27 czerwca 2010 Redakcja Bieganie.pl Sport

Biegowy dzień kobiet – Samsung Irena Women’s Run


Takiego biegu jeszcze nie było! Tłumy kobiet przybyły na teren warszawskiego Parku Agrykola, aby wziąć udział w prawdziwie kobiecym biegowym święcie – Samsung Irena Women’s Run, którego honorowym patronem została siedmiokrotna medalistka IO – Irena Szewińska. Około 1500 pań postanowiło sprawdzić swoją kondycję i wziąć udział w świetnej zabawie – biegu na 5000 m.

CIMG9327.JPG

Czego pragną kobiety? Przepiękna pogoda, tłumy kibiców, specjalnie miasteczko kobiet z wieloma atrakcjami, pokazy mody, koncert zespołu Feel, nauka salsy  z Rafałem Maserakiem, biegowa rozgrzewka pod wodzą Marcina Urbasia, konkursy  z cennymi nagrodami oraz jedyny w Polsce, prowadzony przez tylko jednego mężczyznę bieg – to z pewnością składa się na listę kobiecych marzeń.

CIMG9283.JPG
Start biegu

Wiele pań biegało po raz pierwszy i wiele przyznaje, że na pewno nie ostatni.
– Były to moje pierwsze zawody i trzeci bieg w życiu. Biegałam przed
dwoma i trzema dniami i postanowiłam się dziś sprawdzić. Na pewno będę
kontynuować uprawianie tego sportu. Nie ma innego wyjścia!- zapewniała rozradowana uczestniczka.

CIMG9465.JPG
Radość i dobra zabawa

 

-Jestem bardzo szczęśliwa, bo chyba pobiegłam najszybciej w życiu.
Imprezy biegowe mają niepowtarzalną atmosferę i odwiedzanie ich jest
moim hobby. Tak naprawdę to zaczęłam  trenować rok temu, aby przestać
palić. Niestety nałogu jeszcze nie udało mi się porzucić, ale za to
biegam dalej i zachęcam do tego innych. Dziś przyszłam tu z koleżanką – mówi zadowolona Kasia z Warszawy.

Na starcie pojawiła się także pani Anna Bukis, legenda kobiecych biegów na średnich dystansach (1:58.51 na 800 m i 3:59.67 na 1500 m) wraz ze swoimi podopiecznymi. Jedna z nich, Tamara, jest prawdziwą pasjonatką biegowych imprez.

CIMG9194.JPG
Tamara (pierwsza z prawej), Anna Bukis obok niej.

 

– Biegam od czterech lat z małymi przerwami. Razem z panią Anną Bukis i
zaprzyjaźnionymi dziewczynami biegamy razem na Polach Mokotowskich.
Właśnie takie wspólne bieganie bardzo mnie zakręciło. Uwielbiam także
ten stan umysłu, w który wpada się podczas biegania. To rodzaj
medytacji, trudny do opisania. Dzisiejsza forma biegu towarzyskiego
odpowiada mi, choć szczerze mówiąc wolę się ścigać…- przyznaje Tamara.

CIMG9234.JPG
Irena Szewińska była w znakomitym humorze

Pani Irena Szewińska pojawiła się na starcie biegu, ale w roli  honorowego startera, bo jak podkreśla, biega już tylko od czasu do czasu dla przyjemności, bo zasłużyła na sportową emeryturę.

– To jest bieg kobiet i święto kobiet. Mam nadzieję, że ta idea się przyjmie, bo wszystko zostało naprawdę wspaniale zorganizowane. Chciałam podziękować organizatorom, przede wszystkim firmie Samsung oraz wszystkim, którzy pomagali w przygotowaniu biegu. Jestem bardzo szczęśliwa i dumna z tego, że udało się osiągnąć nam ten cel. Jestem wzruszona, że tyle kobiet wzięło udział w biegu, tym bardziej, że jest to pierwsza edycja tej imprezy.

 CIMG9307.JPG
Kobiety opanowały Warszawę

Każda z pań miała swój biegowy cel. Płeć piękna biegała, aby dobrze się bawić, aby poczuć solidarność z koleżankami oraz zasmakować sportowej satysfakcji.

– Cel został osiągnięty, udało się radośnie przebiec całą trasę. Świetnie biegać w tak dużej
grupie kobiet, naprawdę, byłam pod wielkim wrażeniem, gdy  odwróciłam
się w trakcie biegu i zobaczyłam całą masę biegaczek. To było piękne.
Myślę, że takie biegi powinny odbywać się także 8 marca, aby spotęgować
tę ideę. Osobiście czuję się wyróżniona i spełniona – podkreśla Karolina z Wrocławia.

CIMG9374.JPG
Panie nabrały szybkości

Samsung Irena Women’s Run miał być biegiem typowo rekreacyjnym, ale wiele kobiet miało ochotę się pościgać, poczuć nutkę sportowej rywalizacji, a więc z zamierzonego "człapania" wyszło żywe truchtanie. Prowadzący tłumy kobiet, Kuba Wiśniewski, miał nie lada zadanie, oprócz dodawania sił i podkręcania atmosfery biegu, musiał stopować ambitne biegaczki, narzucające szybsze tempo.

– Tak naprawdę nie trzeba było żadnej z pań zachęcać do biegania. Najczęściej mówiłem: "Wolniej dziewczyny!", a i tak ledwo co dotrzymywałem kroku najbardziej zaciętym biegaczkom. Pozostanie mi w pamięci niekończąca się rzeka białogłów ubranych w białe koszulki, płynąca podbiegiem  na Agrykoli.

W biegu wzięła udział legenda polskiego wieloboju, pani Urszula Włodarczyk (dwa razy czwarta na IO), która wraz z podopiecznymi ze Ścieżek Biegowych z Wrocławia postanowiła uczestniczyć w biegowym dniu kobiet.

– Tyle kobiet w jednym miejscu, no i żadnego mężczyzny na trasie biegu – prawdziwie kobiece święto biegowe. Przyjechałyśmy sporą ekipą z Wrocławia i już w autokarze czułyśmy radosną atmosferę imprezy. Zaskoczyło mnie tempo biegu, bo było naprawdę żwawe. Zabrałam ze sobą siostrzenicę i nie ukrywam, że musiałam ją w trakcie biegu mocno mobilizować, abyśmy nie zostały z tyłu. Sądzę, że idea biegu przyjmie się. To ma być głownie impreza  rekreacyjna, dla zabawy i zdrowia. Ważne, że kobiety mogą się spotkać, pobiegać wspólnie, porozmawiać – mówi zadowolona.

CIMG9290.JPG
Finiszowe metry w wykonaniu pań

Panie biegły także po to, aby zamanifestować poparcie dla organizacji "Amazonki”. Organizacja ta pomaga kobietom dotkniętym rakiem piersi. Stowarzyszenie świadczy szeroko rozumianą rehabilitację psychofizyczną kobiet po leczeniu raka piersi, dostarcza chorym emocjonalnego i praktycznego wsparcia, ułatwia im podejmowanie życiowych decyzji oraz znalezienie motywacji i siły do powrotu do zdrowia. Program stowarzyszenia ma też na celu uświadamianie społeczeństwa na temat problematyki raka piersi, profilaktyki, wczesnego wykrywania oraz leczenia i rehabilitacji.

Główny inicjator i organizator imprezy, pan Bogusław Mamiński, nie krył satysfakcji z powodzenia biegu.

CIMG9423.JPG
Uśmiechnięty Bogusław Mamiński w samochodzie pilotującym bieg

– Jestem bardzo zadowolony. Kiedy ma się przed oczami tak piękny widok jak biegnące kobiety i  to w takich ilościach, to naprawdę czuje się ogromną satysfakcję. Mam nadzieję, że impreza przyjmie się na stałe i zawsze na wiosnę, czy w lecie będziemy umawiać się na bieganie z kobietami. Widać, że warto namawiać do uprawiania sportu panie, bo frekwencja zawodów była wzorowa. Na starcie pojawiło się blisko 2000 kobiet. Impreza ta to pierwszy krok, aby zachęcić niezdecydowanych do aktywnego trybu życia i myślę, że wiele osób przekonało się dziś, że bieganie sprawia wielką radość i satysfakcję.

W Polsce narodził się nowy trend – kobiece bieganie dla zabawy. Wszystko wskazuje na to, że nowo narodzone "dziecko" Bogusława Mamińskiego – Samsung Irena Women’s Run na trwałe zamieszka w biegowym kalendarzu imprez. Uśmiechnięte, spełnione i w końcu zauważone kobiety, mówią same za siebie.

– Jesteśmy bardzo zadowolone. To był świetny bieg. Bardzo dziękujemy za organizację, bo mogłyśmy poczuć jak biega się razem. Planujemy wziąć udział w kolejnej, mamy nadzieję, edycji tej imprezy – zapewnia Anna z Warszawy.

 

 

Możliwość komentowania została wyłączona.