Jimmy Gressier podczas niedzielnej Diamentowej Ligii w Rabacie „został w blokach”. Francuz wystartował kilka sekund po tym, jak ruszył zegar. W swoich mediach społecznościowych tłumaczy, że z uwagi na tumult Stadionu Olimpijskiego, nie usłyszał wystrzału startera.
Gressier chcąc nadgonić peleton, musiał mocno depnąć na pierwszych metrach. Jak wylicza: pięćsetkę minął w 1:08, a osiemsetkę w 1:51, co kosztowało go na końcówce. Oficjalny czas Francuza to 3:39.47 (powiedzielibyśmy, że brutto). Netto złapał sobie natomiast 3:36.
Następnym celem rekordzisty Francji na uliczną piątkę ma być 5000 metrów podczas Diamentowej Ligi w Paryżu (18 czerwca).