Birell Prague Grand Prix 2015: Jarzyńska na starcie
W najbliższą sobotę w czeskiej Pradze odbędzie się nocny bieg na dystansie 10 km, zaliczany do Birell Prague Grand Prix i szósty z cyklu siedmiu biegów serii RunCzech. Organizatorzy dokonali delikatnej zmiany trasy (usunięto kilka wytracających prędkość zakrętów, wyznaczono długi prosty finisz) i zapowiadają ekscytującą walkę z możliwością pobicia dotychczasowych męskich i kobiecych rekordów trasy. Ale czy rzeczywiście jest to możliwe?
Na czwartkowej, przedbiegowej konferencji prasowej z radością powitaliśmy wracającego do ścigania się po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją Geoffreya Ronoh. Rok temu był nie do zatrzymania, nazywany objawieniem i wschodzącą gwiazdą biegów długich. W 2014 roku, na tej trasie pokonał Geoffrey’a Mutai’a, wbiegając na metę wyścigu z czasem 27:28. Na konferencji Geoffrey powiedział, że długo zmagał się z problemami zdrowotnymi, ale już jest ok. W tym czasie odpuścił ciężkie treningi, ale nie zaprzestawał aktywności fizycznej – joggingu i innych ćwiczeń. Pytany o to, czy sobotni bieg traktuje jako wyznacznik przed jesiennym maratonem, odparł, że skupia się na nadchodzących zawodach, ma ochotę na ustanowienie kolejnego rekordu trasy. Potem będzie myślał o kolejnych wyzwaniach.
Możliwość zanotowania dobrych czasów daje fakt, że piątka z elity zawodników posiada rekordy życiowe poniżej 28 minut. Wśród pretendentów do wygranej wymienia się Daniela Chebii (KEN, PB 27:35) oraz 21 latka – Amosa Mitei, który rok temu wygrał bieg na 10km w Nairobi. Groźnymi rywalami dla Geoffreya mogą być także El Hassan El Abbassi (BRN, PB 27:37), Japhet Korir (KEN, PB 27:47). Warto zwrócić szczególną uwagę na 20 letniego Josphat Kiptisa (KEN, PB 28:20), zwycięzcę tegorocznego półmaratonu w Ołomuńcu.
Organizatorzy zadbali także o mocną żeńską elitę biegu, nie tylko z afrykańskiej czołówki, ale także ze swojego kraju. Wyraźnie dało się odczuć, że poza zawodnikami z Kenii i Etiopii chcą promować swoich zdolnych biegaczy i stworzyć im warunki do mocnej rywalizacji. Najlepszymi wynikami życiowymi wśród pań legitymują się: Shitaye Eshete (BRN, PB 10000m 30:47,25), Peres Jepchirchir (KEN, PB 31:18) oraz Caroline Kilel (KEN, PB 31:36). Rekord trasy ustanowiła rok temu kenijka Correti Jepkoech (31:05).
My będziemy z zainteresowaniem śledzić bieg Karoliny Jarzyńskiej (PB 32:09, maraton 2:26:31), dla której będzie to pierwszy start od czasu urodzenia córki. Karolina powiedziała, że do treningów wróciła po 20 tygodniach od porodu. Obecnie trenuje nieprzerwanie od trzech i pół miesiąca. Najbliższe zawody są dle niej bardzo ważne. Karolina podkreśliła, że jej życie mocno się zmieniło od momentu zostania mamą. Wcześniej składało się właściwie z trzech czynności: biegania, jedzenia i spania. W tej chwili, dzięki córeczce, zmieniło się na bieganie, jedzenie i „niespanie”. Nie nastawia się na osiągnięcie konkretnego czasu, chce pobiec szybko. Obecnie trudno prognozować sobotni wynik. Jedne treningi wychodzą jej świetnie, biega szybko, innym razem, po nieprzespanej nocy jest po prostu zmęczona. Celem Karoliny jest uzyskanie minimum na przyszłoroczny maraton w Rio de Janeiro. Czeka na oficjalny komunikat o jego wysokości ze strony PZLA. Wkrótce wylatuje do Stanów, na treningi na wysokości. O uzyskanie minimum olimpijskiego będzie starała się na styczniowym maratonie w Osace lub (jeśli tam go nie wykona) na kwietniowym Łódź Maratonie.
W tym roku Birell Prague Grand Prix świętuje swoją 20-stą rocznicę. Gdy w 1996 roku rozegrane zostało po raz pierwszy, na linii startu stanęło 200 biegaczy, w tej chwili listy startowe zostały zamknięte po osiągnięciu limitu 9.000 uczestników. Carlo Capalbo, organizator czeskiej serii biegów wprowadzając ten bieg do kalendarza zrobił to chcąc stworzyć wydarzenie biegowe na krótszym dystansie, bardziej dostępne dla szerszej rzeszy biegaczy. Jego wieloletniej wizji tworzenia zawodów na najwyższym światowym poziomie przyświeca cel promowania biegania, jako walki z otyłością wśród społeczeństwa. RunCzech współpracuje z 25 organizacjami charytatywnymi. Tylko w ubiegłym roku prawie 3900 biegaczy przekazało 2.350.400 CZK na cele dobroczynne. W tym roku podobnie jak w ubiegłym na schodach Letenskich przy trasie biegu, zostaną zapalone świeczki, ułożone w kształt kontynentu afrykańskiego. Przewodniczący akcji powiedział, że dochód ze sprzedaży świeczek zostanie przekazany na pomoc niewidomym w Afryce. Poprzez zakup świeczki każdy może mieć w tym swój udział.