David Rudisha – rekordzista świata i dwukrotny mistrz olimpijski w biegu na 800 m, który jeszcze w ubiegłym roku zapowiadał powrót do szybkiego biegania, ogłosił we wtorek 22 listopada 2022 r. zakończenie swojej kariery. Kenijczyk planuje zająć się pracą trenera rodzimych biegaczy.
Rudisha podczas finału igrzysk olimpijskich w Londynie czasem 1:40,91 ustanowił fenomenalny rekord świata na 800 m. Jednak był to jednorazowy „wystrzał” – w kolejnych latach nawet nie zbliżył się do tego wyniku na mniej niż sekundę. Zdobywając w Rio de Janeiro drugie olimpijskie złoto uzyskał 1:42,15.
33-letni biegacz jeszcze niedawno rozważał wznowienie kariery na bieżni, jednak pojawienie się talentów takich jak Emmanuel Korir sprawiło, że zmienił zdanie.
Dwukrotny złoty medalista mistrzostw świata (w 2011 i 2015 r.) przyznał, że jego wiek daje o sobie znać, dlatego postanowił skupić się na opiece trenerskiej, by pomóc w rozwoju kolejnych talentów wywodzących się z Kenii.
Jeden z najlepszych średniodystansowców w historii z powodu kłopotów zdrowotnych nie wystąpił w igrzyskach w Tokio, gdzie planował stać się pierwszym biegaczem w historii, który wygra trzykrotnie igrzyska olimpijskie na 800 m. Planował wrócić tam do rywalizacji po prawie czteroletniej przerwie. Ostatnie starty zaliczył w 2017 r., a od tego czasu miał kontuzję lewej stopy, w której przez półtora roku miał specjalny implant. W tym czasie narzekał też na problemy z plecami, mięśniem czworogłowym uda i kolanem, co wyeliminowało go m.in. ze startu w mistrzostwach świata w Dosze w 2019 r. Treningi wznowił pod koniec 2019 r. Jednak już w maju 2020 r. nabawił się kontuzji lewego stawu skokowego, z powodu której musiał poddać się operacji. Pauzował po niej cztery miesiące, niwecząc szanse na start w stolicy Japonii.
„Myślałem o powrocie, ale w moim wieku nie jestem już w stanie walczyć w mojej koronnej konkurencji. Wiele dyskutowałem z moim trenerem o szkoleniu innych i jest to droga, której z niecierpliwością już oczekuję” – przyznał wybitny biegacz w wywiadzie dla kenijskiej gazety Star.
„Chciałem wydłużyć biegane dystanse, ale moje ciało jest przystosowane tylko do stosounkowo krótkich biegów. Wkrótce ogłoszę moje szczegółowe plany na sportową emeryturę, ale muszę przyznać, że czerpię radość z obserwowania skali talentu naszych chłopców. Oznacza to, że ciągle jesteśmy silni w tej specjalności” – dodał rywal Adama Kszczota i Marcina Lewandowskiego.
Rekordzista świata uważa, że Kenijczycy powinni zdobywać również laury na pozostałych dystansach rozgrywanych na bieżni.
„W 1968 r. zdobyliśmy olimpijskie srebro w sztafecie 4×400 m, a w 1972 r. zdobyliśmy złoto. Musimy uwierzyć, że wkrótce znowu nadejdą nasze złote dni. Tak jak Amerykanie i Europejczycy, wierzę, że możemy zdobywać medale także w biegach sprinterskich” – przyznał.
Rudisha powiedział także, że jest smutny, widząc jak Kenia nie zdobyła tytułu w biegach z przeszkodami, które wygrywała wcześniej od 40 lat, zauważając, że to ostatni „dzwonek alarmowy”.
„Musimy wyrwać się z tego chwilowego marazmu, wracając do podstaw. Dominowaliśmy w biegach z przeszkodami, a ostatnie fatalne wyniki nie wróżą dobrze naszej przyszłości” – zakończył uznany zawodnik. Przyznał ponadto, że jako trener będzie się starał przywrócić chwile chwały kenijskiego sportu. Przyszłość pokaże, czy jego trenerska kariera będzie równie owocna, jak zawodnicza.
Źródło:
Evans Ousuru. Rudisha keen to transition into full time coaching