgkinson, która byłaby wielką faworytką do złotego medalu. Brytyjka 19 lutego w Brimingham ustanowiła rekord kraju na halowe 800 m – 1:57.20.
Największy faworyt 60 m ppł., Grant Holloway, w półfinale wyrównał własny rekord świata, przecinając kreskę w 7.29. W finale już tak szybko nie było, ale 7.39 pozwoliło Amerykaninowi zwyciężyć z wyraźną przewagą. Drugie miejsce zajął Pascal Martinot-Lagarde (7.50), a trzecie Jarret Eaton (7.53).
Na półfinałach zakończyli swój udział w zawodach nasi płotkarze. Damian Czykier zajął 5 miejsce z czasem 7.61. Polak ustanowił w tym roku świetny rekord kraju 7.48. Szkoda, że wydarzyło się to miesiąc temu w Toruniu, a nie dzisiaj w Belgradzie.
Lepsze wrażenie zrobił Jakub Szymański. 20-latek w półfinale wybiegał życiowe 7.59, co klasyfikuje go na 4 miejscu w polskich tabelach ALL-TIME. Wartościowy wynik nie dał jednak przepustki do finału.
Nasza reprezentacja zakończyła 18 Halowe Mistrzostwa Świata na 21 miejscu w klasyfikacji medalowej z dorobkiem dwóch krążków (srebrnym i brązowym). 4 lata temu w Birmingham byliśmy na 3 pozycji z 5 medalami (2 złota, 2 srebra, 1 brąz). Pod względem medali najlepsi w Belgradzie byli Etiopczycy (9 krążków, w tym 4 złote).