Maraton w Berlinie był świadkiem ustanawiania aż jedenastu rekordów świata. Ostatnim, który padł na trasie niemieckiego maratonu był rekord Eliuda Kipchoge z 2018 roku, który trasę pokonał w czasie 2:01.39. Czy 25 września będzie datą kolejnego rekordu ustanowionego przez znakomitego Kenijczyka?
Obsada tegorocznego maratonu w Berlinie jest jak zwykle znakomita. Poza rekordzistą świata w maratonie mamy wielu świetnych zawodników. Najtrudniejszym rywalem wydaje się zeszłoroczny zwycięzca Etiopczyk Guye Adola. Na liście startowej widnieje, aż trzynastu zawodników, którzy mają na koncie rekordy życiowe poniżej 2:07.
Elita biegu kobiet wygląda równie imponująco. Listę gwiazd otwiera rekordzistka USA w maratonie Keira d’Amato, która swój rekord życiowy ustanowiła w tym roku podczas styczniowego maratonu w Houston. Drugą zawodniczką z rekordem życiowym poniżej 2:20 będzie Kenijka Nancy Jelagat Meto (druga na mecie ubiegłorocznego maratonu) i to między paniami upatrywana jest walka o zwycięstwo, chociaż rywalki na pewno nie oddadzą wygranej zbyt łatwo. Co ciekawe Berlin w swojej historii jeszcze nie widział Amerykańskiego zwycięzcy.
Trasa maratonu w stolicy Niemiec jest jedną z najszybszych na świecie. Szybka, płaska i bez wielu zakrętów. To właśnie na tej trasie – bez żadnych zmian – padało ostatnich 7 rekordów świata (wcześniej była inna trasa). Dodatkowo pogoda na najbliższy weekend zapowiada się doskonała do biegania. W godzinie startu ma być bezwietrznie z temperaturą 8-10 stopni.
O szybkości trasy świadczą rekordy świata, które padały w Berlinie:
Również panie biły w Berlinie rekordy świata:
Niedługo po wygraniu swojego drugiego tytułu mistrza olimpijskiego Kipchoge zapowiedział, że to nie koniec jego kariery i ma przed sobą jasne cele. Plan na przyszłość to jak sam mówił zdobycie trzeciego tytułu mistrza olimpijskiego w Paryżu w 2024 roku, wygranie wszystkich maratonów cyklu Abbott World Marathon Majors oraz pobicie rekordu świata. Czy to właśnie nadszedł czas na zaliczenie tego ostatniego punktu?
Z pewnością wielu szans na rekordowy bieg Kipchoge miał już nie będzie ze względu na jego wiek i bardzo długą karierę. Oficjalnie Kenijczyk w listopadzie skończy 38 lat. O ile faktycznie planuje zaliczyć wszystkie Majorsy to właśnie trasa w Berlinie daje największą szansę na pobicie rekordu.
Przypomnijmy, że Kipchoge ma już na koncie przebiegnięcie dystansu maratonu poniżej 2 godzin, jednak bieg nie może być uznany za oficjalny rekord ze względu na nieregulaminową otoczką. Jak jednak wiele razy powtarzał Kipchoge: No human is limited.